« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Sobota, 18 maja 2024 r., imieniny Eryka, Aleksandry, Feliksa

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Drugi dzień wyprawy: Stambuł. Zobacz meczety i cieśninę Bosfor (zdjęcia)

Łukasz i Sebastian są w Turcji - relacja z drugiego dnia wyprawy.
Poranek standardowy. Pobudka o 9.00 rano, prysznic, śniadanie, pakowanie i wyruszamy w drogę. Łukasz odwiedził miejscowego fryzjera, ostrzygł się i porozmawiał o życiu w Turcji i młodości samego właściciela. Zostawił tam 15 lirów.
Wczorajsza przygoda z szukaniem hotelu i targowaniem się sporo nas nauczyła. Teraz, gdy wchodzimy do sklepu, interesujemy się produktem i proponujemy cenę o kilka lirów niższą, pokazujemy sprzedawcy pieniądze i mówimy, że więcej nie mamy. Niezadowolony sprzedawca zazwyczaj nie chce opuścić ceny, ale wystarczy tylko odejść kilka kroków i cena od razu idzie w dół.

Głównym celem dnia było zwiedzenie Hagia Sophia oraz Błękitnego Meczetu. Wejście do pierwszej świątyni kosztowało nas 20 lirów, druga była za darmo. Obie świątynie położone są blisko siebie, w odległości zaledwie 500-600 metrów. Wrażenia? Żadne, absolutnie żadne zdjęcie nie odda klimatu tego miejsca. Coś nieprawdopodobnego! Przeogromne przestrzenie w byłej chrześcijańskiej bazylice, mozaiki liczące stulecia, wydeptane korytarze. Sama atmosfera tam panująca była niespotykana. Warto było zatrzymać się w Stambule choćby dla tej jednej chwili.

W Błękitnym Meczecie trwały modlitwy, więc spędziliśmy tam niewiele czasu. Zrobiliśmy tylko kilka zdjęć, obejrzeliśmy przepiękne błękitno-lazurowo-turkusowo-niebieskie wnętrze i poszliśmy dalej.

Dotarliśmy nad cieśninę Bosfor, która geograficznie oddziela Azję od Europy. Usiedliśmy na skałach, którymi wyłożone jest wybrzeże, zrzuciliśmy plecaki i spoglądając na tętniące życiem miasto postanowiliśmy chwilę odpocząć. To miejsce działa na wyobraźnię, zwłaszcza, że za naszymi plecami rozciągały się stare mury Stambułu.

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej. Posmakowaliśmy regionalnej kuchni, zrobiliśmy drobne zakupy i wróciliśmy do hostelu, po czym ruszyliśmy na lotnisko.

Czeka nas przesiadka w Dubaju. W sobotę po południu powinniśmy być już w Delhi.

Wyprawę współfinansuje producent parówek tęczowych, firma JBB z Łysych.

Zobacz zdjęcia:
Dwóch studentów zwiedza Indie

Czytaj także:
- Dzień 1
- Zapowiedź wyprawy

Wyświetleń: 2515
 
11:27, 12.02.2011 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne