sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Tylko u nas: Kaja i Robert opowiadają o hardkorowych świętach. Zobacz, jak spędzili Boże Narodzenie (zdjęcia)

U rodzinki Burneików zrobiło się w tym roku znacznie gwarniej, bo na świat przyszła ich druga córeczka. Tegoroczne Boże Narodzenie spędzali już we czwórkę. Opowiedzieli nam, jak świętowali, jakie lubią potrawy wigilijne, dlaczego wcielili się w rolę świętego Mikołaja i czego życzyli sobie na Nowy Rok.

Kaja jest ostrołęczanką i święta były w jej domu zawsze tradycyjne. Robert pochodzi z Litwy, ale i tam dominującą religią jest chrześcijaństwo, dlatego para nie musiała łączyć odmiennych tradycji.

Reklama

Tradycje Polski i Litwy są podobne

Oboje lubią gotować i w tym wyjątkowym czasie rezygnują z cateringu na rzecz wspólnego przygotowywania posiłków. Jak mówią, potrawy wigilijne i świąteczne w obu krajach są podobne. Bywają jednak pewne wyjątki.

- Jesteśmy chrześcijanami, także u mnie, jak i u Roberta, święta wyglądają tak samo. Jeżeli chodzi o potrawy, mamy bardzo podobne. Jedna różnica to barszcz podawany w Polsce i zupa z maku serwowana na Litwie. Dla mnie było to duże zaskoczenie, bo nigdy takiej nie jadłam. Duży plus dla mnie to brak karpia, bo ani u mojej rodziny ani u Roberta na Litwie nie ma karpia. Na naszych stołach zawsze króluje duża ilość śledzi - mówi Kaja.

Nieco mniej entuzjastycznie do wigilijnych potraw podchodzi Robert, jako osoba lubiąca "stejki" i mięso w każdej postaci, nie ma czego poszukiwać na wigilijnej wieczerzy.

- Jestem mięsożercą, także zbyt dużego wyboru w Wigilię nie mam, ale tak jak wspomniała Kaja, u nas króluje śledź, wiec jem go w każdej postaci - dodaje Robert.

Reklama

Zawsze spędzali święta w dużym gronie. Ten rok był inny

Z powodu epidemii wiele osób musiało zmienić plany oraz świąteczne tradycje. Okres Bożego Narodzenia najczęściej spędzamy w gronie rodzinnym i wśród przyjaciół. Nie inaczej było u Burneików, którzy zawsze święta spędzali w licznym gronie. Niestety i oni musieli w tym roku zmienić plany.

- Święta zawsze spędzamy dużym w gronie rodziny. Dwa lata temu spędzaliśmy je na Litwie u rodziców Roberta. Natomiast rok temu rodzice Roberta przyjechali do nas, do Polski. Udało nam się, aby każda z rodzin spotkała się w jednym miejscu. Niestety ten rok jest inny, każdy z nas spędza je osobno. My zostajemy w Warszawie, w Wigilię odwiedziliśmy tylko moją mamę i w małym gronie spędziliśmy ten magiczny wieczór - dodaje Kaja.

Kto był w tym roku świętym Mikołajem?

Nie mogło też zabraknąć prezentów, które lubi chyba każdy, ale też każdy ma odmienny gust i upodobania. Kaja stawia na prezenty praktyczne, a Robert?

- Co roku życzyliśmy sobie dzieci i wszystko się spełniło, w tym roku zobaczmy - mówi zagadkowo Robert.

Skoro marzenia się spełniają, to rodzinka Burneików postanowiła, że wesprze w potrzebie tych, którym gorzej się wiedzie. Do wielu rodzin z Ostrołęki i okolic rozwieźli tuż przed świętami paczki. Upominki zbierali w swojej warszawskiej siłowni. We wszystkich akacjach towarzyszą im też dwie córeczki - Gaja i Maja.

Gdy podarki był gotowe, zapakowali wszystko do samochodu i wyruszyli w trasę. Okazuje się, że tego typu akcja nie była ich pierwszą.

- Zawsze pomagamy. Co roku robiliśmy to anonimowo. W tym roku postanowiliśmy dać coś więcej. Chcieliśmy odwiedzić te rodziny, pokazać, że nie tylko chcemy dać paczkę, ale także przekazać uśmiech, który jest bezcenny. Dużo rodzin było bardzo zaskoczonych, bo nie wiedzieli ze sam Robert Burneika im będzie rozwoził paczki. Cudowne uczucie zobaczy radość na ich twarzach - mówi Kaja.

Reklama

Pomocnicy Mikołaja są niezastąpieni

W akcji pomagała im dziewczyna, która w mediach społecznościowych aktywnie działa na rzecz potrzebujących. Warto było jej zaufać, bo pomogła znaleźć rodziny, którym taka pomoc była wyjątkowo potrzebna.

- Pomagała nam Fatima - dziewczyna, którą poznałam w social media. Zaufałam jej i dzięki niej udało się to wszystko zorganizować. Bardzo jej za to dziękujemy - mówi Kaja.

Czy warto zamienić się w świętego Mikołaja? Na pewno tak! I Kaja i Robert zgodnie przyznają, że to wspaniałe uczucie zobaczyć na twarzy drugiego człowieka uśmiech i wdzięczność. Sprawić komuś radość to największy prezent.

Dla wszystkich naszych czytelników hardkorowa rodzinka przekazuje życzenia

Życzmy dużo miłości, zdrowia, wytchnienia, cierpliwości i docenienia, a Nowy Rok niech będzie lepszy od poprzedniego!

Reklama

Zobacz też:

Hardkorowa rodzinka rozwoziła prezenty w Ostrołęce i okolicach. Robert Burneika i Kaja odwiedzili potrzebujących

Kaja i Robert Burneika zapewniają hardkorowe święta. Na vlogu opowiedzieli o zbiórce prezentów (wideo)

Fot. Robert Burneika Official/Facebook

Wyświetleń: 7031 komentarze: -
10:52, 27.12.2020r. Drukuj