Przytulisko w Gnatach przynajmniej do wakacji będzie funkcjonowało w dotychczasowej lokalizacji. Po tym jak właściciel działki, na której znajduje się azyl dla zwierząt wystawił ją na sprzedaż, rozpoczęły się poszukiwania nowego miejsca. Jak dotąd grunt nie znalazł nabywcy i przytulisko może działać dalej.
Właściciel działki, na której funkcjonuje przytulisko, zdecydował o jej sprzedaży. Boksy dla psów i wyposażenie miały zniknąć z placu do końca kwietnia. Termin przeprowadzki przesunięto przynajmniej do wakacji.
Reklama
- Mamy czas do wakacji. Właściciel działki nie ma jeszcze pewnego kupca, więc przedłużył nam pobyt - poinformowała mas Magdalena Nowakowska, właścicielka przytuliska.
Przyszłość przytuliska wciąż jednak stoi pod dużym znakiem zapytania. W każdej chwili działka może zostać sprzedana. Wówczas Magdalena Nowakowska wraz ze swoimi podopiecznymi będzie musiała opuścić Gnaty.
Wciąż trwają gorączkowe poszukiwania nowego miejsca na potrzeby przytuliska. W serwisie zrzutka.pl uruchomiono zbiórkę na zakup działki. Z potrzebnej kwoty 80 tys. zł jak dotąd zebrano zaledwie 620 zł. Zbiórka została wydłużona i zakończy się za około półtora miesiąca.
Przytulisko dla zwierząt w Gnatach koło Ostrołęki stało się miejscem konfliktu lokalnej społeczności i właścicielki obiektu. Po jednej stronie stoją miłośnicy zwierząt, po drugiej mieszkańcy, którzy z dala od miasta próbują znaleźć oazę ciszy i spokoju.
Konflikt pomiędzy częścią mieszkańców wsi Gnaty (gm. Lelis) oraz właścicielką przytuliska, prowadzonego przez Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt, narasta od kilkunastu miesięcy. O przytulisku szeroko pisaliśmy pisaliśmy jako pierwsi w maju ubiegłego roku.
Część mieszkańców twierdzi, że przytulisko jest źle prowadzone i nieodpowiednio zabezpieczone, że to zagrożenie dla mieszkańców, a ciągłe ujadanie psów nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Właścicielka przytuliska twierdzi, że wszystko jest w należytym porządku, zwierzęta nie wykazują agresji i są prawidłowo zabezpieczone.
Reklama
Jako lokalne media żywo zainteresowane tematem przytuliska zostaliśmy zaproszeni do udziału w programie Elżbiety Jaworowicz. Gościem debaty w studiu był redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki" Krzysztof Chojnowski.
W programie wzięła udział mieszkanka Gnat od wielu lat skonfliktowana z Magdaleną Nowakowską - właścicielką przytuliska, pracownicy i wolontariusze, którzy pomagają w opiece nad zwierzętami, a także polityk Konfederacji zaangażowany z tworzenie przepisów o ochronie zwierząt.
Interesującą wypowiedź przed kamerą przedstawił prezes wspólnoty mieszkaniowej, w której mieści się lokal zamieszkały przez właścicielkę przytuliska. Z kobietą pod jednym dachem przebywa dziesięć psów. Obecność zwierząt bywa uciążliwa dla sąsiadów.
Przygotowania do części reporterskiej programu, realizowanej na miejscu kontrowersyjnych wydarzeń odbyło się 29 stycznia br. Elżbieta Jaworowicz odwiedziła wówczas podostrołęckie Gnaty, by wysłuchać obu stron konfliktu.
Reklama
Na spotkanie z dziennikarką przyszło kilkadziesiąt osób. Po stronie właścicielki przytuliska stanęli wolontariusze, którzy pomagają w opiece nad zwierzętami. Po drugiej stronie barykady znaleźli się mieszkańcy z sołtysem Gnat na czele, którzy twierdzili, że psy przechodzą przez ogrodzenie, są agresywne, a nawet atakują przechodniów. Do dyskusji włączyła się także właścicielka labradora, który miał zostać pogryziony przez psy, które uciekły z przytuliska. Zwierzę miało widoczną ranę w okolicy ogona.
Jeśli nie uda się znaleźć odpowiedniej działki, to przyszłość przytuliska w Gnatach stanie pod dużym znakiem zapytania. Czy uda się znaleźć na czas dogodne miejsce dla czworonogów? Do tematu wrócimy.
Zobacz też:
Czy to koniec przytuliska w Gnatach. Właściciel wystawił działkę na sprzedaż (zdjęcia, wideo)
W "Sprawie dla reportera o przytulisku w Gnatach (zdjęcia, wideo)
Zobacz zdjęcia:
Przytulisku "OdNowa" w Gnatach koło Ostrołęki
Więcej zdjęć: Przytulisku "OdNowa" w Gnatach koło Ostrołęki
Wyświetleń: 3090 | komentarze: - | 00:13, 15.05.2021r. |