Sebastian i Łukasz utknęli w Stambule. Przeczytaj jak poradzili sobie z turecką policją (zdjęcia)

Dzień trzeci podróży do Indii.
Pierwsza wymuszona zmiana planów: utknęliśmy w Stambule. Spędziliśmy noc na lotnisku, a lot do Delhi mamy w niedzielę. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W sobotę zwiedziliśmy mniej turystyczne rejony Stambułu, a nawet udało nam się spotkać z koleżanką z liceum, która aktualnie przebywa w Turcji w ramach programu Erasmus (wymiana studentów).

W drodze z lotniska do centrum miasta znaleźliśmy torebkę w autobusie. Zajrzeliśmy do środka i okazało się, że zostawiła ją nasza współpasażerka. Chcieliśmy pójść na pocztę i ją odesłać, bo w torebce były dokumenty i telefon komórkowy. Zapytaliśmy w centrum kilka młodych muzułmanek o pocztę, ale ich dziwna reakcja sprowadziła na nas policjantów, którzy na dodatek nie mówili po angielsku.
Funkcjonariusze przyprowadzili miejscowego handlarza, który sprawiał wrażenie, że po angielsku rozumie tylko "dollars" i "my friend". Na szczęście trochę po rosyjsku, trochę po angielsku, nieco rękoma, dogadaliśmy się z nimi i puścili nas wolno.

Pomimo zajścia nie zniechęciliśmy się do autokarów i postawiliśmy udać się w mniej turystycznej rejony miasta. Wszędzie chodzi mnóstwo bezpańskich kotów, które nikogo i niczego się nie bojąc, spokojnie buszują w poszukiwaniu jedzenia.

Co przyniesie niedziela? Nie wiemy. Plan jest następujący: Do godz. 15.00 zwiedzamy Stambuł, a później kolejny raz próbujemy je opuścić. Mamy nadzieję, że się uda i w poniedziałek będziemy już w Indiach.

Wyprawę współfinansuje producent parówek tęczowych, firma JBB z Łysych.

Zobacz zdjęcia:
Dwóch studentów zwiedza Indie

Czytaj także:
- Dzień 2
- Dzień 1
- Zapowiedź wyprawy

Wyświetleń: 2778

 

14:44, 13.02.2011 r.

---