czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Najtrudniejsza wiosna w życiu. Kobieta z Kadzidła udzieliła schronienia 42 osobom (zdjęcia)

Jest słoneczny, trzeci dzień wiosny, 23 marca. Posesja w Kadzidle, na której znajdują się trzy piękne domy i basen. Uśmiechnięte kobiety siedzą na krzesłach i rozmawiają. Są też dzieci. Niektóre jeżdżą na rowerach, śmieją się, bawią. Spokojniejsze maluchy siedzą i tulą się do siebie.

Za tą sielską sceną kryją się wyjątkowo bolesne wydarzenia. Kobiety i dzieci jeszcze niedawno były w ogarniętej wojną Ukrainie. Miejsce w swoich domach zaoferowała im Mariola Nikonowicz.

Reklama

Bezpieczna przestrzeń

Kobieta sama jest matką. Jej dzieci są już dorosłe. Poza tym ma ośmioro dzieci w pieczy zastępczej - w tym z niepełnosprawnościami. Jak tłumaczy, dodatkowe domy wybudowała z myślą o nich. Mieści się tam m.in. świetlica i sala zabaw dla dzieci. Kiedy podopieczni dorosną, będą mieć prywatne lokum. Od niedawna domy są bezpieczną przestrzenią dla uciekających przed wojną.

- Domy stały puste. Od początku, gdy dowiedziałam się o wojnie, było dla mnie oczywiste, że muszę zaoferować pomoc. Sama jestem matką. Wszystkie dzieci czują tak samo. Nieważne skąd są. Nie mogłam pozostać bierna, jeśli mam tyle wolnego miejsca - mówi Mariola.

Z Hali Expo do Kadzidła

Mariola pojechała na granicę, gdy pierwsi uchodźcy z Ukrainy zaczęli przybywać do Polski. Część osób, które początkowo gościła, wyjechało już do rodziny do Niemiec. Później zdecydowała, że zaoferuje pomoc osobom, które przebywają w Hali Expo pod Warszawą, gdzie obok siebie umieszczono kilkadziesiąt tysięcy łóżek. Choć uchodźcom zapewniono dach nad głową, warunki nie przypominają tych domowych. Pobyt na dużej hali jest trudny, szczególnie dla dzieci.

Jedna z osób goszczących u Marioli przez osiem dni była wolontariuszką-koordynatorką. Około dwudziestoletnia Maria uciekła z Charkowa wraz z chorą na raka mamą i młodszym rodzeństwem. Wojna szybko odmieniła życie młodej dziewczyny. W Ukrainie studiowała choreografię. Teraz będzie tworzyć swoje plany na nowo, w Polsce. Pobyt w domu w Kadzidle pomógł jej się zatrzymać, odetchnąć po ucieczce z Ukrainy i pracy w hali. Opowiedziała nam, jak uchodźcy przebywający w Hali Expo trafiają do prywatnych domów.

- Przyjeżdża osoba, która chce przyjąć Ukraińców. Mówi w punkcie recepcyjnym, dla ilu osób ma miejsce. Może powiedzieć, że np. ma miejsce dla dwóch kobiet i kilkorga dzieci. Wolontariusz ogłasza przez megafon, że ktoś czeka na takie osoby. Zazwyczaj zgłasza się więcej chętnych. Wtedy trzeba zdecydować, kto uda się w dalszą podróż. Wyjeżdżające osoby pokazują paszporty nadzorcom. Ich wyjazd zostaje odnotowany, ale nikt nie pyta dokąd jadą - mówi Maria.

Reklama

Wdzięczność za szansę na normalne życie

Osoby, które trafiły do domów w Kadzidle, podkreślają, że są bardzo wdzięczne za otrzymaną pomoc. Uchodźczyni, energiczna kobieta w średnim wieku, ze łzami w oczach opowiada, jak wiele robi dla nich Mariola. Ukrainka mówi, że w Kadzidle znaleźli miejsce "jak w raju".

- Nigdy wcześniej nie widziałam takiego człowieka jak Mariola. Zorganizowała dla uchodźców potrzebne ubrania, potrzebne rzeczy. Do dzieci przychodził animator, dzieci się bawiły - opowiada uchodźczyni. 

Zapytaliśmy właścicielkę nieruchomości, ile osób łącznie gości. Powiedziała, że obecnie w jej domach są 42 osoby - kobiety i dzieci. Jest to maksimum, które może przyjąć. Każdy ma swoje miejsce do spania. Mają też wspólną przestrzeń. W domach na każdym piętrze są łazienki. Posesja, którą odwiedziliśmy ma dwa domy o powierzchniach 160 m kw. każdy i jeden 300 m kw. Mariola gości uchodźców także w czwartym domu, na innej działce w Kadzidle. Większość osób zostanie tam dłużej. Część dzieci rozpoczęła już naukę w szkole w Kadzidle. Podczas naszej wizyty niektóre dzieci mają w jednym z domów lekcje online - wciąż z nauczycielami z Ukrainy. Uchodźcy grupami udają się do urzędów w celu dopełnienia formalności i uzyskania numerów PESEL. Kobiety już myślą o poszukiwaniu pracy.

Niezbędna pomoc społeczności

Mariola udostępnia uchodźcom domy, a także organizuje dla nich wyżywienie. Warzywa i owoce dostarcza z Warszawy firma należąca do jej dorosłych dzieci. O swojej sytuacji poinformowała też na grupach facebookowych dla osób, które deklarują chęć pomocy uchodźcom. Podczas naszej wizyty przyjechał samochód firmy kurierskiej z paczkami wysłanymi z Warszawy dla uchodźców. Po chwili pojawiła się też kobieta, która zdecydowała się dostarczyć pomoc.

- Zobaczyłam na Facebooku post. Kurpie są mi bliskie i jak dowiedziałam się, jak dużo jest tu uchodźców, zdecydowałam się im pomóc. Ja mam w Warszawie mieszkanie, przestrzeń nie jest wystarczająca, żeby udostępnić ją uchodźcom, więc zdecydowałam się pomóc osobom w Kadzidle - opowiada przyjezdna.

Właścicielka posesji zaprasza nas do pomieszczenia, które teraz pełni rolę magazynu. Widzimy zapas m.in. makaronu, mleka, herbaty. Jednak dla dużej grupy wciąż jest to niewiele. Pomoc cały czas jest potrzebna. Ważna jest opieka medyczna. Wiele osób zmaga się z problemami zdrowotnymi m.in. kobieta w ciąży. Pomoc zaoferowała właścicielka przychodni z Olszewa-Borek. W przychodni uchodźcy uzyskują porady medyczne i niezbędne recepty. Mariola podkreśla, że jest za to ogromie wdzięczna.

Jak słyszymy w ogólnopolskich mediach, uchodźcy tłumnie docierający do większych miejscowości zachęcani są do udawania się także do tych mniejszych. Ukraińcy, którzy trafili do Kadzidła, mówią o spokoju tej miejscowości. Tu znaleźli wytchnienie, chociaż to najtrudniejsza wiosna w ich życiu.

Zobacz zdjęcia:
Mieszkanka Kadzidła udostępniła uchodźcom kilka domów

Więcej zdjęć: Mieszkanka Kadzidła udostępniła uchodźcom kilka domów

Wyświetleń: 70602 komentarze: -
15:38, 24.03.2022r. Drukuj