Rośnie opór wobec budowy spalarni odpadów w Ostrołęce. Nowego zakładu nie chcą przede wszystkim mieszkańcy os. Wojciechowice, ale i wśród radnych mówi się o malejących szansach na jego powstanie. Presja mieszkańców jest tak duża, że część radnych zmieniła zdanie.
Instalację Termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych chce wybudować w Ostrołęce spółka Orlen EkoUtylizacje. Inwestycja ma powstać przy ul. Turskiego, w sąsiedztwie placu budowy Elektrowni C, stacji segregacji odpadów oraz innych zakładów przemysłowych, w bliskim położeniu osiedla Wojciechowice oraz miejscowości Goworki w gminie Rzekuń.
Reklama
Spółka z grupy Orlen dwukrotnie zapraszała radnych i przedstawicieli organizacji z terenu Ostrołęki na wyjazd do Dąbrowy Górniczej, gdzie działa spalarnia odpadów niebezpiecznych. W naszym mieście miałby powstać podobny, lecz bardziej nowoczesny tego typu zakład. Początkowo pomysł chwycił i o spalarni odpadów w kuluarach mówiło się pozytywnie. Powstanie zakładu oznaczałoby dla miasta nawet kilka milionów złotych przychodu z podatków.
Gdy mieszkańcy os. Wojciechowice zaczęli negatywnie wypowiadać się na temat tej inwestycji, część radnych zmieniła zdanie. Na początku lutego publicznie głos zabrał radny Paweł Niewiadomski (Nasza Ostrołęka).
- Z jednej strony na szali kładzie się kwestie zdrowia mieszkańców naszego miasta, z drugiej potencjalne wpływy do budżetu miasta, bo nie ukrywajmy, że powstanie takiej inwestycji wiązałoby się z tym. Dla nas (klubu radnych "Nasza Ostrołęka" - przyp. red.) oczywiste jest, że szala powinna przechylić się w kierunku zdrowia i życia mieszkańców - mówił przed naszą kamerą radny Paweł Niewiadomski.
Choć Orlen EkoUtylizacja podaje, że zakład ma być najnowocześniejszą instalacją tego typu w Polsce z gwarancją całkowitego unieszkodliwienia dostarczonych odpadów, to mieszkańcy są pełni obaw. Rada Osiedla Wojciechowice złożyła wniosek z uwagami do raportu.
O krok dalej poszedł wiceprzewodniczący rady miasta Stanisław Szatanek, który przygotował projekt uchwały na temat spalarni odpadów niebezpiecznych. Uchwała jest intencyjna, co oznacza, że wyraża jedynie opinię i nie ma żadnych skutków, ale daje silny znak prezydentowi miasta, co o danym projekcie sądzą sami radni.
W uchwale napisano, że popierający ją radni "wyrażają zdecydowany sprzeciw wobec tej inwestycji". Uzasadniono, że "powstanie kolejnego zakładu przemysłowego w obrębie miasta przyczyni się do pogorszenia jakości życia mieszkańców w tym rejonie oraz negatywnie wpłynie na społeczność Ostrołęki".
Reklama
- Już teraz borykamy się z uciążliwościami, jakie niosą za sobą dwa duże przedsiębiorstwa przemysłowe oraz składowisko odpadów komunalnych. Powstanie nowego obiektu o podobnym charakterze spotęguje już i tak bardzo wzmożony ruch pojazdów ciężarowych, hałas i zanieczyszczenie powietrza. Planowana inwestycja będzie uciążliwa pod wieloma względami i potencjalnie niebezpieczna tak dla środowiska przyrodniczego, jak i dla mieszkańców. Rada Miasta Ostrołęki podziela stanowisko protestujących mieszkańców tego rejonu, iż powstanie spalarni odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych w bardzo bliskim sąsiedztwie od budynków mieszkalnych negatywnie wpłynie na ich zdrowie oraz przyczyni się do rozwoju wielu chorób. Powstanie obiektu z pewnością spowoduje, obniżenie wartości tamtejszych działek, domów oraz mieszkań - czytamy w projekcie uchwały.
Pod projektem uchwały podpisało się 14 radnych. Nie wszystkie kluby radnych były jednomyślne. Stanowisko przeciw budowie spalarni odpadów niebezpiecznych poparli wszyscy radni klubu "Ostrołęka dla Wszystkich": Stanisław Szatanek (inicjator), Mariusz Łuba, Ewa Szatanek i Andrzej Jaskólski.
Projektu w ogóle nie poparli radni Bezpartyjnego Miasta: Mariusz Mierzejewski, Jacek Łuba i Jakub Frydryk. Co ciekawe Mariusz Mierzejewski i Jacek Łuba dwukrotnie wzięli udział w wyjeździe do spalarni odpadów w Dąbrowie Górniczej na zaproszenie spółki EkoUtylizacja (grupa Orlen).
Klub Radnych "Nasza Ostrołęka" był jednomyślny. Radni Wojciech Zarzycki, Paweł Niewiadomski, Wojciech Parzychowski, Grzegorz Gołaś oraz Piotr Wierzba popierają stanowisko przedstawione w projekcie uchwały.
