środa, 24 kwietnia 2024 r., imieniny Aleksandra, Horacego, Grzegorza

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Drożyzna przyszła na cmentarz. "Myjemy stare znicze. Tak jest taniej i ekologicznie" (zdjęcia)

Wielkimi krokami zbliża się 1 listopada. Ostrołęczanie zaczynają kupować znicze i kwiaty. W tym roku nie są to tanie zakupy. Odwiedziliśmy cmentarz parafialny i zapytaliśmy mieszkańców i przedsiębiorców z naszego miasta, czy inflacja uderzyła w ich portfele.

Połowa października to czas, kiedy mieszkańcy naszego miasta porządkują nagrobki i myślą o zakupieniu kwiatów i zniczy. Widok paragonu szokuje. Ze słów ostrołęczan wynika, że najbardziej podrożały wkłady do zniczy i sztuczne wiązanki. Porozmawialiśmy także z pracownikami kwiaciarni przy ul. Kurpiowskiej o odczuciach związanych z cmentarną drożyzną.

Reklama

"Drożyzna przyszła na cmentarz"

Wszystkie osoby zapytane na cmentarzu stwierdziły, że ceny poszybowały w górę. Wzrost zauważyli zarówno seniorzy, jak i młodzi mieszkańcy naszego regionu.

- Już chyba każdy zauważył różnicę w cenach kwiatów i zniczy. W jednej z kwiaciarni w powiecie kupiliśmy wiązankę za 35 zł. W tamtym roku kupowaliśmy za 20 zł. Spodziewaliśmy się, że będzie drogo, dlatego znicze kupiliśmy już wcześniej i wymieniamy tylko wkłady - przyznaje senior i jego córka.

- Wszyscy wiemy, jak jest. Drożyzna przyszła nawet na cmentarz. Słyszałam, że cena za chryzantemy waha się od 30 do 100 złotych - informuje seniorka.

- Nie mieszkam w Ostrołęce, ale stąd pochodzę. Znicze kupiłam w supermarkecie pod Warszawą. Tam aż takiego wzrostu cen nie widać. W tamtym roku chryzantemy były po 20-25 zł. Żywe kwiaty podrożały tylko trochę. Pewne gorzej jest z wkładami do zniczy - przyznaje pochodząca z naszego miasta kobieta.

- Wszytko podrożało o 20 procent na pewno. Kwiaty żywe są drogie, a cena zniczy jest horrendalna. Nie spodziewaliśmy się niczego innego - mówi spotkane małżeństwo.

"Wiedziałam, że będzie drogo, dlatego znicze kupiłam w tamtym roku"

- Znicze kupiłam w tamtym roku i nie mam zamiaru kupować teraz. To jest tragedia. Kiedyś płaciłam po 30 zł, a teraz są po 60 zł. Jestem zapobiegliwa i wiązankę też kupiłam w tamtym roku. Zapłaciłam za nią 100 zł, a teraz ona kosztuje 200 zł - a nie jest duża. Jedną wiązankę z chryzantemami ktoś mi ukradł. Jak kupowałam ją ponad miesiąc temu, to płaciłam 20 zł, a dziś córki pojechały i zapłaciły 30 zł - wspamina kobieta.

''Myjemy stare znicze. Tak jest i taniej, i ekologiczniej"

Wiele osób decyduje się na ponowne wykorzystanie zniczy. Spotkani na cmentarzu małżonkowie powiedzieli nam, że trzy lata temu kupili duże znicze wykonane z grubego szkła i wykorzystają je także w tym roku.

- Na pewno jest drożej. Kupiliśmy na razie same wkłady. One podrożały co najmniej o 2 zł. Nie kupowaliśmy jeszcze zniczy. Wiem, że w sklepach są bardzo drogie. Na razie myjemy te, które zostały na nagrobku. Tak jest i taniej, i ekologiczniej - powiedziało nam małżeństwo.

Na cmentarzu miejskim przy ul. Krańcowej są ustawione dwa regały, gdzie osoby mogą pozostawić używane znicze, a zainteresowani ponownym ich wykorzystaniem mogą je wziąć za darmo. W ten sposób oszczędzamy, bo kupujemy tylko wkłady parafinowe lub olejowe.

