czwartek, 18 kwietnia 2024 r., imieniny Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Święte wieczory i tradycje noworoczne. Dawne zwyczaje na Kurpiach

Jak co roku przypominamy o ludowych zwyczajach sylwestrowych i noworocznych, które kultywowano przed laty na Kurpiowszczyźnie. Wielu z nas nie pamięta dawnych obrzędów, a warto je przypomnieć młodemu pokoleniu. Ciekawe zapisy znajdujemy w zapiskach regionalisty Adama Chętnika.

Nie tylko okres przedświąteczny i Boże Narodzenie obfitują w ludowe obrządki. Także czas sylwestrowy oraz noworoczny związany był z wieloma czynnościami, których w niemal każdym kurpiowskim domu nie mogło zabraknąć. Okazuje się, że części z nich jest kultywowana także dziś.

Reklama

Adam Chętnik, znany regionalista i miłośnik Kurpiowszczyzny opisuje m.in. tak zwane święte wieczory, które obchodzono w czasie po Bożym Narodzeniu aż do końca starego roku. Przypomina też ciekawy zwyczaj dotyczący nocy sylwestrowej, który przetrwał w niektórych rejonach Kurpiowszczyzny do dziś.

Święte wieczory. Tak nazywano wieczory od świąt Bożego Narodzenia do końca starego roku. Wieczory takie spędzano na śpiewaniu kolęd, nic nie robiono, a tym bardziej nie motano lnu, bo by się potem cały rok "wilki motały po wsi". Lnu nie motano aż do Trzech Króli. W wigilię Nowego Roku chłopcy mażą okna w chatach, gdzie są dziewuchy na wydaniu. Używają do tego mieszaniny popiołu z wodą, niekiedy z domieszką sadzy. Wieczorem tu i ówdzie dają na kolacje jedzenie mączne suto okraszone, coby tak tłusto było cały rok. Dziewczyny tego dnia starają się co potrzebne coś ukraść jakiemu chłopce: but, czapkę itp. Chłopcy muszą to wykupić, fundując dziewczynom cukierki, orzechy itp. Wieczorem dziewczyny uderzają kijanką lub kijem o płot lub poręcz mostu. Z której strony będzie echo (odgłos) z tej strony będzie przyszły mąż.

A co w kurpiowskich domach działo się w Nowym Roku? Styczeń, według opisów Adama Chętnika obfitował w rodzinne i sąsiedzkie spotkania, zakrapiane alkoholem i zastawionymi suto stołami. Mieszkańcy wypiekali także w tym czasie obrzędowe pieczywo.

Nowy Rok. W dniu tym sąsiedzi składają sobie osobiście życzenia "Daj Boże za rok doczekać" i "Wszystkiego dobrego". Schodzą się też na wypitkę i zakąskę, o co przy święcie łatwiej. W kościołach po chałupach śpiewają kolędę "Nowy Rok bieży w jasełkach leży". Z powinszowaniem Nowego Roku chodzą po zamożniejszych domach grajkowie, albo jeden grajek na skrzypcach, drugi z basetlą, lub klarnetem, grając powyżej wzmiankowaną kolędę "Nowy Rok bieży...", za co otrzymują datki pieniężne i coraz kieliszek trunku do wypicia.

Chętnik opisuje też pieczywo obrzędowe, które było wypiekane w większości kurpiowskich domostw. Mieszkańcy lepili nowe latka, byśki czy inne zwierzęta.

Nowo-latko. Był to krążek, jakby obwarzanek z ciasta, z przylepionym krzyżem prostoramiennym na środku, na krążku przylepiano urobione w palcach z ciasta zwierzęta i ptaki, jak np. baranki, kozy, gołąbki itp. Po upieczeniu całości w piecu przez środek krzyża przewlekano nitkę lnianą i całe to "nowe-latko" przyczepiano do pułapu, w rogu, nad stołem, w miejscu honorowem. Nowe latko wisiało tak cały rok. aż do nowego roku przyszłego. Dziś nowe latko lepią przeważnie z opłatków i to nie wszędzie.

Nowolatki. Są to pieczone na Nowy Rok jakby orzechy z ciasta, zwane jeszcze "fafernuchami". Ciasto do nowolatków wyrabia się na twardo z mąki pszennej lub żytniej, najlepiej żarnowej. Dla słodkości dodaje się cukru, dawniej dodawano odwar z pasternaku lub sok buraczany, zaczyniając tem ciasto. Po wygnieceniu robią z ciasta długie sznury, tną nożem ukośnie, jakby orzeszki i rzucają w gorący piec. Niektórzy dodają miałkiego pieprzu, a potem po upieczeniu wrzucają w gorący miód, poczem obsuszają. Nowolatków młodzież ma pełne kieszenie, grając sobie na "cet" czy "lich" (do pary czy nie do pary).

Reklama

Niezwykle popularne były też zwierzęta lepione z ciasta.

Zwierzęta z ciasta. Zwierzęta jak kozy, byśki, konie i baranki, jelenie, zajączki itp. lepią z ciasta z mąki żytniej, pytlowanej, rozrobionej wodą. Wszystko to pieką w piecu od chleba i rozdają dzieciom do zabawki, po zabawie dzieci swoje kozy i byśki zjadają ze smakiem. Lepienie zwierząt trwa od Nowego Roku do Trzech Króli. Na Trzech Króli ludność idzie do kościoła z gałązkami jałowcu, które potem zapalają w domu, okadzając mieszkanie od chorób i zarazy. Jagody jałowcowe z kredą święci się w kościele oddzielnie, sprzedaje to potem po chałupach nosząc "dziad kościelny" (zakrystjan). Święcą też ludzie w ten dzień nasiona kolendru, zbieranego na łąkach, który potem zaszywają w ubranie dzieciom, a co ma potem bronić je od różnych przypadków.

Kurpiowskie obyczaje i obrządki pochodzą z książki Adama Chętnika pt. "Kalendarz zwyczajów dorocznych, obrzędów i niektórych wierzeń ludu kurpiowskiego", Nowogród 1934 r.

Wyświetleń: 11994 komentarze: -
10:29, 31.12.2022r. Drukuj