Aktualności

W maju pierwszy COVID-19 w Ostrołęce, protest mieszkańców gminy Olszewo-Borki i tysiączłotowy mandat (podsumowanie roku)

Maj był pechowy dla mieszkańców Ostrołęki. W tym miesiącu odnotowano bowiem pierwszy przypadek koronawirusa u mieszkańca naszego miasta. Wcześniej chorobę zdiagnozowano u mieszkańców naszego powiatu. Nie lepiej było na drogach - posypały się wysokie mandaty i odebranie prawa jazdy.

W Ostrołęce 4 maja 2020 roku został stwierdzony pierwszy przypadek zachorowania na COVID-19. Osoba zakażona koronawirusem to mężczyzna w wieku około 60 lat.

Reklama

Mieszkaniec Ostrołęki był hospitalizowany w placówce medycznej w innym mieście, gdzie prawdopodobnie doszło do zarażenia. Do ostrołęckiego szpitala trafił z podejrzeniem zakażenia, które zostało potwierdzone poprzez badania laboratoryjne. Osoby, z którymi mężczyzna miał styczność zostały objęte domową kwarantanną oraz odpowiednią opieką. Wcześniej zachorowania na COVID-19 stwierdzono u mieszkańców powiatu.

Maj był także pechowy dla wielu kierowców, którzy, wykazując się wielką brawurą, ponieśli przykre konsekwencje swojego zachowania na drodze. Szczególnie mocno odczuł to jeden z ostrołęczan.

Aż 27 punktów karnych w zaledwie 10 sekund. To wynik 35-letniego mieszkańca Ostrołęki, który kierując osobowym seatem był tak niecierpliwy, że postanowił nie czekać na zielone światło. Mężczyzna musiał zdać ponownie egzamin na prawo jazdy i zapłacić 1000-złotowy mandat. Wyczyn kierowcy nagrano samochodową kamerą.

Podwójna ciągła, wysepka na jezdni, pasy sygnalizujące wyłączenie powierzchni z ruchu, przejazd kolejowy, inne pojazdy - to przeszkody, które musiał ominąć wprawnym slalomem kierowca seata, aby nie czekać na zielone światło. Manewr imponujący, ale niestety niezgodny z przepisami i zagrażający bezpieczeństwu. Pirata drogowego ukarała policja.

Reklama

Do podobnego zdarzenia doszło w lipcu. Jeden z czytelników nadesłał do nas kolejny przypadek brawurowego zachowania kierowcy, który chcąc ominąć korek przed tymczasową sygnalizacją na ulicy Słowackiego, postanowił wyprzedzić kolumnę oczekujących aut i popędził na czerwonym jadąc pod prąd.

Kierowca mercedesa, 21-letni mieszkaniec naszego powiatu, za wykroczenie otrzymał tysiąc złotych mandatu oraz 10 punktów karnych za nieprawidłowe wyprzedzanie oraz przejazd na czerwonym świetle - poinformował podkom. Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

Reklama

Maj przyniósł też garść pozytywnych informacji, szczególnie dla rodziców przedszkolaków, które mogły powrócić do zamkniętych wcześniej placówek.

Ze względu na epidemię koronawirusa, decyzją rządu 16 marca br. żłobki, przedszkola i szkoły zostały zamknięte. Od 20 maja dzieci zgłoszone wcześniej przez rodziców będą mogły wrócić do miejskich przedszkoli, oddziałów przedszkolnych i żłobka - poinformował w czwartek po południu ratusz. Placówki zostały zamknięte decyzją rządu 16 marca. Rząd pozwolił na ich ponowne otwarcie od 6 maja. Prezydent wówczas z tej propozycji nie skorzystał. Dziś włodarz podjął decyzję o wznowieniu pracy zerówek, przedszkoli i żłobka od 20 maja.

W tym miesiącu pisaliśmy także o niepokojach mieszkańców gminy Olszewo-Borki związanych z planowaną budową obwodnicy. Przedstawione warianty trasy, zdaniem części mieszkańców, nie są korzystne.

Mieszkańcy gminy Olszewo-Borki są przeciwko budowie obwodnicy Ostrołęki przez teren ich gminy. Żaden z trzech wariantów trasy nie jest ich zdaniem korzystny i mija się z celem gospodarczo-społecznym. Inwestycja, według mieszkańców, będzie miała niszczący wpływ na środowisko i społeczność lokalną.

Pismo trafiło do firmy Multiconsult Polska sp. z o.o., która prowadzi prace nad wykonaniem studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowym, będące krokiem do uzyskania decyzji niezbędnych do budowy obwodnicy w ciągu drogi krajowej nr 53. Opinię mieszkańców przesłano także do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Ministerstwa Infrastruktury oraz szeregu innych instytucji.

- Przedstawione warianty budowy obwodnicy Ostrołęki w żadnym stopniu nie spełniają społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa, nie stanowią realizacji konstytucyjnej zasady bezpieczeństwa oraz dostępu środowiska i jego ochrony. Ponadto, planowana inwestycja może mieć silnie negatywny wpływ na środowisko naturalne stanowiące obszar natury chronionej - pisali mieszkańcy.

Reklama