Mają prawie 8 metrów długości, zasięgu nawet 200 kilometrów i niosą śmierć oraz zniszczenie. Transporty z setkami rosyjskich rakiet zmierzają w stronę polsko-białoruskiej granicy. Będą zainstalowane w Grodnie, zaledwie 30 kilometrów od naszego kraju! Sprawdzają nas - mówią byli generałowie, z którymi rozmawiał "Fakt".
Rosyjskie wojska rakietowe są już w Grodnie od kilkunastu dni. Oprócz przeciwlotniczych rakiet tuż przy granicy będą stacjonować kolejne eskadry samolotów Su-30SM. A w specjalnej szkole nadzorowanej przez Rosjan mają się szkolić piloci do obsługi samolotów wielozadaniowych oraz systemów obrony powietrznej.
Reklama
Dowódcy, z którymi rozmawiał "Fakt", nie mają wątpliwości, że chodzi o element wywołania strachu, dlatego operacja była przygotowywana skrupulatnie.
- Ze zdwojoną energią trzeba uważać na wszelkie ruchy tych wojsk, bo one są po to realizowane, by sprawdzać nasze natowskie systemy - analizuje gen. Roman Polko (59 t), były szef jednostki GROM. A generał Waldemar Skrzypczak (651.) dodaje, że dzisiaj nie można wykluczać żadnego scenariusza - pisze Fakt.
Więcej w papierowym wydaniu "Faktu" z 30 sierpnia.
Fot. Kadr z "Fakt"
Wyświetleń: 6455 | komentarze: - | 10:38, 09.09.2021r. |