W trzyosobowym Klubie Radnych Koalicja Obywatelska projekt uchwały poparł jedynie Waldemar Popielarz. Podpisu nie złożyli Adam Kurpiewski i Mariusz Popielarz.
Spośród ośmiorga radnych Prawa i Sprawiedliwości przeciwko budowie spalarni odpadów opowiedzieli się Ryszard Żukowski, Jan Rzewnicki, Grzegorz Milewski, Grażyna Sosnowska i Henryk Gut. Podpisu pod projektem uchwały nie złożyli Krzysztof Czartoryski, Jerzy Grabowski i Ewa Żebrowska-Rosak.
Sesja rady miasta, podczas której głosowana będzie wspomniana uchwała, odbędzie się pod koniec marca.
Reklama
Jednoznacznie negatywną opinię na temat budowy spalarni odpadów w Ostrołęce wydali radni sąsiedniej gminy Rzekuń. Tamtejszy samorząd nie czekał ani na ruch ze strony miejskich radnych, ani na decyzję prezydenta Ostrołęki w tej sprawie. Radni z Rzekunia wzięli sprawy w swoje ręce i na początku marca przegłosowała uchwałę intencyjną, która przedstawia negatywną opinię na temat powstania spalarni w Ostrołęce. Dla radnych gminy Rzekuń jest to o tyle ważna inwestycja, że nieruchomość, na której ma powstać, jeszcze niedawno należała do gminy Rzekuń. Działki przeznaczone pod budowę wstrzymanej elektrowni węglowej zostały przyłączone do Ostrołęki.
- Lokalizacja inwestycji budzi bardzo duże kontrowersje i obawy mieszkańców nie tylko miasta Ostrołęki, ale również mieszkańców pobliskich miejscowości leżących w granicach administracyjnych gminy Rzekuń m.in. Goworek, Nowej Wsi, Teodorowa, Laskowca i Ław. Tereny znajdujące się w pobliżu planowanej inwestycji są coraz bardziej zurbanizowane, zamieszkałe przez rodziny z dziećmi, osoby starsze oraz pokolenie w wieku produkcyjnym. Dynamicznie przyrasta na tych terenach osadnictwo jednorodzinne. Od 2018 h do 2023 r. (stan na dzień 16.02.2023 r.) w wyżej wymienionych miejscowościach wzrosła liczba mieszkańców średnio o 5 proc. Obecnie sołectwa te zamieszkuje łącza 2893 osoby. Jednocześnie wspomniany obszar nadal zachowuje dużą ilość terenów zielonych i podlega rolniczemu wykorzystaniu. Jest to zjawisko bardzo korzystne ze względów społecznych i gospodarczych - czytamy w uzasadnieniu uchwały rzekuńskiego samorządu.
Reklama
O tym, że Orlen planuje wybudować w Ostrołęce spalarnię odpadów niebezpiecznych, mówi się co najmniej od roku. W marcu 2022 r. do Urzędu Miasta w Ostrołęce wpłynął wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia: "Budowa instalacji termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych, medycznych i weterynaryjnych o wydajności nie mniejszej niż 50 000 Mg/rok na terenie Ostrołęki".
Odpadami przewidzianym do przetwarzania (termicznego unieszkodliwiania) będą odpady niebezpieczne odbierane z rynku, Grupy Kapitałowej Orlen oraz ze szpitali, nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych tzw. "bomb ekologicznych", o których mówił Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska. Lista odpadów jest bardzo długa. W raporcie środowiskowym możemy przeczytać, że będą to m.in. odpady ciekłe zawierające fenole, wycieki ropy naftowej oraz martwe zwierzęta. W zakładzie ma być spalanych nie mniej niż 50 tys. ton odpadów rocznie.
Po pierwszych negatywnych sygnałach od mieszkańców Orlen wziął się do pracy i zaczął lepiej opisywać inwestycję. Czy kampania Orlenu pomoże w dotarciu do mieszkańców i utwierdzi ich w przekonaniu, że inwestycja jest bezpieczna? To okaże się prawdopodobnie jeszcze wiosną br.
Inwestorzy brali pod uwagę kilka lokalizacji w Polsce, ale to właśnie Ostrołęka może okazać się tą najbardziej pożądaną. Po wstrzymaniu budowy elektrowni węglowej grupa Orlen posiada w naszym mieście nieruchomości, które nie zostaną wykorzystane pod budowę elektrowni gazowej. To właśnie na niewykorzystanym terenie miałaby powstać spalarnia odpadów niebezpiecznych.
Wiele zależy od decyzji ratusza w tej sprawie. Prezydent miasta może wydać decyzję pozytywną lub negatywną. Od tego, jaka decyzja zapadnie w ratuszu, zależeć mogą losy całej inwestycji. Wniosek w tej sprawie wpłynął w marcu ub. roku. Decyzję ratusza powinniśmy poznać w ciągu maksymalnie kilku tygodni.
Zobacz zdjęcia:
Potencjalny teren pod planowaną spalarnię
Więcej zdjęć: Potencjalny teren pod planowaną spalarnię
Wyświetleń: 6893 | komentarze: - | 21:28, 05.03.2023r. |