Aktualności

"Fakt": Tak ostrołęcki starosta szkoli pracowników!

Starosta Kubeł "porwał w ramiona jedną z urzędniczek i niczym księżniczkę z bajki zaniósł na własnych rękach do wody"!

- Nudny jak urzędnik? Nic z tych rzeczy! Pracownicy starostwa w Ostrołęce (woj. mazowieckie), gdy tylko zrzucą służbowe ubrania, a długopisy i pieczątki schowają w szufladach, potrafią się nieźle zabawić - pisze "Fakt".

"Fakt" podpatrzył, jak starosta Stanisław Kubeł (58 l.) zorganizował służbowy wyjazd pełen szaleństw i atrakcji.

Reklama

- O tej wycieczce w starostwie mówiło się od dawna. Oficjalnie to miało być szkolenie z urzędowej integracji - mówi informator "Faktu". 50 pracowników starostwa i działaczy samorządowych wybrało się do Kątów Rybackich na Mierzei Wiślanej. Wszystko rozpoczęło się spokojnie... od zwiedzania miejscowej plaży. Nieśmiałe spojrzenia i nudne rozmowy zniknęły po kilku minutach. Kiedy w ruch poszły butelki i kieliszki, na plaży rozpoczęło się dzikie szaleństwo! Prym, jak przystało na lidera, wiódł starosta Kubeł. Porwał w ramiona jedną z urzędniczek i niczym księżniczkę z bajki zaniósł na własnych rękach do wody - pisze "Fakt".

Reklama

Wieczorem impreza miała swój ciąg dalszy.

- Wieczorem była uroczysta kolacja, a stoły uginały się od jadła i napitków. Dla tych co wytrwali na drugi dzień zorganizowano rejs statkiem po Zalewie Wiślanym - mówi "Faktowi" źródło. Za czyje pieniądze zorganizowano ten wyjazd? Kto pokrył wydatki na dwa noclegi, konsumpcję, wynajem autokaru i statku? - Na odpowiedź mamy dwa tygodnie. Nie widzę na biurku kwot i ich nie znam. Jak je otrzymam, to odpowiem - rzuciła wyraźnie zaniepokojona Magdalena Mrozek-Rawa ze starostwa powiatowego - czytamy w "Fakcie".