czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Duży ruch w mieście. Czy ostrołęczanie robią zapasy na wypadek konfliktu?

Widmo napadu Rosji na nasz kraj spędza sen z powiek wielu Polakom. Jesienią wiele osób kupowało agregaty prądotwórcze na wypadek braku energii elektrycznej. Druga fala paniki nastąpiła, gdy pojawiły się pierwsze sygnały o tym, że Rosja dokona inwazji na naszego ukraińskiego sąsiada. Wtedy Polacy ruszyli do sklepów po zapasy.

Czarny scenariusz napaści na Ukrainę ziścił się ubiegłej nocy. W Ostrołęce ulice są pełne samochodów, ale nie widać dużej paniki. W sklepowych kolejkach przeważają lekkie koszyki, a na stacjach paliw nie ma kolejek.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że sytuacja nagle się nie zmieni. Ekonomiści od rana alarmują, że ceny ropy poszybowały w górę, a kurs złotego zaczął gwałtownie spadać. Niebawem na stacjach paliw zapłacimy więcej za tankowanie samochodu, a w sklepach drożej za te same produkty.

Z paniką mieliśmy do czynienia, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o pandemii koronawirusa. W konsekwencji w szybkim tempie z półek znikał m.in. papier toaletowy, cukier, mąka i makaron. Na chwilę obecną w sklepach jest spokojnie i nie ma dużych kolejek.

W czwartek 24 lutego 2022 roku oczy całego świata zwróciły się w stronę zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Doniesienia o możliwej wojnie pojawiały się już od jakiegoś czasu. W związku z medialnymi przekazami o możliwym konflikcie wielu ostrołęczan już kilka tygodni temu ruszyło do sklepów, aby zrobić zapasy.

Reklama

Konflikt rosyjsko-ukraiński przerodził się w wojnę. Taki scenariusz przewidywało wielu ekspertów. Na fali medialnych doniesień o groźbie konfliktu zbrojnego wielu mieszkańców Ostrołęki i regionu już kilka tygodni temu ruszyło na zakupy, aby zrobić zapasy.

Zobacz też:

Ukraina w ogniu. Czy Ostrołęka jest gotowa na przyjęcie uchodźców?

Wyświetleń: 22825 komentarze: -
11:56, 24.02.2022r. Drukuj