Aktualności

"Nie wolno obmawiać bliźnich". O sianiu fermentu w dawnej prasie

Nie wolno obmawiać bliźnich - takie nauki odnajdujemy w "Pracowniku Samorządowym" z 1936 roku. W starym wycinku prasowym odnajdujemy zapiski dotyczące Baranowa w powiecie ostrołęckim oraz "oszczerczych i niezgodnych z prawdą wiadomości o miejscowej inteligencji".

Stary prasowy wycinek nawiązuje do dawnej historii. Pozornie nieważna i lokalna opowieść przywodzi jednak na myśl dawne relacje polsko-żydowskie oraz pojawiających się coraz silniej wystąpień antyżydowskich i postawy antysemickie. Ku przemyśleniom i refleksji, poniżej artykuł z 1936 roku.

Reklama

Nie wolno obmawiać bliźnich

W jednym z pism prowincjonalnych zamieszczona została korespondencja z Baranowa (pow. przasnyski), zawierająca oszczercze i niezgodne z prawdą wiadomości o miejscowej inteligencji, m.in. o kierowniku szkoły p. S. S. i sekretarzu gminy p. J. P. Ukrywający się pod pseudonimem autor, którego zresztą nietrudno się domyśleć, zarzuca, że dożywiał on w szkole biedne polskie dzieci, za polskie pieniądze, bułkami żydowskimi - co jest zwykłym łgarstwem, bowiem pieczywo na dożywianie dzieci szkolnych kupowane było w piekarni polskiej. P. P. zaś zarzuca znowu, że "...podczas ostatniego jarmarku ostentacyjnie czynił zakupy u żyda A.". Jest to oczywiście również wierutne kłamstwo, na dowód czego p. P. deklaruje 100 zł na Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej, jeśli mu autor tej insynuacji dowiedzie, że podczas ostatniego jarmarku czynił zakupy u A. Ponieważ cała treść komunikatu utrzymana była w tonie wybitnie podburzającym, władze bezpieczeństwa zarządziły zajęcie całego, nadesłanego do Baranowa, transportu wspomnianego czasopisma. Ci jednak, którym zależało na wytworzeniu fermentu wśród spokojnego dotychczas społeczeństwa, nie zaniechali swej akcji. Wkrótce po Baranowie rozkolportowana została ulotka, w której przedrukowany został dosłownie tekst komunikatu, wydrukowanego w zajętym przez policję czasopiśmie. Okazało się, że ulotkę kolportował uczeń miejscowej szkoły S. M.

Reklama