W 2014 roku społeczny komitet protestacyjny rozpoczął cykl protestów na rondzie im. księcia Siemowita w Ostrołęce. Kto jeździ przez zatłoczone rondo u zbiegu dwóch mostów i dróg krajowych, ten pamięta strajki. Chodzili, agitowali i po ośmiu latach wydeptali. Ostrołęka otrzymała fundusze na budowę strategicznej drogi.
Pierwsza akcja protestacyjna została przeprowadzona w piątek 10 stycznia 2014 roku. Na jej czele stał obecny prezydent Łukasz Kulik, a wówczas przedsiębiorca lokalny i radny miejski. W akcjach czynnie brał też udział Stanisław Szatanek, obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta. Z grupą mieszkańców - zwolenników budowy obwodnicy Ostrołęki, co miesiąc organizowali protest.
Reklama
Z transparentami, ulotkami i głośnymi hasłami domagali się wpisania budowy obwodnicy Ostrołęki do rządowego projektu budowy dróg lokalnych i autostrad na lata 2014-2020.
- Ostatni remont ronda pokazał jak dużym problemem jest brak obwodnicy. Każdego dnia mieszkańcy Ostrołęki narażeni są na hałas i toksyczne spaliny wydzielane przez przejeżdżające tiry. Im więcej ludzi z nami protestuje, tym więcej piszą o tym media, nie tylko lokalne, ale również krajowe. Jedyną szansą na to, by Ostrołęka nie została pominięta przy opracowywaniu Strategii Rozwoju Transportu jest presja społeczna, szczególnie poprzez media. I to właśnie staramy się uzyskać. Nie wiemy, czy coś osiągniemy, ale lepiej robić coś, niż nie robić nic w tej sprawie - mówił przed kilku laty Łukasz Kulik.
Reklama
Podobne protesty były organizowane 10 dnia każdego miesiąca. Grupa protestacyjna była nieustępliwa i cyklicznie blokowała rondo, dzierżąc w dłoniach transparenty, zakładała koszulki z hasłami i głośno agitowała w sprawie konieczności budowy obwodnicy.
Na chwilę protesty wstrzymano, bo pojawiły się informacje, że obwodnica Ostrołęki znalazła się w Dokumencie Implementacyjnym do Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku. Informacja okazała się jednak nieprawdziwa, protesty wznowiono. Choć akcja nie przyniosła spektakularnych sukcesów to temat nie został porzucony. W 2018 roku Łukasz Kulik wygrał wybory prezydenckie i jednym z jego priorytetów stało się wybudowanie obwodnicy miasta.
Od początku prezydentury Łukasz Kulik zapowiadał, że będzie czynił starania, aby Ostrołęka w końcu miała obwodnicę. Już w 2021 roku przedstawił kompleksowy plan obwodnicy - budowę nowego mostu na Narwi, na wysokości ronda im. Szendzielarza "Łupaszki" w ciągu DK 61 (ul. Warszawska), aż do ulicy Goworowskiej i ronda im. Jana Radomskiego, gdzie zepnie się w tzw. małą obwodnicą miasta wybudowaną za prezydentury Ryszarda Załuski.
Sukces przyszedł na koniec 2021 roku. W grudniu ratusz dowiedział się, że złożony przez miejski samorząd wniosek został pozytywnie rozpatrzony i Ostrołęka otrzyma 60 mln zł na budowę trzeciego mostu na Narwi i sieci dróg. Realizacja projektu planowana jest na lata 2021-2026. Długość odcinka wyniesie 3,6 km. Wartość zadania ogółem to 120 milionów złotych. Kwota środków własnych wynosi 60 milionów złotych. Dofinansowanie stanowi 50 procent ogólnej kwoty.
Wśród strategicznych zadań i kluczowych inwestycji pięcioletniej kadencji prezydenta Łukasza Kulika znajduje się właśnie obwodnica miasta.
- Chciałbym, niezależnie od tego, czy w przyszłości prezydentem Ostrołęki będzie Kulik, czy inny kandydat, aby miasto miało obwodnicę. Czas najwyższy, aby Ostrołękę oczyścić z coraz bardziej uciążliwych korków. Projekt i przetarg na budowę mostu i obwodnicy to jedno z zadań, które chciałbym, aby pozostało dla mieszkańców po mojej pierwszej kadencji - mówił prezydent Łukasz Kulik.
Reklama
W piątek protest na rondzie Siemowita
Po raz drugi domagali się budowy obwodnicy Ostrołęki (zdjęcia, wideo)
Trzeci protest na rondzie Siemowita
Chcą obwodnicy zamiast obietnicy (zdjęcia, wideo)
Protestowali w sprawie budowy obwodnicy (zdjęcia)
Protesty na rondzie Siemowita wznowione (zdjęcia)
60 milionów złotych na trzeci most na Narwi (zdjęcia)
Polityczny foch, czyli jak poseł Czartoryski pochwalił się cudzym sukcesem
Wyświetleń: 8880 | komentarze: - | 08:57, 02.02.2022r. |