piątek, 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Tymona, Pafnucego

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Emocje i słowne potyczki na spotkaniu w sprawie budowy spalarni: "Wynocha z naszej Ostrołęki!" (zdjęcia, wideo)

Nerwowa atmosfera, emocjonalne wypowiedzi, dyskusje, słowne potyczki, ale też głos rozsądku - to wszystko mogliśmy obserwować podczas burzliwego spotkania na osiedlu Wojciechowice w sprawie planów wybudowania w Ostrołęce spalarni odpadów niebezpiecznych. 

W spotkaniu udział wzięli m.in. mieszkańcy, przedstawiciele rady miasta, rad osiedli, stowarzyszenia Ekomena czy lokalnych działaczy i polityków. Zabrakło strony inwestora. Budowa spalarni budzi wiele obaw. Najbardziej obawiają się mieszkańcy osiedla Wojciechowice i przyległych miejscowości, w których sąsiedztwie ma powstać inwestycja.

Plany inwestycyjne Orlenu szeroko opisywaliśmy na naszych łamach. Szczegóły dostępne są m.in. w artykule: Dwadzieścia dwa tysiące ciężarówek i 50 tys. ton odpadów rocznie. "Spalarnia zatruje życie mieszkańcom" (zdjęcia, wideo). Wobec licznych kontrowersji, Rada Osiedla Wojciechowice zorganizowała spotkanie dotyczące budowy spalarni. Na niedzielnym zebraniu była pełna sala. Choć nie zapadły tam żadne konkretne decyzje, to liczba obecnych osób pokazuje ogromne niezadowolenie z planowanej inwestycji.

Reklama

Spalarnia ma powstać w Ostrołęce, tuż przy elektrowni gazowej

Spółka Orlen EkoUtylizacja planuje wybudować w Ostrołęce Instalację Termicznego Przekształcania Odpadów Niebezpiecznych, Medycznych i Weterynaryjnych. W zakładzie ma być spalanych nie mniej niż 50 tys. ton odpadów rocznie. Zaprezentowano wstępny projekt inwestycji.

Instalacja do utylizacji śmieci ma powstać w przemysłowej części miasta, w sąsiedztwie budowanej elektrowni gazowej oraz funkcjonującego składowiska odpadów komunalnych. Według projektu pierwsze odpady mają trafić do pieca w maju 2026 roku. Energia, która powstanie w procesie spalania śmieci ma zasilić miejską sieć ciepłowniczą.

Najważniejsze informacje o inwestycji

Orlen EkoUtylizacja podaje, że zakład ma być najnowocześniejszą instalacją tego typu w Polsce z gwarancją całkowitego unieszkodliwienia dostarczonych odpadów (w temperaturze ok. 1400 st. C). W obiekcie mają pracować dwie niezależne linie technologiczne, gwarantujące bezpieczeństwo, ciągłość i niezawodność pracy instalacji.

Zdaniem spółki planowana inwestycja pozytywnie wpłynie na:

  • uregulowanie cen na rynku odpadów niebezpiecznych, w tym bardzo wysokich kosztów likwidacji tzw. "bomb ekologicznych" zorganizowanie kompleksowe) gospodarki odpadami medycznymi i weterynarii,
  • wsparcie lokalnego rynku pracy,
  • zasilenie miejscowego systemu ciepłowniczego.

Spotkanie bez władz miasta i inwestora

W zebraniu wzięli udział m.in. przedstawiciele rady miasta, rad osiedli, stowarzyszenia Ekomena, wiceminister Arkadiusz Czartoryski mieszkańcy i lokalne media. Nie stawili się natomiast przedstawiciele inwestora i rady miasta.

Na niedzielne spotkanie zaproszono prezesa spółki PKN Orlen EkoUtylizacja Krzysztofa Iwanickiego. Prezes nie stawił się z uwagi na zobowiązania zawodowe. Zaproszeni zostali także włodarze, oni także nie uczestniczyli w zebraniu.

Rada osiedla złożyła pismo z obawami

Spotkanie otworzyła przewodnicząca rady osiadła Wojciechowice Magdalena Mielnicka. 

