czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Posiedzenie sejmowej komisji do spraw energii. Najciekawsze wypowiedzi o Ostrołęce C (wideo)

Podczas piątkowego posiedzenia sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK), gdzie rozpatrywany był wniosek opozycji dotyczący sytuacji panującej w ostrołęckiej elektrowni, padły mocne słowa. Nie zabrakło także pochwał w kierunku Ostrołęki C. Prezentujemy najciekawsze wypowiedzi.

W piątek 11 grudnia odbyła się się sejmowa Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK), podczas której rozpatrywany był wniosek Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska - Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni dotyczący sytuacji panującej w ostrołęckiej elektrowni.

Reklama

Mocne wypowiedzi padły z ust Pawła Poncyljusza, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego KO, który śmiało stwierdził, że "wieże nie będą już potrzebne, a ich widok przypominałby kompromitację rządu PiS, który na siłę chciał zawracać kijem Wisłę". Skrytykował zarząd elektrowni, mówił o miliardowych stratach poniesionych w związku z budową Ostrołęki C.

- Straty powstałe przy Ostrołęce C już sięgają około 1,5 mld złotych, a docelowo mogą sięgnąć 2-3 mld złotych, jeśli policzymy za zamówione elementy, podzespoły, które do niczego się nie przydadzą, nawet jeśli spółka zdecyduje się na budowę bloku gazowego. To są pieniądze, które musiały zmarnować Energa, Enea, aby zaspokoić chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków wraz z całą rzeszą ich popleczników, często bez żadnych kompetencji - podkreślił Paweł Poncyljusz.

Za 15 miesięcy pracy 675 tys. złotych! Pracownicy bez kompetencji

- Pomimo całkowitej klęski dotychczasowego projektu elektrowni Ostrołęki C, zarząd spółki składający się m.in. z byłego pisowskiego prezydenta Ostrołęki, Janusza Kotowskiego, otrzymał za 15 miesięcy pracy pomiędzy - jak mówią eksperci - 675 tys. złotych, a 1 mln 100 tys. zł wynagrodzenia. Czy prawdą jest to, że pomimo złożenia rezygnacji przez ten zarząd, każdy z członków tego zarządu otrzymał jeszcze 100 tys. złotych odprawy? - dopytywał Poncyljusz.

Przywołał też aferę, jaka miała miejsce we wrześniu br. w Ostrołęce. Chodziło o zatrzymanie przez CBA kilku osób, w tym.in. Edwarda S., który w ostatnich latach był prezesem spółki odpowiedzialnej za budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce.

Reklama

- Prezes zarządu od września jest już aresztowany. Od tego momentu jest przedstawiany jako Edward S., a w Elektrowni Ostrołęka pracuje ponad 150 osób. Co robią ci pracownicy? Jeśli już dostają te tłuste pensje, a nie mają co robić, to może skierujmy ich do walki z koronawirusem (...). Jeśli prawdą jest, że w grupie Energa zatrudnieni są ludzie, którzy z energetyką nigdy nie mieli nic wspólnego, byli katecheci, pocztowcy, pracownicy urzędów pracy, ludzie sportu i kultury, kolejarze, to znaczy że kolejne przekwalifikowanie ich i skierowanie na nowy front pracy, nie będzie problemem dla tak wszechstronnych pracowników - powiedział stanowczo Paweł Poncyljusz.

Lokalna ośmiornica, powiązania biznesowo-polityczne

- Rewizje i aresztowania w Ostrołęce w mieszkaniach lokalnych polityków i ich rodzin oraz przedsiębiorców wygrywających przetargi na świadczenie usług i dostaw dla energetyki wskazują, że straty generowane przez spółkę Energa Elektrownie Ostrołęka nie są przypadkowe, ale są skutkiem zbudowania lokalnej ośmiornicy, powiązań biznesowo-politycznych, które są udokumentowane przez CBA i prokuraturę. Stąd kilka osób obecnie zamieszkuje w areszcie śledczym czy aresztach śledczych. Pikanterii dodaje fakt, że sporą dokumentację wielu przetargów organizowanych w elektrowni znaleziono w domu lokalnego polityka i posła PiS oraz jego rodziny. To wszystko może wskazywać, że inwestycje w Ostrołękę, miały na celu nie rozwiązywanie problemu dostępu do energii elektrycznej w północno-wschodniej Polsce, ale generowanie olbrzymich publicznych kontraktów, pozwalającym lokalnym elitom politycznym wyprowadzać milionowe kwoty na zadania nikomu niepotrzebne - kontynuował wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego KO.

