Niecodzienny widok mieli kierowcy, którzy wjeżdżając w piątkowe popołudnie, w godzinach szczytu na plac gen. Józefa Bema zobaczyli manewrującego tam kierowcę wielkiego tira, który z trudnością poruszał się po wąskich uliczkach Starego Miasta.
Tego dnia na placu Bema były ustawione zapory, które mają upłynniać ruch w godzinach popołudniowego szczytu. Wówczas kierowcy zjeżdżający z mostu Madalińskiego, nie mogą pojechać na wprost w Kilińskiego, tylko muszą skręcić w prawo, w ulicę króla Jana Kazimierza i dalej w ul. Berka Joselewicza.
Reklama
Duży tir z naczepą na numerach rejestracyjnych z naszego miasta zapędził się w kozi róg i utknął na środku placu Bema. Kierowca musiał się zatrzymać, wysiadł i rozsunął barierki, przejechał w lewo i stanął przed ratuszem. Znów wysiadł, doprowadził zapory do stanu pierwotnego, udał się do auta i ruszył dalej.
Miasto od lat walczy z tirami na Starym Mieście i niestety takie sytuacje wciąż się powtarzają. Nawet po wprowadzeniu ograniczenia ruchu tirów w godzinach popołudniowego szczytu.
W tym przypadku tir nie tylko wjechał tam, gdzie w ogóle nie powinien się znaleźć, ale też poruszał się po mieście w czasie, gdy obowiązuje zakaz poruszania się ciężarówek po Ostrołęce.
Wyświetleń: 312516 | komentarze: - | 00:18, 30.10.2022r. |