- Mniej więcej rok temu w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiła się informacja o złożeniu wniosku przez spółkę PKN Orlen EkoUtylizacja do urzędu miasta o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na budowie spalarni.  Po zmianie tego terminu ma ona zostać wydana do 30 marca tego roku - mówiła Magdalena Mielnicka.

Przewodnicząca przywołała dotychczasowe działania w tej sprawie.

- W sierpniu zeszłego roku rada osiedla Wojciechowice złożyła pismo do urzędu miasta w związku z obawami, jakie nasuwają się nam mieszkańcom do planowanej inwestycji. Otrzymaliśmy informację, że na tę chwilę trwa postępowanie mające na celu wydanie decyzji środowiskowej. Bodajże we wrześniu do urzędu miasta wpłynął raport złożony przez spółkę Orlen EkoUtylizacja - mówiła kobieta.

Przewodnicząca wspomniała o tym, że każdy mógł zapoznać się z raportem i złożyć uwagi. Magdalena Mielnicka podkreśliła, że rada osiedla złożyła wniosek z powodu licznych niejasności.

Przewodnicząca Magdalena Mielnicka i wiceprzewodniczący Dariusz Mielnicki zrelacjonowali także zastrzeżenia względem inwestycji oraz opisali wizytę w Dąbrowie Górniczej, w której znajduje się podobna spalarnia. Wyjazd ten, zdaniem przewodniczących, przysporzył jeszcze więcej obaw związanych z planowaną inwestycją.

Następnie zgłaszały się chętne osoby, które chciały zagrać głos w tej sprawie.

Słowne potyczki posła i radnego. "Z całym szacunkiem panie ministrze, ale to pan jest stroną tej sprawy"

Ostrołęczanie nie kryli niezadowolenia z powodu nieobecności inwestora. Mieli zapisane konkretne pytania, które chcieli mu zadać. Mieszkańcy naszego miasta podzielili się wspólnymi obawami związanymi z budową spalarni. Nie brakowało emocji. Do dyskusji włączył się wiceminister Arkadiusz Czartoryski.

- Od razu powiem, że jestem przeciwny tej inwestycji. Z tego, co się dowiedziałem, jesteśmy na etapie decyzji środowiskowej. Rozumiem, że ta decyzja jest w jakiś sposób opracowywana w urzędzie miasta. Na spotkaniu nie widzę prezydenta, który będzie wydawał tę decyzję. Nie widzę także pani wiceprezydent oraz dyrektora wydziału środowiska. Jest to bardzo przykre - i to nie jest żadna polityka - że na tym spotkaniu nie ma nikogo, kto podejmuje tę decyzję na tym etapie - mówił wiceminister Arkadiusz Czartoryski. 

Jak już podkreślono, na spotkaniu nie stawili się przedstawiciele władzy miasta. W zebraniu wzięli natomiast udział radni, którzy wypowiadali się co myślą na ten temat. Jako pierwszy głos zabrał Mariusz Popielarz.

- Przepraszam bardzo, ale mam wrażenie, że biorę udział w jakiejś potwornej mistyfikacji. Wiceminister rządu kieruje zarzuty do spółki skarbu państwa, którą nadzoruje rząd. Z całym szacunkiem panie ministrze, ale to pan jest stroną tej sprawy. Kierowanie do różnych innych podmiotów i adresowanie słów krytyki tego pomysłu jest niewłaściwe - mówił radny Popielarz.

W czasie spotkania ponownie głos zabrał poseł Arkadiusz Czartoryski.

- Powinniśmy być wspólnotą. Razem powinniśmy działać. Pan radny Popielarz do tej pory nie zrobił nic, nie zainicjował uchwały rady miasta , a zaatakował mnie. Ja nie atakowałem żadnego radnego. Nie powiedział pan, czy jest pan za, czy jest pan przeciw. Dlaczego pan nic nie zrobił? - mówił poseł Czartoryski. 

Emocje udzieliły się wszystkim obecnym na spotkaniu. Wielokrotnie nawoływano do pojednania się i działania w imię jednej sprawy - nie zgadzania się na powstanie inwestycji.