Reklama

Duma z pracy w ostrołęckiej elektrowni

Po fali krytyki, Paweł Ciećko podkreślił, że jest dumny z tego, że jest wiceprezesem zarządu ostrołęckiej elektrowni.

- Jestem dumny, że jestem wiceprezesem zarządu w Ostrołęce B, bo ta elektrownia spełnia wszystkie wymagania. Oczywiście spalamy tylko i wyłącznie polski węgiel, od polskich dostawców, z polskich kopalni. Nie kupujemy węgla na zewnątrz. Mamy w tej chwili zapasu węgla na około 45 do 50 dni, bo idziemy pełną mocą trzech turbin, czyli mamy na hałdzie około 190 tysięcy ton węgla. Na bieżąco spalamy również biomasę. Mamy instalacje wbudowaną w 2017 roku do spalania pelletu do jednego bloku. Staramy się jak najwięcej tej biomasy spalić. Biomasa nie będzie spalana od stycznia przyszłego roku, uwalnia się rynek mocy, nie będziemy mieli z tego tytułu rekompensaty - powiedział Paweł Ciećko.

- Jestem prezesem od końca września w Ostrołęce. Osobiście, jestem zachwycony tym, jak elektrownia podchodzi do ochrony środowiska, chociażby budowa jazu. Zapraszam do elektrowni Ostrołęka, żebyście państwo zobaczyli, jak wygląda produkcja prądu przynajmniej do 2025 roku - dodał wiceprezes ostrołęckiej elektrowni. 

Reklama

Będzie rozbiórka Elektrowni A

Paweł Ciećko podczas obrad komisji poinformował też, że od przyszłego miesiąca rozpocznie się rozbiórka elektrowni A.

- Elektrownia A będzie rozbierana od stycznia 2021 roku, podpisałem umowę na rozbiórkę. Firma została wyłoniona w drodze przetargu, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Ta elektrownia jest z 1956 roku, czyli pamięta nie tylko czasy nieboszczki komuny, ale i  jeszcze chyba Stalina. Śmierć Stalina na pewno ją zastała - podkreślił wiceprezes zarządu ostrołęckiej elektrowni.

Jakie straty przyniosła inwestycja w Ostrołękę C?

Z kolei Beata Maciejewska, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy, chciała dowiedzieć się, ile wynoszą straty związane z porzuceniem budowy elektrowni węglowej w Ostrołęce.

-  Czy są oszacowane wszystkie straty, jakie przyniosły inwestycje w elektrownie, szczególnie w Ostrołękę C? Jakie w tym czasie można było za te środki przeprowadzić inwestycje w odnawialne źródła energii? - zapytała parlamentarzystka.

- Do dzisiaj poniesione koszty przez udziałowców to 1 miliard 310 milionów 500 tys. złotych. To są łączne koszty odpisów i rezerw poczynionych na naszym majątku - odpowiedział przedstawiciel Energi i Enei.

Reklama

Blok gazowy bardziej rentowny niż węglowy

Padło też pytanie o opłacalność Ostrołęki C, jako bloku gazowego.

- Nakład inwestycyjny na blok parowo-gazowy, to mniej więcej połowa tego, co nakład na blok węglowy. Jako Orlen posiadamy dwa takie bloki we Włocławku i Płocku, znamy te technologie i nakłady inwestycyjne. Biorąc pod uwagę ceny węgla, gazu, wzrost cen emisji, dostępność rynku, to zdecydowanie blok parowo-gazowy jest bardziej opłacalny od węglowego. Węglowy byłby raczej pod kreską - powiedział Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy PKN Orlen.

Orlen i Energa planują podłączenie nowego bloku gazowego do Gazociągu Polska-Litwa.

Na zakończenie odbyło się głosowanie nad wprowadzeniem dyskusji o ostrołęckiej do obrad plenarnych Sejmu. Wniosek nie uzyskał akceptacji, został odrzucony (12 głosów za i 15 przeciw).

Całe posiedzenie komisji można obejrzeć na stronie sejm.gov.pl.

Reklama

Więcej na ten temat:

"Chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków". Paweł Poncyljusz o projekcie Ostrołęka C (wideo)

Fot. kadr z wideo posiedzenia sejmowej komisji

Wyświetleń: 8717 komentarze: -
15:46, 14.12.2020r. Drukuj