"Sztuczne kwiaty są dramatem"

Spacerując po ostrołęckim cmentarzu, spotkaliśmy panią, która jest z wykształcenia botanikiem. Kobieta powiedziała, że sztuczne wiązanki są droższe od tych zrobionych z żywych kwiatów i kupowanie ich jest nieekologiczne.

- Sztuczne kwiaty są dramatem. Jestem z wykształcenia botanikiem, dla mnie te sztuczne wiązanki to jest coś strasznego. Ludzie mówią o ekologi, a produkują taką masę plastiku. Ile to się rozkłada i z czego jest zrobione? Zauważyłam też taką tendencję, że każda rodzina, która odwiedza grób, przychodzi z wiązanką, najczęściej sztuczną. Czy nie wystarczyłoby złożyć się na ładną żywą wiązankę? Ja od wielu lat "choruję", jak widzę te sztuczne kwiaty. Jak to wygląda, na kamień, marmur kładziemy plastik. Trzeba zadać sobie pytanie, czy to ma sens - przyznaje botaniczka.

Tu chodzi o pamięć

Wiele z zapytanych osób skarżyło się na nadmiar zniczy. Spotkana kobieta powiedziała nam, że najważniejsza jest pamięć o tych, których już z nami nie ma.

- Chodzi o symboliczne uczczenie tej osoby. Ja swoim dzieciom zawsze powtarzam, lepiej, żeby na moim grobie nie było nic, niż te sztuczne kwiaty, które będą leżały na mojej twarzy. Naprawdę wolałabym, żeby moje dzieci posadziły żywe kwiaty, np. krzewy - mówi kobieta.

Reklama

W cenę wiązanki wliczane są nie tylko sztuczne kwiaty

Pracownicy kwiaciarni wytłumaczyli nam, że cena za sztuczną wiązankę zależy od kilku czynników. Wliczana jest nie tylko cena za produkty takie jak kwiaty, czy gąbka florystyczna, ale także prąd, który jest zużywany przez pistolety do kleju na gorąco.

- Sztuczne kwiaty nie poszły tak do góry, ale ich transport jest bardzo kosztowny. One idą statkiem z Chin. Swego czasu słyszałam, że to wzrost nawet o tysiąc procent. Aż mi się wierzyć nie chciało. Ale niestety to, że transport jest drogi, przekłada się na cenę wiązanki. Żeby wykonać wiązankę potrzeba m.in. gąbki florystycznej oraz drucików. Wydawać by się mogła, że drut to drobiazg, lecz należy zwrócić uwagę, że cena stali i miedzi znacząco poszła do góry. Do stroików używamy kleju na gorąco. Wkłady są droższe, ale też i prąd. Pistolety do kleju są podłączone do gniazdka, cena za prąd też nam wzrosła. Wszystko jest ze sobą powiązane - relacjonuje pracownica Kwiaciarni Kurpiowskiej z ul. Kurpiowskiej.

Panie z kwiaciarni przyznały także, że mocno odczuwalna jest cena parafiny, która znajduje się we wkładach do zniczy.

- Kiedyś taka parafina szła z dymem, ludzie nie mieli co z nią robić. A teraz płaci się za nią naprawdę grube pieniądze - stwierdzają.

Chryzantemy najbardziej popularne?

- Klienci decydują się nie tylko na chryzantemy. Tutaj od lat sprawdza się rozwiązanie, że ktoś kupuje stroik i żywe kwiaty. Kiedy te żywe przymarzną albo przekwitną, to na ich miejsce kładzie się wtedy sztuczną wiązankę - informuje jedna z pracownic.

Klientów jest znacznie mniej niż rok temu

Pracownice jednogłośnie przyznały, że zauważyły zmniejszającą się liczbę klientów.

- Już latem dało się zauważyć, że klientów jest mniej. Część ludzi ma pretensje do nas - pracowników, za wysokie ceny. Klient przychodzi, popatrzy na cenę i myśli, czy stać go na taki zakup, w myślach ocenia swoje finansowe możliwości. Ale zdarza się, że przychodzą klienci i wrzucają przykre komentarze. Niestety wszystko poszło do góry, także zakupy związane ze świętem zmarłych. Wszystko jest ze sobą powiązane i nie mamy na to wpływu - informują panie z kwiaciarni.

Zobacz zdjęcia:
Znicze i kwiaty przy cmentarzu

Więcej zdjęć: Znicze i kwiaty przy cmentarzu

Wyświetleń: 782734 komentarze: -
12:04, 25.10.2022r. Drukuj