Większość miejskich radnych przeciwko spalarni

Głos zabrało także kilku radnych. Paweł Niewiadomski wskazał, że pomimo nowoczesnych sprzętów, które mają znaleźć się w spalarni, nie gwarantuje się odporności na pożary i różnego typu awarie. 

Radny Stanisław Szatanek także zabrał głos. Obiecał, że zajmie się przygotowaniem uchwały. 

- Chce państwu obiecać, że przygotuję taką uchwałę, która będzie, mam nadzieję, stanowiskiem wszystkich radnych. Że my radni jesteśmy przeciwko przeciwko budowie tej spalarni. Nie dajcie sobie państwo jednak wmówić, że od nas będzie zależało, czy ta spalarnia powstanie czy nie - mówił radny Szatanek.

"W chorym umyśle powstał pomysł dołożenia truciciela"

Głos zabrał także Jarosław Kossakowski, lider stowarzyszenia Polska 2050, który z zawodu jest także lekarzem. Szef lokalnych struktur odwołał się do znajdujących się w pobliżu zakładów, które już emitują szkodliwe substancje. 

- Wszystkie zakłady spełniają normy, są te normy gdzieś tam określone. Natomiast jeśli popatrzymy, co emituje celuloza, elektrownia, Ytong i jeszcze dołożyć kolejny zakład, to wszytko niestety wchodzi w nasze płuca i to nas po prostu zabija. Jeżeli popatrzymy na wszystkie badania na świecie, to są dwa alerty, gdzie ryzyko zachorowań nowotworowych wzrasta, to jest właśnie przemysł celuluzowo-papierniczy i właśnie spalarnie niebezpiecznych odpadów. Jeśli elektrownia emituje pyły i duże cząsteczki, które zatrzymują nam się w płucach i powodują choroby układu oddechowego, to jeszcze jest mały problem. Ale to, co będzie emitowała spalarnia, to są małe cząsteczki, dioksyny, furany, benzofiren, te które są najbardziej rakotwórczymi czynnikami, jakie tylko mogą powstać. To naprawdę w chorym umyśle musiał powstać pomysł, żeby nam w Ostrołęce dołożyć kolejnego truciciela - mówił  Jarosław Kossakowski.

"Nie wolno pozwolić na to kukułcze jajo"

Chętni do zabrania głosu mieszkańcy wymieniali się swoimi obawami dotyczącymi inwestycji. Wskazywano zapachy złowonne, emisję niebezpiecznych związków i chorób, które one powodują. Mieszkańcy obawiają się, że spalarnia ma powstać blisko domów. 

"Wynocha z naszej Ostrołęki" - wykrzykiwała jedna z mieszkanek. To zawołanie wywołało sporo emocji, zgromadzeni goście nagrodzili kobietę gromkimi brawami.

- W żadnym wypadku ta spalarnia nie powinna tutaj powstać. To nie jest dobra lokalizacja Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to szaleńczy pomysł jakiegoś chorego umysłu. Ja kocham Ostrołękę, ja tu się chcę dalej rozwijać. To kukułcze jajo nie może tutaj być! My je musimy wyrzucić. Jakim cudem - nie wiem. Ale bardzo proszę wszystkich o zawetowanie tego (...) To jest po prostu bomba zegarowa, która będzie już teraz nas truła do końca świata. Nie wolno na to pozwolić. Teraz, nie wolno pozwolić na to kukułcze jajo - mówi jedna z mieszkanek.

Były też głosy za powstaniem instalacji: "Jestem za budową spalarni"

Pojawił się także głos aprobaty powstania spalarni. Był to jedyny głos "za" spalarnią wypowiedziany na tym spotkaniu. Słowa mężczyzny wywołały popłoch na sali.

- Chciałbym powiedzieć, że jestem za budową tej spalarni. Uważam, że jej budowa pozytywnie wpłynie na przyszłość naszego miasta. To jest trudna sprawa. W tej chwili młodzi ludzie są zmuszeni, żeby wyjechać stąd głównie z powodu pracy. Ja też byłem zmuszony, żeby wyjechać. Ta inwestycja spowoduje wprowadzenie dobrych miejsc pracy (...) Proszę pomyśleć trzeźwo, my żyjemy w jakiejś bańce. Ostrołęka nie jest samodzielnym miastem. Takie spalarnie istnieją na całym świecie i w Polsce - wspominał obecny na spotkaniu mężczyzna. 

