Już niemal 90 lat temu mieszkańców Kurpiowszczyzny przestrzegano przed nierozważnymi kąpielami w miejscach nieznanych, na rzekach i kurpiowskich "wądołach", które pełne były pijawek, zwałów drzewnych czy ostrych drutów kolczastych z czasów wojny. Przypomniał nam o tym stary fragment przewodnika.
Jak czytamy na stronie Kurpie - historia i trwanie, Adam Chętnik wydał w latach 30-tych przewodnik, w którym namawiał do podróżowania po Kurpiach, jednocześnie dzieląc się pożytecznymi wskazówkami.
- Przyznajmy, że kurpiowskie rzeki nadal bywają zdradliwe, więc ostrożności nigdy nie za wiele - czytamy.
Warto zatem wziąć sobie do serca dawne przestrogi, bo pod tym względem akweny wodne na Kurpiach niewiele się zmieniły. Tylko strzeżone i wyznaczone kąpieliska są bezpieczne. Nie ryzykujmy życiem, popisując się brawura na nieznanych wodach. Poczytajmy niegdysiejszy wpis i przestrogę Adama Chętnika:
W czasie letnich upałów na wycieczkach nie kąpać się w miejscach nieznanych. Tak zwane "jeziora" i "wądoły" na Kurpiach mają przeważnie grząskie dno, pełno nieraz pijawek, lub co gorzej - zwałów drzewnych lub drutów kolczastych powojennych. Rzeki, jak np. Pissa są zdradliwe, mają obok płytkich "blatów" gębie i wiry, w których często zdarzają się utonięcia.
Źródło: Źródło: Adam Chętnik, "Krótki przewodnik po Kurpiach", Warszawa 1932. Cyt za: Kurpie - historia i trwanie
Wyświetleń: 2232 | komentarze: - | 09:48, 08.08.2021r. |