Nietypową interwencję przeprowadzili wczoraj policjanci z ostrołęckiego wydziału patrolowego. Zostali wezwani do obywatelki Włoch, która przyjechała do znajomego. Ten nie udzielił jej pomocy i kobieta została sama bez środków do życia. Ze względu na język kobieta nie umiała z nikim się porozumieć.
Na szczęście w policyjnym patrolu znalazł się sierż. szt. Paweł Maliszewski, który biegle mówi w języku włoskim.
Reklama
- Wczoraj po godzinie 19.00 ostrołęccy policjanci zostali wezwani do zagubionej kobiety, z którą z uwagi na barierę językową nie było kontaktu. Według osoby zgłaszającej kobieta posługiwała się wyłącznie w języku włoskim - mówi kom. Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Dyżurny ostrołęckich policjantów skierował na miejsce patrol w skład którego wchodził sierż. szt. Paweł Maliszewski, który biegle mówi w tym języku.
- Okazało się, że 73-letnia mieszkanka Rzymu przyleciała samolotem do Warszawy, a następnie autobusem do Ostrołęki do znajomego. Jednak w Warszawie zgubiła pieniądze. Niestety po dotarciu do Ostrołęki jej znajomy nie udzielił jej pomocy. Kobieta była wycieńczona, dodała, że błąkała się po mieście i prosiła o picie, ale nikt z uwagi na barierę językową nie był w stanie jej pomóc. Funkcjonariusze przewieźli 73-latkę do ostrołęckiej komendy policji i otoczyli ją opieką, dali jej pić i zaproponowali posiłek. Następnie mundurowi rozpoczęli czynności, aby jak najszybciej jej pomóc. Wykonali dziesiątki telefonów, m.in. do ambasady oraz jej rodziny we Włoszech. Ostatecznie udało się im skontaktować z jej synem, który powiedział, że wpłaci na jej konto pieniądze niezbędne na powrót - relacjonuje zdarzenie kom. Żerański.
Reklama
Z uwagi na zaistniałą sytuację policjanci pomogli również w zorganizowaniu jej noclegu oraz powiadomili odpowiednie instytucje pomocowe w Ostrołęce, które także zaangażowały się udzieleniu kobiecie pomocy. Ustalono także datę autobusu powrotnego do Rzymu.
Policjanci po zakończonej interwencji kilkukrotnie jeszcze odwiedzili kobietę, pytając czy niczego nie potrzebuje i czy wszystko jest w porządku z jej stanem zdrowia. Ponadto sierż. szt. Paweł Maliszewski jest w stałym kontakcie z jej synem, zobowiązał się on także, że pomimo dnia wolnego od służby przyjedzie i jej pomoże w dniu wyjazdu do Rzymu.
- Kobieta nie kryła wdzięczności za udzieloną pomoc. Powiedziała, że nie wie, jakby się skończyła dla niej cała sytuacja, gdyby nie policjant z którym mogła się porozumieć i opowiedzieć o tym co ją spotkało - dodaje Tomasz Żerański.
Wyświetleń: 12093 | komentarze: - | 11:39, 30.07.2021r. |