Aktualności

"Kurpiowskie weto". Tak przeciwko koronawirusowym obostrzeniom protestują ostrołęccy przedsiębiorcy (zdjęcia)

Pandemia i wprowadzone obostrzenia uderzyły w przedsiębiorców w całym kraju. Rząd zdecydował o przedłużeniu koronawirusowych restrykcji, co wzbudziło sprzeciw właścicieli zamrożonych branż. Niezadowolenie widać też wśród ostrołęckich biznesmenów, którzy umieszczają na witrynach sklepów antyrządowe hasła.

Przedłużenie obostrzeń oznacza jeszcze większe problemy dla przedsiębiorców i pogłębienie kryzysu zamkniętych sektorów. Dlatego wiele firm zdecydowało się na głośny sprzeciw. Niektóre przedsiębiorstwa w kraju zapowiadają, że pomimo zakazu wznowią działalność, a inne, że zdecydują się na zbiorowe pozwy.

Reklama

"Kurpiowskie weto" ostrołęckich przedsiębiorców

Pomimo trudnej sytuacji, przedsiębiorcy z Ostrołęki i powiatu starają się zachować zimną krew. Do tej pory nie odnotowano łamania obostrzeń. Na szybie jednego ze sklepów przy ulicy Głowackiego pojawił się napis wyrażający sprzeciw wobec przedłużających się, rządowych zakazów:

"Kurpiowskie weto". Czy nie jest tak, że bardziej niż wirusa obawiasz się mandatu, obostrzeń, utraty pracy, środków do życia? Kto stanowi dla ciebie większe zagrożenie, wirus czy elity u władzy? Najwyższy czas, byś zdjął kaganiec i walczył o godność, wolność i prawdę".

Reklama

Od poniedziałku 18 stycznia br. uczniowie klas I-III szkół podstawowych wrócą do szkół. Dotychczasowe obostrzenia pozostaną jednak bez zmian. Nieczynne będą m.in. galerie handlowe, hotele i restauracje.

Zdaniem przedsiębiorców decyzja rządu przyczynia się do pogłębienia kryzysu firm. Z powodu braku dochodów wiele działalności zniknie z polskiego rynku, a prowadzone przez wiele lat biznesy zostaną zaprzepaszczone lub przejęte.

Zobacz też:

Obostrzenia zostają. Uczniowie do szkól wracają

Zobacz zdjęcia:
Tak przeciwko obostrzeniom protestują przedsiębiorcy z Ostrołęki

Więcej zdjęć: Tak przeciwko obostrzeniom protestują przedsiębiorcy z Ostrołęki