Nad znanym prezenterem zbierają się czarne chmury. Piotr Kraśko został zatrzymany przez drogówkę w Myszyńcu, gdy prowadził pojazd bez wymaganych uprawnień. Choć całe zajście miało miejsce kilka lat temu, to celebryta dopiero niedawno usłyszał zarzut. "Grozi mu nawet więzienie - pisze "Fakt".
Znany dziennikarz w miniony piątek usłyszał w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzut dotyczący wydarzenia z 2016 r. Ma on związek z jazdą samochodem bez wymaganych uprawnień. Dlaczego do postawienia zarzutów doszło dopiero po 6 latach?
Reklama
- Jazda po cofnięciu uprawnień jest przestępstwem. Czyn, który został zarzucony podejrzanemu, nie przedawnił się. Przestępstwo prowadzenia pojazdów po cofnięciu uprawnień jest ścigane z oskarżenia publicznego, prokuratura ma więc obowiązek przeprowadzić postępowanie i przedstawić zarzuty - wyjaśniła na łamach "Faktu" rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Piotr Kraśko przyznał się do zarzucanego czynu, jednak nie złożył wyjaśnień.
- Piotr Kraśko usłyszał zarzut prokuratorski: Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - czytamy w "Fakcie".
Reklama
To nie pierwszy raz, kiedy prezenter nie zastosował się do przepisów zabraniających mu prowadzić samochód.
- W grudniu ub. roku sąd w Łomży skazał Piotra Kraśkę na 7,5 tys. zł grzywny i 12 miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów. Kilka miesięcy wcześniej został zatrzymany za kółkiem przez drogówkę. Dziennikarz w 2015 roku prawomocnie utracił prawo do prowadzenia samochodów. Jednak nic sobie z tego nie robił i dalej wsiadał za kółko - pisze "Fakt".
Więcej w papierowym wydaniu "Faktu" z 15-16 maja 2022 roku.
Zobacz też:
Fot. kadr z "Faktu"
Wyświetleń: 6875 | komentarze: - | 11:03, 17.05.2022r. |