sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Zapusty, ostatki. Koniec karnawału już 1 marca

Zapustny wtorek to ostatni dzień karnawału, poprzedzający Środę Popielcową, która rozpoczyna 40-dniowy Wielki Post. Ostatki łączyły się z barwnymi obrzędami i tradycjami ludowymi, które mocno kultywowano także w naszym regionie i na terenie Kurpiowszczyzny.

W tym roku zapustny wtorek wypada 1 marca, a Popielec 2 marca. W "zapust" po wioskach chodziły grupy kolędników w maskach, przebranych za rozmaite stwory i odgrywające krótkie scenki i tańce. Grupy młodzieży zbierały się w koło i w podskokach śpiewały: "My jesteśmy zapusty, nie lubimy kapusty, tylko pączka na widelec bo jutro Popielec!". Otrzymywali wówczas od gospodyni słodycze - najczęściej własnoręcznie przygotowane pączki, faworki lub oponki, a czasami drobne pieniądze.

Reklama

W "Encyklopedii staropolskiej" czytamy, że zapusty były czasem od święta Trzech Króli do Wielkiego Postu. Te ostatnie dni karnawału nazywano także w niektórych regionach Polski mięsopustem, czyli swojego rodzaju pożegnaniem z mięsem i zmianie jadłospisu na postny. Ostatki nazywane były też bachusowymi dniami, zaczerpniętymi od imienia starożytnego boga Dionizosa, zwanego Bachusem.

Zapusty, ostatki, śledzik

Także na Kurpiach tradycja ta była bardzo rozpowszechniona i przetrwała w niektórych rejonach do dziś. W miastach dużo częściej na określenie ostatniego dnia karnawału używa się określenia ostatki lub tzw. śledzik. Podobnie jak niegdyś w zapusty tak i teraz ludzie bawią się, ucztują i piją trunki. Na stołach jest alkohol, mięsa i słodkie przekąski, ale też śledzik, który ma zapowiadać biesiadnikom, że już w Popielec post, który rozpocznie 40 chudych dni.

- Zapusty są to ostatnie dni karnawału, poczynając od niedzieli zapustnej. Ludzie starają się wtedy zjeść lepiej z okrasą i wypić coś na rozweselenie. Zabawy taneczne odbywają się co aby było komu grać, tańczą nie tylko młodzi i starsi, przede wszystkim kobiety. Przebierają się też w zapust (wtorek) za dziada i babę, za niedźwiedzia i niedźwiadnika lub dawniej wilka na sznurku - pisał Adam Chętnik.

Jak wspomina w swoich zapiskach regionalista, popularne było też wówczas chodzenie z kozą. Koza była odpowiednikiem turonia, bardziej rozpowszechnionego w innych rejonach kraju. Osoba przebrana w wywrócony na drugą stronę kożuch nosiła kij z kozim łbem i wraz z grupą innych przebierańców, kolędowała od domu do domu.

Reklama

Tłuste słodycze - faworki i pączki

Ostatnie dni karnawału na Kurpiach pełne były hucznych zabaw, ale też pijaństwa i obżarstwa. Organizowano zabawy i potańcówki, a osoby bardziej zamożne wyprawiały kuligi oraz uczty pełne tłustego jadła. W tym dniu popularne było też robienie psikusów sąsiadom, a szczególnie niezamężnym pannom.

Zapusty zachowały się do dziś, szczególnie na wsiach, do określenia ostatniego dnia karnawału czyli zapustnego wtorku. Zapusty poprzedzały Środę Popielcową, która rozpoczynał 40-dniowy Wielki Post i oczekiwanie na Wielkanoc. W zapusty piekło się faworki, pączki i inne tłuste przysmaki, aby poczęstować nimi przybywających kolędników. Warto zatem przygotować się na zapustny, ostatkowy wieczór i poczęstować przybyłych przebierańców jadłem lub ofiarować drobny grosz. 

Fot. Biblioteka Narodowa

Wyświetleń: 2187 komentarze: -
09:30, 26.02.2022r. Drukuj