Wobec zmian w przepisach drogowych, które dają większy zakres uprawnień pieszym, w przestrzeni publicznej rozgorzała dyskusja. Jedni mówią, że piesi będą teraz na drodze "jak święte krowy w Indiach", inni, że nowelizacja jest niezbędna, aby ograniczyć rosnącą liczbę pieszych zabijanych na pasach.
Nowelizacja przepisów z założenia ma chronić uczestników ruchu drogowego, zachodzi jednak niebezpieczeństwo, że niektóre z osób będą przepisy traktowały bezrefleksyjnie i wykorzystując większe prawa, narażą na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale też innych. Sprawa dotyczy w szczególności tzw. wtargnięcia pieszego na jezdnię, za co w ostateczności winę poniesie kierowca.
Reklama
Głos w sprawie zabrał m.in. Mirosław Augustyniak, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego a także były dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Ostrołęce. Mówił on wprost, że zmiany przepisów pogrąża kierowców.
- Piesi będą bezrefleksyjnie, jak "święte krowy w Indiach" wchodzić na przejście nie zważając na to, że kierowca będzie bez szans na zatrzymanie pojazdu. Polski pieszy, różni się tym od pieszego na zachodzie, że tamten ma wyobraźnię, że prawa fizyki są nieubłagane. Pieszy, może zatrzymać się w miejscu a pojazd nie - komentował Mirosław Augustyniak.
W sprawie głos zabierają także zwolennicy zmian przepisów drogowych i mówią jasno - taka nowelizacja była potrzebna już dawno temu. Nie pozostają też gołosłowni - argumenty znajdują swoje uzasadnienie w liczbach i raporcie przedstawionym przez Ministerstwo Infrastruktury. Badania zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca przeprowadził Instytut Transportu Samochodowego (ITS).
Reklama
- Nawet 90 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość w okolicach przejść dla pieszych w Polsce. Piesi czują się dużo bardziej zagrożeni niż cztery lata temu. Z kolei mitem okazuje się rzekome częste wchodzenie na pasy przy patrzeniu w smarfona czy w słuchawkach na uszach - podaje portal brd24.pl, który dotarł do ministerialnego raportu z badania zachowań w obrębie przejść dla pieszych.
Dane i opracowania przygotowane przez ITS jasno wskazują, że kierowcy wciąż przekraczają dozwolone prędkości, nie tylko w terenie zabudowanym i poza nim, ale przede wszystkim w rejonie przejść dla pieszych.
- Z opracowania wynika, że najpoważniejszym problemem w Polsce są prędkości, z jakimi poruszają się kierowcy w pobliżu przejść dla pieszych. Rzadko który nie przekracza dozwolonej prędkości znajdując się 100 m od przejścia - czytamy na stronie brd24.pl
Rekomendacje po sporządzeniu raportu są trzy - radykalne ograniczenie prędkości kierowców, unikanie budowania przejść poza obszarem zabudowanym, gdzie prędkości są wyższe niż 50 km/h oraz edukowanie kierowców i zintensyfikowane działań policji.
Reklama
Horror prędkości przed przejściami dla pieszych. Ujawniamy ministerialny raport
Badania zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wrzesień –grudzień 2018 r.
Wyświetleń: 2802 | komentarze: - | 09:48, 27.02.2021r. |