Skrzynka skarg: Uciążliwi sąsiedzi. "Brudasy i śmierdziele, rzucają pety z balkonu, nie sprzątają po psach, a samochód parkują przed klatką"

Skrzynka skarg, pochwał, pytań i pomysłów:

Mieszkam na jednym z ostrołęckich osiedli. Problemy jakie się tu pojawiają dotyczą zapewne większości mieszkańców Ostrołęki. Niektórzy sąsiedzi są tak uciążliwi, że wobec pewnych zachowań nie da się przejść obojętnie.

Pieski załatwiają się pod oknami, a sprzątać nie ma komu

Pewna część mieszkańców bloku ma psy i jak wychodzą z nimi na spacer, a raczej w celu załatwienia się tegoż psa, to wyjście zazwyczaj ogranicza się do wyjścia przed klatkę i puszczenie psa samego, a on biega gdzie chce i tam też się załatwia. A duża część po prostu wychodzi z tymi psami na trawnik, pod balkony i okna, gdzie mieszkają ludzie i patrzą na to, jak czworonogi załatwiają się na trawnik i nam wszystkim pod okna. Czasami można odnieść wrażenie, że właściciele mają mniejsze mózgi, niż ich psiaki. Po co z psami w ogóle wychodzić na dwór? Nie lepiej wyjść na klatkę i niech piesek się załatwi pod drzwiami u sąsiada? A najlepiej to niech zwierzęta załatwiają potrzeby fizjologiczne im w domach, jak parę metrów nie chce się wyjść za blok na łąkę, tak jak czynią to niektórzy. Dobrze chociaż z tym, że właściciele tych czworonogów nie załatwiają się razem z nimi pod blokiem.

Reklama

Butów nie wytrze na wycieraczce, tylko otupuje błoto na schodach

A jak już jesteśmy przy temacie czystości, to pewna część tych mieszkańców to po prostu brudasy i śmierdziele. Czasami jak się wejdzie do klatki, to ślady po brudnym, zabłoconym obuwiu, prowadzą do pierwszego czy drugiego piętra, i widać otupywanie nóg co jakiś czas. Taki brudas nie wytrze butów przed wejściem o wycieraczkę, tylko włazi, bo przecież on tej klatki nie sprząta. Panie, które tu sprzątają, naprawdę robią to solidnie i dokładnie, ale przy takim stadzie bydła jest to niewykonalne, żeby utrzymać czystość. Czasami te klatki są tak zasyfione, że człowiek się zastanawia jak to w ogóle możliwe na godzinę czy dwie po wyjściu pani, która sprzątała i zmywała całą klatkę.

Dzieci bawią się bez dozoru, pomiędzy zaparkowanymi samochodami

Kolejny problem to dzieci, a może raczej rodzice tych dzieci. Przed blokiem wybudowany jest duży plac zabaw. Ale duża część tych dzieci znajduje sobie zabawy na ulicy, na parkingu między samochodami. Biegają, jeżdżą na rowerach, na rolkach, czy bawią się w chowanego - oczywiście wszystkie zabawy odbywają się między samochodami. Gdzie są rodzice tych dzieci? Co będzie, jeżeli dojdzie do tragedii? Dopiero wtedy będzie obwinianie wszystkich dookoła, łącznie z kierowcą, tylko nie siebie. Bo wychowanie dziecka ogranicza się, jak widać, do podania mu jeść. A te dzieciaki przed blokiem robią co tylko chcą, oczywiście rodziców to nie interesuje. Może takie przypadki trzeba będzie nagrywać na telefon i sukcesywnie zgłaszać do opieki społecznej oraz innych służb i instytucji? Może opieka się za to weźmie, skoro rodzicom się nie chce. Pewnego razu patrzę, a dzieci przed blokiem między samochodami puszczają sobie latawiec, a on co jakiś czas, z dużej wysokości, spada na samochody, albo między auta. Ojciec jednego z tych dzieci stoi przed blokiem i patrzy, zero jakiejkolwiek reakcji. Tego po prostu nie da się opisać, jacy mieszkają tu ludzie.

Reklama

Pety za balkon, a samochodem prawie do klatki

Znów pewnego razu blondyna stoi na balkonie i jara fajka, spaliła, a kiepa trzask za balkon. Co za ludzie, co za brudasy?! Są i tacy, że gdyby tylko mogli, to by wjechali swoimi samochodami do klatki. Ale, że się nie da, to swoje pojazdy parkują przed samą klatką i innym utrudniają wyjazd z parkingu, gdy na parkingu są wolne miejsca postojowe. Ale nie, jeden z drugim, w podróbce CK lub TH, jedzie przed samą klatkę.

Czy w Ostrołęce jest wielu tak uciążliwych sąsiadów? Dlaczego tak trudno zadbać o wspólne mienie i nauczyć się poprawnego funkcjonowania w społeczeństwie? Czy to lenistwo, ignorancja czy zwyczajny brak kultury i ogłady?

Wyświetleń: 25356

komentarze: -

09:50, 18.04.2021r.