sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Beata Kardaś, makijażystka z Ostrołęki współpracowała z Teatrem Capitol i maluje polskie miss (rozmowa)

Kobiety malują się od wieków. Pierwsze makijaże wykonywały już starożytne Egipcjanki. Dziś wiele kobiet nie wyobraża sobie, aby wyjść z domu bez starannie wykonanego makijażu. Z makijażystką Beatą Kardaś rozmawiamy o jej pracy i wydobywaniu kobiecego piękna.

Beata Kardaś jest właścicielką gabinetu kosmetycznego w Łęgu Przedmiejskim i absolwentką szkoły Make Up Star w Warszawie. Wychowała się w Ostrołęce. Bierze udział w wielu sesjach zdjęciowych. Pracowała przy tworzeniu charakteryzacji w musicalu "Kongo" w Teatrze Capitol w Warszawie, gdzie wykonała makijaż m.in. Elżbiecie Zapendowskiej. Wzięła udział w sesji zdjęciowej do wyborów Polskiej Miss i Polskiej Miss Nastolatek. Finał tego przedsięwzięcia odbył się w grudniu w Warszawie. Miała możliwość współpracy z wieloma kandydatkami do tego tytułu, jak również z prowadzącymi - Kamilą Świerc, która była Miss Polski w 2017 roku oraz Wacławem Tomalak, który wielokrotnie pracował jako konferansjer przy wcześniejszych galach. 

Reklama

Moja Ostrołęka: "Nie ma brzydkich kobiet, są tylko kobiety, które nie wiedzą, że są piękne" - mawiała brytyjska aktorka Vivien Leigh. Zgadza się z tym Pani?

Beata Kardaś: Zgadzam się z tym w stu procentach. Każda z nas jest piękna na swój sposób. Każda z nas powinna to piękno w sobie odkrywać na co dzień. Niektóre kobiety potrzebują, aby je podbudować, namówić na drobne zmiany i małymi krokami wydobyć z nich piękno. Kobiety często poprzez makijaże, które wykonuję, odkrywają siebie na nowo i zaczynają postrzegać siebie zupełnie inaczej. Czasem wystarczy piętnaście minut dziennie, żeby to piękno podkreślić bez zbędnego przerysowywania.

M.O. Po co kobiety się malują?

B.K. Makijaż dodaje kobietom ogromnej pewności siebie. To ich "druga skóra". Dzięki niemu mogą poczuć się dobrze, pewnie, kobieco. Dobry makijaż może zdziałać cuda. 

M.O. Jesteśmy zabiegane. Wiele kobiet nie ma czasu, aby o siebie zadbać, czują się przytłoczone codziennymi obowiązkami. Czy wizyta u kosmetyczki może być dla nich formą terapii?

B.K. Bardzo często panie, które do mnie przychodzą, traktują wizytę u mnie w gabinecie, jak wizytę u terapeuty. Mogą się wygadać. Rozmawiamy o różnych rzeczach. O problemach z dziećmi, trudach dnia codziennego. Kobiety bardzo często proszą także o porady dotyczące m.in. tego, jak zadbać o siebie, swoją skórkę, jakich kosmetyków używać.

Reklama

M.O.: Makijaże wykonuje pani od kilku miesięcy, ale już dużo Pani osiągnęła w branży beauty. Jest Pani zapraszana do zagranicznych projektów. Jak to się robi?

B.K.: Moją inspiracją były moje klientki. W swoim gabinecie miałam szeroki zakres usług, ale brakowało mi makijaży. To skłoniło mnie, żeby rozwijać się w tym kierunku. Makijaże nigdy nie były mi obce, bo bardzo lubiłam malować innych i siebie. Postawiłam na rozwój. Poszłam do dobrej szkoły. Jest bardzo intensywnie, czasami jest ciężko, ale trud się opłaca. Zdobyta wiedza pozwoliła mi realizować wyjątkowe projekty, ponieważ potrafię wykonać bardzo różne makijaże. Pracuje w tej chwili z najlepszymi projektantami mody. Na przyszły rok mam podpisane kontrakty nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Wystarczy tylko chcieć! Moim mottem życiowym jest motto, które zobaczyłam na ścianie pierwszego dnia w mojej szkole Make Up Star, które okazało się moim nierozłącznym przewodnikiem "Mój przepis na sukces - garść talentu, okraszona szczyptą marzeń, z dodatkiem nauki, przyprawionej pracą i wiarą w siebie". Autorką tego motta była moja nauczycielka Katya Khmelova, która zafascynowała mnie kolorowymi makijażami. Jestem najlepszym przykładem, że w każdym wieku można zacząć się uczyć i realizować. Trzeba tylko mocno chcieć i nie poddawać się w dążeniu do wyznaczonego celu.

