Problem pijaństwa wśród kurpiowskiego ludu notowany był już przed ponad stu laty. Szczególnie nasilony problem zauważono w parafii kadzidlańskiej. Wymieniono też ówczesne gminy "nasiadzką, dlewską, wachowską i myszyniecką", gdzie wybór urzędnika też poprzedzano silnym opilstwem.
Wspomnienie owych niechlubnych czasów przypomina fragment z gazety "Zaranie", umieszczony w książce pt. "Spostrzeżenia nad stanem kultury naszego ludu", autorstwa Wojciecha Sokołowskiego.
Reklama
- Odnajdujemy informację wprost z parafii kadzidlańskiej. Osią przewodnią fragmentu jest obecność alkoholu w życiu Kurpiów. Kurpie piją w tym czasie bardzo duże ilości piwa, nawet tego mocnego. Czy po upływie ponad 100 lat nastąpiły wielkie zmiany w tym zakresie? Informacja ta pochodzi z gazety "Zaranie" nr 17 - czytamy na stronie eDąbrówka.
Cóż działo się wśród kurpiowskiego ludu przed ponad stu laty? Kto zakazał picia wódki i ile pieniędzy przepijano w parafii kadzidlańskiej? Poniżej fragment:
Reklama
W 1907 r. były u nas Misje. Księża zakazali pić wódki, nikt jej już prawie na całych Kurpiach nie pije. Ale, że Misje te dały tylko zakaz, a nie oświatę, więc cóż się dzieje? Oto piją u nas na umór: piwo strugami się leje. Nasza parafja kadzidlańska liczy 8,000 dusz i oto do roku przepija piwa za 15,000 rb. O ile też znam cztery gminy na Kurpiach - nasiadzką, dlewską, wachowską i myszyniecką - to nie pamiętam wypadku, ażeby który urzędnik gminny wybrany był bez piwa. Są wypadki, że taki kandydat na wójta i 500 rb. traci (pod tym względem wyjątek stanowi gmina Wach, choć piwo i tam piją mocno). Proszę uważać, że nie tylko wódkę lud pije.
Cytat za: edabrowka.net
Wyświetleń: 5519 | komentarze: - | 10:03, 30.01.2021r. |