piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

Stłuczka podczas egzaminu na prawo jazdy. Nie było policji, pojechali dalej

Do nietypowego zdarzenia doszło podczas egzaminu na prawo jazdy kategorii A w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Ostrołęce. W tył motocykla, którym kierował zdający egzamin, uderzyło auto, którym podróżował egzaminator! Stłuczka, jak wyjaśniają przedstawiciele WORD, była niegroźna i dlatego nie wezwano policji.

O sprawie poinformował nas czytelnik. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 27 września br.

Reklama

- Byłem naocznym świadkiem. Jechałem ul. Goworowską od Tobolic w kierunku Ostrołęki. W pobliżu ul. Skrajnej zauważyłem zbliżający się motocykl i pojazd WORD. Oczywiście egzamin. Motocykl zatrzymał się przed skrzyżowaniem, aby ustąpić pierwszeństwa przejeżdżającym pojazdom. dojechał do niego pojazd z egzaminatorem. Kierowca jednak nie zatrzymał się za nim, tylko wjechał w tył motocykla o mało nie wypychając go pod nadjeżdżający pojazd. Nikt nie wysiadł sprawdzić, co się stało, tylko usilnie ruszyli dalej. Czekałem i obserwowałem. Po drodze do WORD mieli jeszcze trzy przystanki na poboczu, ponieważ uderzenie wgniotło tył motocykla, prawdopodobnie błotnik, który ocierał o koło - relacjonuje nasz czytelnik.

Odpowiada Mirosław Augustyniak, kierownik Wydziału Egzaminowania w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Ostrołęce 

Samochód WORD jak i motocykl nie zostały uszkodzone, choć doszło do kontaktu tablicy rejestracyjnej samochodu z tablicą z literą L zamontowaną na motocyklu. Wspornik, na którym była zamontowana tablica z literą L, został podgięty. Dlatego egzaminator sprawdził od razu czy nic się nie stało, wysiadając z samochodu. Następne pojazdy ruszyły, kolejne zatrzymania pojazdów wiązały się ze sprawdzeniem i upewnieniem, czy nic złego się nie dzieje. Sytuacja miała miejsce podczas egzaminu na kat. A, motocykl prowadził zdający, za kierownicą samochodu egzaminacyjnego siedział pracownik techniczny, a obok egzaminator, który przeprowadzał egzamin na kat A. 

Pojazdy były rzeczywiście blisko siebie ze wspomnianych wcześniej względów i z obserwacji drogi wszystko wskazywało na to, że motocyklista z drogi podporządkowanej (ul. Skrajna) wjedzie bez problemów, skręcając w prawo w ulicę Goworowską. I tak by się stało, gdyby nie to, że jakiś kierujący samochodem zrobił manewr wyprzedzania na skrzyżowaniu tych dwóch ulic. Zdający na motocyklu awaryjnie gwałtownie zahamował, natomiast znajdujący się blisko za nim pojazd WORD z egzaminatorem nie zdołał wyhamować, i nastąpił kontakt tablicy rejestracyjnej samochodu z plastikową tablicą z literą L na motocyklu.

Reklama

Zaraz po egzaminie, kierownictwo WORD otrzymało informację, że doszło do opisanej wyżej sytuacji. Oględziny pojazdów potwierdziły brak uszkodzeń, poza podgiętym wspornikiem tablicy z literą L na motocyklu. Nikomu też nic się nie stało. Nie wzywano policji, ponieważ motocykl nie został uszkodzony tak, aby nastąpiło zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie ma obowiązku wzywania policji przy kolizji, gdy nie ma osób rannych. Zapewniamy Państwa, że egzaminator i pracownik WORD zachowali się odpowiedzialnie, informując o wszystkim kierownictwo WORD zaraz po egzaminie. Pojazdy nie zostały uszkodzone, nikomu nic się nie stało, a sytuacja jest z kategorii trudnych, jak cały proces egzaminowania, a na motocyklu szczególnie.

Wyświetleń: 18378 komentarze: -
08:56, 09.10.2021r. Drukuj