piątek, 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Tymona, Pafnucego

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Dariusz Łukaszewski o utraconych domach, książkach, Kurpiach i Wileńszczyźnie (wideo)

- 10 lat przed moimi narodzinami moja mama dopiero wróciła z zesłania, z Kazachstanu. By mnie nie było, bo oni przyjechali jednym z ostatnich transportów, rok później już by nie wyjechali - rozpoczyna historię swojej rodziny Dariusz Łukaszewski, poeta, nauczyciel, samorządowiec i piewca Kurpiowszczyzny.

To subtelna opowieść o tym, co w życiu ważne, o wspomnieniach i tropach z dzieciństwa, utraconych domach, kolejnych przeprowadzkach i poszukiwaniu własnego miejsca, o miłości do książek, o Kurpiach i Wileńszczyźnie.

Reklama

"Nie czułem się gorszy czy lepszy, byłem na obrzeżach"

- Dom to jest moje wyobrażenie pewnej stałości, której nigdy nie doznałem, nawet teraz. Urodziłem się w Szczytnie, za chwileczkę mieszkaliśmy kilka kilometrów od Szczytna, w miejscowości Orżyny, za chwileczkę, znów w Szczytnie, później znów jakieś zawirowania i moja ciężka choroba oraz pomysł uciekania od wody, bagna, jezior i gliny, wszechobecnej wówczas na Mazurach. (...) Dotarliśmy na Kurpie, które były kompletnie inne niż dzisiaj, zamieszkałem w starym kurpiowskim domu. Jestem za to wdzięczny losowi do dzisiaj - mówił Dariusz Łukaszewski.

To być może ze starej kurpiowskiej chaty wzięła się fascynacja Dariusza Łukaszewskiego Kurpiami. To, jak przyznaje, był pierwszy dom, który wydawał się być fragmentem jego osobowości.

Reklama

Kurpie go kształtowały, wygładzały traumy i niepokoje

To na Kurpiach zaczęły się pierwsze przyjaźnie, które przetrwały, tam były las i wydma, tam byli ludowi artyści, jak chociażby wybitny muzykant Józef Mróz. Wszystko to po trosze wpłynęło na osobowość i kształtowanie charakteru oraz pasji młodego chłopaka.

- Pamiętam moją fascynację studnią na korbę, jej głębią, gdy byłem świadkiem czyszczenia studni, gdy panowie do niej weszli. To była dla mnie magia, nie potrzebowałem kina, to było coś niezwykłego - snuł opowieść.

Niebawem przyszły studia w Warszawie, pisanie do gazet, tworzenie książek, publikacji, promowanie młodych, praca jako lubiany nauczyciel historii, później stanowisko dyrektora, aż w końcu wójta gminy Kadzidło. Przez cały czas pozostaje bibliofilem, gromadząc i zaczytując się w rozmaitych książkach.

- To jest tlen, który jest mi niezbędny do życia. Gdyby dzis wyłączyć z mojej wyobraźni, z intensywnego przezywania świata Wileńszczyznę, Kurpiowszczyznę i książki, to poza bliskimi, którzy są obok mnie, to na pewno bym się szybko zapadł - mówi.

To zaledwie fragment historii. Zachęcamy do odsłuchania całości tej wspaniałej, skondensowanej opowieści o ważnych fragmentach z życia.

Cały reportaż z udziałem Dariusza Łukaszewskiego obejrzysz na stronie TVP3 Warszawa, w cyklu "Strefa Mazowsze".

Fot. kadr z wideo

Wyświetleń: 7014 komentarze: -
08:21, 15.03.2022r. Drukuj