Piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny
Zgodnie z tradycją ostatni czwartek przed Wielkim Postem zapowiada zbliżający się koniec karnawału. Tego dnia możemy zapomnieć o liczeniu kalorii i pozwolić sobie na obżarstwo, bo wedle legendy, kto tego dnia nie zje ani jednego pączka, temu w całym roku kiepsko się będzie wiodło.
Nawet stare przysłowie przypomina nam, że: "Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zniszczą pole i będzie miał pustki w stodole". Inne przysłowie głosi: "Powiedział mi Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła".
Geneza tłustego czwartku sięga czasów pogaństwa. Ucztowano wówczas jedząc tłuste potrawy i pijąc wino. Później, już w czasach chrześcijaństwa, obchodzono tzw. Tłusty Tydzień, który stanowił czas obżarstwa przed zbliżającym się 40-dniowym Wielkim Postem, kiedy katolicy powinni zachować wstrzemięźliwość i umiarkowanie także w jedzeniu i piciu.
Około XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Z biegiem czasu do pączków dołączyły rozmaite inne słodkie wypieki jak faworki czy oponki. Na Kurpiach w czasie Tłustego Czwartku i zapustów też starano się wyprawić mięsny obiad, możliwie jak najtłustszy, a na deser smażono pępuchy (pampuchy) z ciasta drożdżowego.
Wielkanoc jest świętem ruchomym, dlatego i tłusty czwartek wypada corocznie w inny dzień. W tym roku smakołykami objadać będziemy się 23 lutego.