czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Tygodnik "Nie" o audycie w OTBS i byłym prezesie Adamie Galanku: "Ma zbyt mocne plecy, żeby stała mu się krzywda"

Na łamach tygodnika "Nie" ukazał się artykuł na temat audytu przeprowadzonego w Ostrołęckim Towarzystwie Budownictwa Społecznego oraz byłego prezesa spółki Adama Galanka. Dziennikarz Andrzej Sikorski dotarł do wyników raportu i przedstawia zawarte w nim ustalania. 

- Galanek przez 10 lat pracował w Ostrołęckim Towarzystwie Budownictwa Społecznego (OTBS), najpierw jako wiceprezes, a potem prezes, w czasie gdy prezydentem miasta był Kotowski. Od jesieni 2018 r. prezydentem Ostrołęki jest związany z lewicą Łukasz Kulik. Nowy zarząd OTBS w 2021 r. zatrudnił audytora, który miał m.in. skontrolować metody zarządzania spółką przez pisowskich działaczy w trakcie prezydentury Kotowskiego. Po kilku miesiącach na biurku prezesa OTBS i prezydenta Kulika wylądował raport z przeprowadzonej kontroli - podaje tygodnik "Nie".

Reklama

Tygodnik "Nie" o wynikach audytu

Co wykazał audyt? Dziennikarz Andrzej Sikorski podaje, że Adam Galanek, "będąc jeszcze wiceprezesem OTBS, wystąpił o przydział mieszania i podpisał umowę najmu". 

- Okazuje się, że Galanek, będąc wiceprezesem OTBS, wystąpił do OTBS o przydział mieszkania i już po dwóch dniach od złożenia wniosku podpisał umowę najmu. Galanek powinien w ciągu dwóch miesięcy od podpisania umowy wpłacić należną partycypację (wkład najemcy w koszty budowy lokalu), czyli ponad 30 tys. zł. Pieniądze wpłacił, ale dopiero po pięciu latach, czym zdaniem audytora dopuścił się oszustwa. Nie wpłacając w wymaganym terminie wkładu, Galanek doprowadził do straty finansowej OTBS w wysokości prawie 16 tys. zł z tytułu odsetek, które powinien zapłacić za okres 5 lat nieuprawnionego korzystania z pieniędzy spółki - czytamy w tygodniku.

Aby otrzymać przydział na mieszkanie w OTBS trzeba wykazać odpowiednio niskie zarobki. Jak informuje tygodnik "Nie" w deklaracji za 2017 r. Galanek nie podał wysokości zarobków (powołał się na klauzulę poufności zapisaną w kontrakcie menedżerskim – był członkiem zarządu w jednej ze spółek skarbu państwa), ale oświadczył, że łączna miesięczna wysokość dochodu jego gospodarstwa domowego nie przekracza ustawowego maksimum.

Reklama

- W styczniu 2019 r., zatem już po przegranych wyborach samorządowych przez Kotowskiego, Galanek złożył kolejną deklarację o dochodach za rok 2017, z której wynikało, że wcześniej mijał się z prawdą, a jego roczny dochód gospodarstwa wynosił prawie 600 tys. zł i został przekroczony o prawie 200 proc., co było wbrew zapisom w umowie spółki. Zdaniem audytora jest wielce prawdopodobne, że gdyby nie nastąpiła zmiana władzy w Ostrołęce, Galanek nigdy by nie złożył prawdziwej deklaracji. Galanek i jego żona za złożenie fałszywych oświadczeń i działanie na szkodę OTBS powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej, a także utracić prawo do zajmowanego lokalu - czytamy w dalszej części tekstu. 

- Sprawa trafiła do prokuratury, gdzie kisi się od ponad roku i zapewne zostanie umorzona. Galanek ma zbyt mocne plecy, żeby stała mu się krzywda - dodaje na zakończenie Andrzej Sikorski.

Pełną treść artykułu można przeczytać w tygodniku "Nie" nr 42/2022, s. 6-7.

Wyświetleń: 646579 komentarze: -
10:24, 22.10.2022r. Drukuj