czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

W "Sprawie dla reportera" o przytulisku w Gnatach (zdjęcia, wideo)

Lokalny konflikt o przytulisko dla zwierząt przeniósł się z małej miejscowości Gnaty pod Ostrołęką do studia telewizyjnego "Sprawy dla reportera".

Konflikt pomiędzy częścią mieszkańców wsi Gnaty (gm. Lelis) oraz właścicielką przytuliska, prowadzonego przez Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt, narasta od kilkunastu miesięcy. O przytulisku szeroko pisaliśmy jako pierwsi w maju ubiegłego roku. O trwającym ponad rok konflikcie usłyszała w czwartkowy wieczór cała Polska.

Reklama

Część mieszkańców wsi Gnaty twierdzi, że przytulisko jest źle prowadzone i nieodpowiednio zabezpieczone, że to zagrożenie dla mieszkańców, a ciągłe ujadanie psów nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Właścicielka przytuliska twierdzi, że wszystko jest w należytym porządku, zwierzęta nie wykazują agresji i są prawidłowo zabezpieczone.

Elżbieta Jaworowicz w Gnatach

Przygotowania do części reporterskiej programu, realizowanej na miejscu kontrowersyjnych wydarzeń odbyło się 29 stycznia br. Elżbieta Jaworowicz odwiedziła wówczas podostrołęckie Gnaty, by wysłuchać obu stron konfliktu.

Nie brakowało emocji, bo doskonale pokazano w reportażu. Wykorzystano w nim także fragment nagrania z drona wykonany w styczniu br. przez nasz portal.

- Jestem tu przez Państwa zakrzyczana, nękana, rzuca się mi petardy, straszy, że się zabije psy - broniła się Magdalena Nowakowska.

Na spotkanie z dziennikarką przyszło kilkadziesiąt osób. Po stronie właścicielki przytuliska stanęli wolontariusze, którzy pomagają w opiece nad zwierzętami. Po drugiej stronie barykady znaleźli się mieszkańcy z sołtysem Gnat na czele, którzy twierdzili, że psy przechodzą przez ogrodzenie, są agresywne, a nawet atakują przechodniów. Do dyskusji włączyła się także właścicielka labradora, który miał zostać pogryziony przez psy, które uciekły z przytuliska. Zwierzę miało widoczną ranę w okolicy ogona.

Konflikt w bloku

Właścicielka prowadząca przytulisko w Gnatach to ostrołęczanka. W mieszkaniu w jednym z bloków przy ul. 11 Listopada tymczasowo mieszka z nią nawet kilkanaście czworonogów. Sąsiedzi z tej samej klatki przed kamerą TVP mówili wprost: "Co byłoby w tej klatce, gdyby wszyscy mieli tu po dziesięć psów?". Opiekująca się psami jest oskarżana o wulgaryzmy kierowane w kierunku sąsiadów.

- My tu się skarżymy, że na 30 m kw. są dwie osoby i 10-12 psów - mówił przed kamerą jeden z mieszkańców.

Sąsiedzi krytykowali właścicielkę przytuliska nie za to, że kocha zwierzęta, lecz przede wszystkim za wulgarny język kierowany w ich stronę, gdy zwracali jej uwagę na problemy związane z przebywaniem tylu zwierząt w mieszkaniu.

- Moje nerwy i te komentarze też są do pewnej granicy. Chcę być rozumiana - mówiła przed kamerą Nowakowska.

Reklama

Psy w siedzibie TVP

Do studia "Sprawy dla reportera" zaproszono wiele osób z Ostrołęki i regionu, m.in. skonfliktowaną z przytuliskiem mieszkankę Gnat, prezesa wspólnoty mieszkaniowej, sąsiada z bloku, wolontariuszki oraz redaktora naczelnego "Mojej Ostrołęki" Krzysztofa Chojnowskiego. W studiu pojawiły się także czworonogi z przytuliska.

Jak mówiła Elżbieta Jaworowicz, zebrano ponad 120 podpisów za likwidacją przytuliska. Dyskutowano nie tylko o tym, czy i dlaczego zwierzęta uciekają z kojców, lecz także co dzieje się w mieszkaniu właścicielki przytuliska.

- Jeżeli jest 10 psów w jednym mieszkaniu, to jest to znęcanie się nad zwierzętami - mówił zaproszony do programu Jarosław Sachajko, poseł na Sejm RP.

Zdaniem posła skandaliczną sytuacją jest to, że w przytulisku nie ma przez cały czas człowieka. Czworonogi są odwiedzane przez właścicielkę stowarzyszenia i wolontariuszy, ale brakuje nad nimi stałego nadzoru.

- "Moja Ostrołęka" badała tę sprawę przede mną, zanim ja tam przyjechałam i zobaczyłam naprawdę zaogniony konflikt - mówiła Elżbieta Jaworowicz.

- Nie ma żadnej wątpliwości co do tego, że psy z przytuliska uciekają i chodzą po wsi. Przyznała to sama Pani Magdalena w wypowiedzi dla naszego portalu - podkreślał Krzysztof Chojnowski, redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki".

Właścicielka przytuliska skupiła się jednak na nagraniu z drona, które ukazywało przytulisko z lotu ptaka.

- Wpuszczono nad przytulisko drona, żeby sfilmować potajemnie nasze psy w kojcach i cały teren, który jest prywatny - mówiła w studiu Magdalena Nowakowska.

- Zostały psy prowokowane, żeby udowodnić, że są uciążliwe, tak? - dopytywała Elżbieta Jaworowicz.

Sąsiedzi też lubią psy

Do studia zaproszeni zostali także sąsiedzi i prezes wspólnoty mieszkaniowej, do której należy blok właścicielki przytuliska.

- Ja też mam psa i też lubię zwierzęta. Tylko jak te panie, które przyjeżdżają i zostawiają koce to dobrze, niech zostawiają. One się po chwili zabierają, a nam ten smród zostaje - mówił sąsiad Magdaleny Nowakowskiej.

Odcinek "Sprawy dla Reportera" o przytulisku w Gnatach można obejrzeć na stronach TVP.

Zobacz też:

- Konflikt o przytulisko w Gnatach w "Sprawie dla reportera" już w czwartek. Wzięliśmy udział w nagraniu (zdjęcia, wideo)

- "Sprawa dla reportera" w Gnatach. Konfliktem w przytulisku zajęła się Elżbieta Jaworowicz (zdjęcia, wideo)

- Przytulisko w Gnatach w "Sprawie dla reportera". Elżbiety Jaworowicz. Zapowiada się bardzo gorąca dyskusja (zdjęcia, wideo)

- Czytelnicy: przytulisko dla psów nie jest odpowiednio zabezpieczone

Reklama

Zobacz zdjęcia:
Przytulisku "OdNowa" w Gnatach koło Ostrołęki

Więcej zdjęć: Przytulisku "OdNowa" w Gnatach koło Ostrołęki

Fot. Kadr z programu.

Wyświetleń: 15442 komentarze: -
22:27, 25.02.2021r. Drukuj