Reklama

M.O. Proszę opowiedzieć o współpracy z Teatrem Capitol. To tam wykonywała pani makijaż m.in. Elżbiecie Zapendowskiej.

B.K.: Przygodę z Teatrem Capitol miałam możliwość realizować dzięki projektowi z mojej szkoły. Był to projekt praktyk. W Teatrze Capitol, oprócz pani Zapenowskiej, malowałam także młode aktorki, które dopiero rozpoczynają swoją karierę, ale wiem, że za parę lat będzie o nich naprawdę głośno. Praca w tatrze to inna praca niż w salonie kosmetycznym. Tam odbywają się także charakteryzacje postaci. To też jest świat, który jest mi bardzo bliski. 

M.O. Jak wyglądała Pani współpraca podczas ubiegłorocznego konkursu Polska Miss i Polska Miss Nastolatek?

B.K.: To był projekt, który realizowałam w Studio Bajka w listopadzie. Znalazłam się tam dzięki szkole Make Up Star w Warszawie. Jednego dnia wykonywałam makijaże dla kandydatek do Polska Miss, a drugiego do Polska Miss Nastolatek.

M.O. Niedawno był Sylwester. W nowym roku wiele kobiet planuje zmiany, robi postanowienia, marzy o radykalnej zmianie wyglądu. Miała już u Pani takie klientki?

B.K. Kobiety są coraz bardziej świadome tego, że upływający czas jednak działa na naszą niekorzyść. Im wcześnie zaczniemy dbać o naszą skórę, tym będzie ona piękniejsza i dłużej będzie nam się odwdzięczać swoją młodością. Miałam klientki, które prosiły o bardzo radykalne zmiany. Prowadzę projekt metamorfoz. Projekt skierowany jest do osób w wieku od 35 do 45 lat. Jest to metamorfoza w postaci makijażu, pielęgnacji twarzy, wykonaniu nowej fryzury. Uczestniczki będą miały spotkanie z reprezentantką znanej firmy zagranicznej, która na co dzień dba o pielęgnację skóry. Profesjonalnie zajmiemy się ubiorem i wykonamy sesję zdjęciową.

M.O. Nie każda kobieta lubi się malować, nie robi tego na co dzień i czuje się z tym dobrze. Ale czy są takie wydarzenia, czy sytuacje, w których makijaż jest obowiązkowy?

B.K. Na pewno taką okazją jest własny ślub, ponieważ jest to wyjątkowy dzień i nie wyobrażam sobie, żeby panna młoda w tak cudownym i wyjątkowym dniu poszła nieprzygotowana. A proszę mi wierzyć, wiele kobiet na ten dzień przygotowuje się bardzo długo. W tym dniu pięknie chcą też wyglądać mamy młodych pań i panów. 

M.O. Jaki jest Pani największy zawodowy sukces?

B.K. Myślę, że moim największym zawodowym sukcesem jest to, że mój kalendarz na przyszły rok zaczyna się wypełniać, co mnie bardzo cieszy. Podpisałam współpracę z Danutą Gołębiewską, która zajmuje się profesjonalnie wyszukiwaniem najlepszych fachowców w branży beauty na skalę międzynarodową.  Są to projekty realizowane i na terenie Polski, ale też zagraniczne kontrakty. 

Reklama

M.O. Jakie są Pani plany na przyszłość?

B.K. Moje plany na najbliższy czas to na pewno inwestowanie w swój rozwój, bardzo chciałabym pojechać na Fashion Week do Nowego Jorku, natomiast długoterminowe to własna szkoła wizażu w Ostrołęce, gdzie będą zjeżdżać najlepsi wizażyści i charakteryzatorzy, aby kształcić młodzież i dorosłych. W marcu będę brała udział w bardzo dużym evencie w Warszawie. Będę realizowała kontrakty zagraniczne dla Szwajcarów, Hiszpanów i Francuzów. 

M.O. Co będzie modne w makijażu w 2023 roku?

B.K. Jeśli chodzi o makijaże ślubne, tu przewyższa naturalność, świeżość oraz bardzo stonowany, subtelny błysk. Makijaże studniówkowe są to makijaże kreskowe, z charakterem, kolorowe. Kobiety powoli odchodzą od standardowych, beżowo-brązowych makijaży. Pragną podkreślić swoją urodę kolorami.

 

Dziękujemy za rozmowę.

Projekty realizowane przez Beatę Kardaś można śledzić na Facebooku.

Wyświetleń: 4164 komentarze: -
09:46, 14.01.2023r. Drukuj