Nasi czytelnicy skarżą się, że w blokach jest zimno. Pomimo iż sezon grzewczy oficjalnie rozpoczyna się 1 października, to większość lokali musi być już ogrzewana. Dlaczego spółdzielnie i wspólnoty zwlekają z włączeniem centralnego ogrzewania?
Problemów nie mają właściciele domów jednorodzinnych, które posiadają własne piece. Przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni niekiedy czekają do 1 października lub stosują starą zasadę, która mówi o tym, że ogrzewanie powinno zostać włączone, gdy co najmniej trzy dni z rzędu temperatura spadnie poniżej 10 st. C w dowolnym momencie doby.
Reklama
- Zgłaszaliśmy do spółdzielni, że temperatura w domach, jak i na dworze jest już taka, że trzeba włączyć ogrzewanie. Państwo ze spółdzielni mają to w nosie, a ja mam małe dziecko i nie pozwolę na takie traktowanie mieszkańców. Jeżeli płacimy, to również wymagany - pisze czytelniczka.
Problem z ogrzewaniem w blokach powtarza się co roku. Często nie pomagają pisma, prośby, ani groźby. Mieszkańcy bloków nie chcą marznąć, a zarządcy budynków odmawiają włączenia ogrzewania. Warto zmobilizować sąsiadów. Gdy więcej osób będzie nalegało na włączenie ogrzewania, zarząd spółdzielni lub wspólnoty powinien ulec.
Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe powinny zapewnić komfort użytkowania lokalu przez cały rok. Na pogodę nie mamy wpływu. W tym roku jesień przyszła nagle i utrzymujące się temperatury, choć dodatnie, nie wystarczają, by w mieszkaniach było komfortowo ciepło. Zarządcy budynków nie muszą czekać do chłodniejszych dni. Ogrzewanie w budynkach wielorodzinnych mogą włączyć w dowolnej chwili.
Wyświetleń: 43621 | komentarze: - | 12:24, 17.09.2022r. |