We wtorek o godz. 10.00 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce rozpocznie się rozprawa, na której może zapaść wyrok w głośnej sprawie Łukasza Kulika. Jeżeli będzie skazujący, prezydent straci stanowisko, a jego miejsce zajmie zarządca komisaryczny.
Sprawa toczy się od lipca 2020 roku, gdy opinia publiczna dowiedziała się o zarzutach dla prezydenta Łukasza Kulika. Wówczas włodarz usłyszał w łomżyńskiej prokuraturze zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień przy miejskich inwestycjach i niedopełnienia obowiązków służbowych. Ratusz wydał obszerne oświadczenie, w którym prezydent odpierał kolejne zarzuty.
Reklama
Akt oskarżenia dotyczył czterech czynów, które miały zaistnieć w związku z realizacją miejskich inwestycji: "Budowa ulicy Majewskiego w Ostrołęce", "Przebudowa ulicy Krańcowej w Ostrołęce", "Wymiany chodnika i nawierzchni ulicy Olimpijskiej w Ostrołęce" oraz zawarcia umowy w imieniu miasta z Markiem T., który, jak wskazała prokuratura "był prawomocnie skazany i podlegał wykluczeniu z przetargów".
W sprawie zaważyło m.in. pełnomocnictwo dla Marka T. i kontakty z owianym złą sławą przedsiębiorcą.
- W 2018 roku udzielił Markowi T. pełnomocnictwa do wglądu w dokumentację inwestycji prowadzonych przez miasto, a w szczególności specyfikacji istotnych warunków zamówienia, pozwolił na budowę, projekty budowlane, opinii i ekspertyz, umów z wykonawcami, protokołów odbioru, faktur, a ponadto wizji w terenie i uzyskiwania informacji od pracowników, wykonawców. Ponadto zawarł z Markiem T. umowę zlecenie na wykonanie czynności polegającej na weryfikacji dokumentacji wydziału inwestycji prowadzonych przez miasto. W związku z tym pozostawał z Markiem T. w takim stosunku prawnym i faktycznym, że mogą zachodzić uzasadnione wątpliwości co do jego bezstronności - argumentował sędzia podczas rozprawy 16 grudnia 2021 roku w Sądzie Rejonowym w Ostrołęce.
- Dowody, jakie przedstawiono sądowi, nie dają podstaw do przypisania oskarżonemu czynów tak kwalifikowanych, jak zaprezentował oskarżyciel publiczny. Sąd jednak nie ma wątpliwości, że prezydent nie dopełnił swoich obowiązków w zakresie złożenia oświadczenia o istnieniu przesłanek do wyłączenia się w przedmiotowych zamówieniach publicznych - mówił sędzia Waldemar Ustaszewski.
Sąd wymierzy karę grzywny w wysokości 20 tys. zł oraz koszty sądowe w kwocie 2100 zł. Prezydent złożył apelację od wyroku do sądu wyższej instancji.
Reklama
Jeżeli sąd podtrzyma zasądzoną karę grzywny, a wyrok uprawomocni się, prezydent miasta utraci stanowisko. Przez rok nie będzie mógł pełnić funkcji publicznych. Po ewentualnym ogłoszeniu wyroku grzywny, premier ma 14 dni na ustanowienie komisarza wyborczego, który będzie tymczasowo zarządzał miastem. Komisarz wyborczy rozpisze nowe wybory, w terminie do 90 dni od wygaśnięcia mandatu prezydenta.
W sprawie możliwe są różne zakończenia m.in. skazanie, uniewinnienie lub nakaz ponownego rozpatrzenia sprawy przez sąd pierwszej instancji. Biorąc pod uwagę, że obie strony były niezadowolone z wyroku, wszystko jest możliwe.
Łukasz Kulik jest prezydentem Ostrołęki od jesieni 2018 roku, gdy w drugiej turze wyborów pokonał Janusza Kotowskiego, który w fotelu włodarza zasiadał przez trzy kolejne kadencje. Kotowski reelekcji na czwartą nie uzyskał, przegrał z 38-letnim wówczas prywatnym przedsiębiorcą i miejskim radnym Łukaszem Kulikiem, który zdobył niemal 15 tys. głosów (64,49 procent), wygrywając tym samym wybory i obejmując urząd prezydenta Ostrołęki.
Wyświetleń: 16174 | komentarze: - | 11:26, 21.11.2022r. |