Podobną opinię przedstawia spółka inwestora. Jak czytamy w stanowisku spółki Orlen Eko:

Planowana inwestycja w Ostrołęce posiadać będzie szczelne i w pełni zabudowane, a nie jedynie zadaszone magazyny. Przechowywane w zamkniętych pojemnikach odpady, nawet jeśli będą emitować związki lotne, to nie będą one stanowić żadnego zagrożenia. Zastosowane systemy wentylacji skutecznie zabezpieczą przed przedostaniem się wspomnianych związków do atmosfery, a dzięki instalacji zasysania powietrza z magazynów i kierowania go do procesu spalania w piecach obrotowych całkowicie je unieszkodliwią. Pozostałe związki lotne zostaną pochłonięte przez filtry węglowe, zainstalowane na wylocie powietrza z magazynów odpadów oraz hali technologicznej, o czym szczegółowo informowaliśmy uczestników wyjazdu studyjnego.

Pełna treść oświadczenia Orlen Eko: Spalarnia odpadów niebezpiecznych w Ostrołęce. Orlen komentuje i wydaje oświadczenie

"Nie myślcie państwo, że wszyscy są przeciwko"

Głos zabrał także Wojciech Jarząbek, prezes stowarzyszenia Ekomena, który próbował ostudzić emocję i wytłumaczyć, na jakim etapie jest teraz sprawa. 

- Nie myślcie państwo, że wszyscy są przeciwko. Ten głos nie jest odosobniony. Ja się spotykam z ludźmi w rozmowach prywatnych, którzy mnie przekonują  do tego, że ta instalacje będzie nieszkodliwa, że będzie generowała parę wodną i będzie pod szczególnymi restrykcjami. Tak, większość jest przeciwko ale uwierzcie państwo, że w mieście te głosy są podzielone- mówił Wojciech Jarząbek.

Choć na spotkaniu nie zapadły konkretne decyzje, to liczba osób zainteresowanych pokazała, po raz kolejny, że budowa spalarni jest tematem niezwykle kontrowersyjnym. Na dzisiejszym zebraniu było widać, że głosów przeciwnych budowy spalarni jest znacznie więcej. Poprzez wyrażenie własnego zdania i zobrazowanie kolejnych efektów ubocznych można wnioskować, że mieszkańcy są bardzo zaniepokojeni tym tematem. 

Spotkanie odbyło się w niedzielę 12 lutego o godzinie 13.00 w budynku Szkoły Podstawowej nr 4 w Ostrołęce.

Zobacz także:

Burzliwa dyskusja na spotkaniu w sprawie spalarni. "To kukułcze jajo nie może tutaj być" (zdjęcia, wideo)

Spalarnia odpadów niebezpiecznych i medycznych powstanie w Ostrołęce. Projekt inwestycji i wizualizacja (zdjęcia)

Dwadzieścia dwa tysiące ciężarówek i 50 tys. ton odpadów rocznie. "Spalarnia zatruje życie mieszkańcom" (zdjęcia, wideo)

Arkadiusz Czartoryski zabrał głos w sprawie budowy spalarni. "To najbardziej uciążliwa inwestycja ze wszystkich" (wideo)

Gość "Mojej Ostrołęki" Paweł Niewiadomski: "Decyzja o wybudowaniu spalarni w mieście jest chybiona" (wideo)

Budowa spalarni w Ostrołęce. Rada Osiedla Wojciechowice organizuje spotkanie

Spalarnia odpadów niebezpiecznych w Ostrołęce. Orlen komentuje i wydaje oświadczenie

Zobacz zdjęcia:
Zebranie ws. spalarni odpadów w Ostrołęce

Więcej zdjęć: Zebranie ws. spalarni odpadów w Ostrołęce

Wyświetleń: 6412 komentarze: -
20:10, 13.02.2023r. Drukuj