wtorek, 19 marca 2024 r., imieniny Józefa, Bogdana, Laili

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Życie w strachu przy strzelnicy. Prokuratura sprawdza czy pociski zagrażają mieszkańcom

Fot. czytelnikOstrołęcka policja i prokuratura pracują nad rozwiązaniem zagadki czy ze strzelnicy w Stepnie-Michałkach koło Olszewa-Borek wystrzelone naboje docierają na prywatne posesje. Jeden z pocisków miał uderzyć w zaparkowane auto i zbić szybę. Mieszkańcy mają dość.

Historią o nabojach, które straszą mieszkańców gminy Olszewo-Borki podzielił się z nami jeden z czytelników. Według jego relacji, strzelnica w Stepnie-Michałkach jest nienależycie zabezpieczona, a wystrzelone pociski docierają na prywatne posesje. Mieszkańcy żyją w strachu, a dzieci słysząc wystrzały chowają się w domach.

ReklamaDo zdarzenia, którym zajęły się organy ścigania doszło w sobotę 11 sierpnia br. W godzinach popołudniowych podczas strzelania na strzelnicy w Stepnie-Michałkach poza jej teren wydostał się pocisk i uderzył w samochód znajdujący się na prywatnej posesji zbijając w nim szybę. Dwa metry dalej stał człowiek. O włos nie doszło do tragedii.

- To nie była pierwsza tego typu sytuacja. Pociski lecą w różnych kierunkach, najczęściej odbijając się rykoszetem. Strzelnica nie ma odpowiednich zabezpieczeń, znajduje się zbyt blisko drogi publicznej, mieszkańcy boją się chodzić po własnym podwórku - mówi rozżalony czytelnik.

Mieszkaniec wsi twierdzi, że sprawa funkcjonowania strzelnicy została zgłoszona m.in. policji, prokuraturze i nadzorowi budowlanemu.

- Na strzelnicy brakuje regulaminów dotyczących korzystania z niej, nie ma też żadnych oznaczeń na ogrodzeniu. Problem zgłaszaliśmy do różnych instytucji, ale jako mieszkańcy jesteśmy zbywani - stwierdza. - W pobliżu są lasy, ludzie często wybierają się na grzyby. Teraz mają obawy. Za strzelnicą jest też tor quadowy i rowerowy dla dzieci, które jak tylko usłyszą strzelanie, uciekają do domu, bo się boją. Hałas ze strzelnicy jest niemiłosierny - mówi czytelnik.

Ostrołęcka policja potwierdziła zdarzenia opisane przez naszego czytelnika.

Reklama- W sobotę 11 sierpnia br. dyżurny ostrołęckich policjantów otrzymał zgłoszenie dotyczące rykoszetu pocisku, który według osób zgłaszających miał pochodzić z oddalonej od ich posesji o około 300 metrów odkrytej strzelnicy. Na posesji policjanci zastali oprócz zgłaszających osobowego peugeota z wybitą tylną szybą od strony kierowcy, w środku auta znajdował się przedmiot przypominający pocisk. Został on zabezpieczony, wykonano także oględziny pojazdu, jak i miejsca zdarzenia. Mundurowi wylegitymowali również wszystkie osoby, które znajdowały się w tym czasie na terenie strzelnicy. W działaniach brał udział policyjny technik. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z ostrołęckiego wydziału dochodzeniowo-śledczego - mówi asp. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

Jak poinformowała nas Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, w sprawie strzelnicy prowadzone jest postępowanie.

- Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie nieumyślnego narażenia w dniu 11 sierpnia 2018 r. w miejscowości Stepna-Michałki dwojga pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 160 §3 k.k. W ramach śledztwa dokonano oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczono metalowy przedmiot przypominający pocisk oraz powołano biegłego z zakresu batalistyki. Przesłuchano też w charakterze świadków pokrzywdzonych - mówi prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

W ramach postępowania trwają czynności mające na celu ustalenie przebiegu zdarzenia. W tym celu zaplanowano przesłuchania osób mogących mieć wiedzę na temat okoliczności związanych ze zdarzeniem.

ReklamaO funkcjonowanie strzelnicy zapytaliśmy Pawła Jenocha, przewodniczącego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Ostrołęce z siedzibą w Stepnie-Michałkach.

- Strzelnica przeszła wszystkie wymagane kontrole, które wykazały, że spełnia wszelkie wymogi. Kontrole nie stwierdziły żadnych uchybień - podkreślił na wstępie Paweł Jenoch. - Strzelnica działa od trzydziestu lat i do tej pory pociski nie wydostały się poza jej teren - dodał.

Przyznał jednak, że prowadzone jest postępowanie, które wyjaśni tę sprawę.

- Na chwilę obecną nie jestem w stanie powiedzieć czy strzelnica jest niebezpieczna, bo postępowanie jeszcze się nie zakończyło. Jeżeli śledztwo wykaże, że rzeczywiście jest to pocisk, który wydostał się ze strzelnicy, wtedy strzelnica faktycznie może być jakimś zagrożeniem. Zobaczymy co wykaże postępowanie. Jeżeli postępowanie zostanie umorzone i biegły stwierdzi, że nie jest to pocisk, który mógł pochodzić wówczas z tego strzelania, to sprawa będzie zamknięta - powiedział przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Ostrołęce.

Strzelnica na polecenie przewodniczącego Pawła Janocha została zamknięta do czasu wyjaśnienia sprawy.
Wyświetleń: 13417 komentarze: -
11:17, 13.09.2018r. Drukuj