O śmiertelnym wypadku, do którego doszło rok temu przed Olszynami, napisał "Fakt". Narzeczeni wsiedli do audi w Myszyńcu i ruszyli na swój ślub do Gdyni. W pewnym momencie, na zakręcie w ich pojazd uderzył czołowo volkswagen. Pan młody zginął na miejscu, a jego przyszła żona trafiła do szpitala.
- Walczył w Afganistanie, ale okrutny los skazał go na śmierć na polskiej drodze, w tragicznym wypadku. Tak zginął nasz bohater, kapral Marcin Cichocki (34 l.). Jechał właśnie z narzeczoną na własny ślub! - napisał "Fakt".
Reklama
- Chwilę przed wypadkiem usiadłam za kierownicą. Raptem na zakręcie uderzył w nas czołowo volkswagen. Zdążyłam tylko krzyknąć: "Marcin!'. I było po wszystkim - wspomina dziennikowi pogrążona w żałobie niedoszła żona.
Kobieta domaga się wysokiej kary dla mężczyzny, który spowodował wypadek.
Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Faktu".
Fot. kadr z "Faktu"
Wyświetleń: 41971 | komentarze: - | 09:43, 03.06.2021r. |