piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

"Elektrownia niszczy przyrodę Narwi". Organizacje ekologiczne i społeczne odpowiadają Enerdze

Organizacje społeczne odpowiadają Enerdze, która krytykuje badania o negatywnym wpływie elektrowni termicznych na rzeki. Spółka lekceważy naukowców i nie wprowadza rozwiązań, które pomogłyby ograniczyć zniszczenia przyrody Narwi powodowane przez elektrownię Ostrołęka B.

- Ignorancja Energi może skończyć się katastrofą kolejnej, polskiej rzeki - ostrzega Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi. Energa rozpowszechnia nieprawdziwe informacje dotyczące badań, które wykazały jednoznacznie destrukcyjny wpływ elektrowni Ostrołęka B na Narew. Elektrownia zasysa nawet do 30 proc. ichtioplanktonu (czyli ikry, larw i wczesnych stadiów narybkowych) oraz podgrzewa Narew zrzutem gorących wód pochłodniczych. Zarzuty stawiane naszym badaniom są kuriozalne i świadczą o braku podstawowej wiedzy biologicznej ekspertów Energi - mówi Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi.

Reklama

Energa powołuje się na własne badanie, które nie są publicznie dostępne

Wyniki badań prowadzonych pod kierownictwem prof. Tomasza Mikołajczyka zostały szeroko upublicznione w trzech raportach - trafiły do instytucji państwowych i mediów. Energa powołując się na własne badania, zarzuca naukowcom zawyżanie i przeszacowanie danych. Niestety badania Energi nigdzie nie są dostępne, co trudno uznać za rzetelną przeciwwagę.

- Dlaczego Energa ukrywa swoje wyniki badań? Kiedy były prowadzone? Przez kogo? W jaki sposób? Oskarżenia ENERGI kierowane pod naszym adresem to nie przypadek "słowo przeciw słowu" a słowo przeciw rzetelnym, w pełni transparentnym i dostępnym badaniom - mówi Robert Wawręty.

Eksperci spółki wykazują rażącą ignorancję w zakresie biologii rzek

Po pierwsze, według ekspertów ENERGI straty w ichtioplanktonie powodowane przez elektrownię sięgają kilku procent i nie mają znaczenia dla ekosystemu Narwi, bo i tak młode ryby giną naturalnie jako pokarm. Według badań zlecanych przez Towarzystwo na rzecz Ziemi i Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, Ostrołęka B zasysa nawet do 30 proc. wszystkich rybich larw dryfujących Narwią. Przeciwnie do tego, co twierdzi spółka, im niższa naturalna przeżywalność larw ryb i narybku w rzece, tym wpływ dodatkowej śmiertelności wynikającej z oddziaływania elektrowni na ekosystem jest większy. Jeśli do 30 proc. ichtioplanktonu ginie w Ostrołęce B, to upośledza to warunki bytowania wszystkich ryb i zwierząt wodnych, które na nim żerują.

To, że przeważający procent larw staje się pokarmem dla innych ryb nie jest argumentem pozwalającym na ich zabijanie w systemach chłodzących. Osoby zatrudnione przez elektrownię wyciągając takie wnioski narażają na szwank reputację ENERGI - czytamy w stanowisku.

Po drugie, spółka twierdzi, że zrzut wód pochłodniczych zmienia temperaturę rzeki "tylko o 10 proc." (latem o 2,5 st. C, zimą o 0,5 st. C) i nie wpływa na Narew. Natomiast badania światowe wskazują dobitnie, że każdy wzrost temperatury rzeki o 1 st. C będzie dla ryb katastrofalny w skutkach. Po trzecie, Energa skarży się, że raporty Towarzystwa na rzecz Ziemi i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot przemilczają fakt zarybiania przez spółkę Narwi. Jednak zarybienia ani nie były przedmiotem tych badań ani nie są działalnością prośrodowiskową! Taka hodowla potęguje negatywny wpływ działań Energi na Narew poprzez obciążenie jej wód biogenami (niezjedzona pasza i ekskrementy ryb) i substancjami chemicznymi (środki dezynfekcyjne, antybiotyki).

We wszystkich cywilizowanych krajach uważa się, że zarybianie wód otwartych rybami hodowlanymi jest szkodliwe dla środowiska i ekosystemu rzek - burzy spójność genetyczną populacji ryb, przyczynia się do ekspansji gatunków obcych, rozprzestrzeniania chorób i pasożytów. Nie dość, że sama elektrownia zabija miliony ryb dryfujących Narwią, to jeszcze naraża ekosystem na destrukcyjny wpływ intensywnej hodowli sadzowej w jej nurcie. Używanie tego faktu na swoją obroną świadczy o całkowitej ignorancji - podkreślają autorzy badań.

Energa nie wprowadza rekomendowanych przez naukowców zaleceń

Spółka w swoim oświadczeniu chwali się "prośrodowiskowymi" rozwiązaniami. Nie zmniejszają one jednak ilości przedostających się do systemów chłodzących larw ryb i młodego narybku. W zmniejszeniu ich śmiertelności pomogłoby:

- zmniejszenie mocy elektrowni w okresie trwania dryfu, czyli od połowy kwietnia do końca lipca,

- prowadzenie pełnego, automatycznego monitoringu temperatury wód pobieranych na potrzeby chłodzenia i odprowadzania do Narwi,

- zmiana otwartego systemu chłodzenia elektrowni na system zamknięty.

Reklama

Więcej na ten temat:

Energa SA ignoruje naukowców. Ostrołęka B nadal zabija miliony ryb

Pełna treść stanowiska:

Odpowiedź Towarzystwa na rzecz Ziemi i Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot na krytyczne stanowisko spółki ENERGA SA dotyczące badań związanych z zasysaniem larw i wczesnych form narybkowych przez systemy chłodzące Elektrownię Ostrołęka B prowadzonych pod kierownictwem prof. dr hab. Tomasza Mikołajczyka

Zobacz też:

Energa komentuje reportaż TVN24 na temat wpływu ostrołęckiej elektrowni na zarybienie rzeki Narew

Wyświetleń: 39124 komentarze: -
12:43, 14.12.2022r. Drukuj