We wtorek na nowo wybudowanym odcinku drogi S61 pod Łomżą, na wysokości Konarzyc doszło do karambolu. Na miejscu służby ratunkowe zastały kilka poważnie rozbitych samochodów. Doszło do pożaru jednego z aut. Szczęśliwie były to tylko ćwiczenia ratownicze.
W pozorowaną akcję ratunkową zaangażowano strażaków z Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku, Komendy Miejskiej PSP w Łomży, Komendy Miejskiej Policji w Łomży, jednostki OSP Pniewo i inne.
Reklama
- Upozorowana została następująca sytuacja. Pracownik wykonujący prace przy konserwacji wyświetlaczy systemu zarządzania ruchem, z niewiadomych przyczyn, traci przytomność i upuszcza narzędzia na przebiegającą pod spodem jezdnię. Kierowca przejeżdżającego autobusu, próbując gwałtownie wyminąć spadające przedmioty, uderza w samochód jadący przed nim i wpada w poślizg. Autobus hamuje i pozostaje na pasie jezdni. Następnie nadjeżdżające pojazdy w wyniku nadmiernej prędkości najeżdżają na siebie i dochodzi do karambolu. Na przeciwległym pasie ruchu zatrzymuje się pojazd, którego kierowca próbuje przejść na drugą jezdnię chcąc udzielić pomocy uczestnikom wypadku. Zgłasza on zdarzenie strażakom. Nie jest jednak w stanie doprecyzować liczby pojazdów uczestniczących w zdarzeniu oraz podać dokładnej liczby osób poszkodowanych - informuje portal mylomza.pl.
Fot. Grupa Ratownicza "Nadzieja" Łomża
Wyświetleń: 7347 | komentarze: - | 15:57, 26.04.2022r. |