środa, 8 maja 2024 r., imieniny Stanisława, Lizy, Dezyderii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

"Najbezpieczniejsze miejsce w Polsce". Co zapamiętamy z wizyty prezesa i premiera? Syreny czy obietnice?

"Czułem, że jestem w najbezpieczniejszym miejscu w Polsce" - powiedział mi wysoko postawiony działacz PiS z Ostrołęki, który był w sobotę na spotkaniu w Łysych z premierem Morawieckim, prezesem Kaczyńskim i ministrem Telusem.

Z pewnością było to najbezpieczniejsze miejsce w Polsce. Tak olbrzymiej ilości policyjnych radiowozów zmierzających na konwencję jednej partii politycznej również nigdy nie widziałem. Bojący się niezadowolonych wyborców politycy wykorzystują policję, która w tym czasie powinna służyć obywatelom.

Reklama

Inny znajomy, który pojechał w sobotę do Łysych służbowo, zrelacjonował mi wizytę polityków Zjednoczonej Prawicy tymi słowami: nigdy nie widziałem tylu radiowozów. Co około 500 metrów stoi policyjna furgonetka - mówił.

Od rana w stronę Łysych ciągnęły liczne policyjne radiowozy. Kolumny słychać było z daleka. Politycy coraz odważniej wykorzystują policjantów jako własną ochronę. Nikogo już nie dziwią dziesiątki policyjnych furgonetek przed domem Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie, przestają dziwić także w mniejszych miastach, gdy przyjeżdża polityk wysokiego szczebla. Za wszystko płaci podatnik.

Obawiam się, że w pamięci uczestników spotkania w Łysych pozostanie widok zaparkowanych na każdym rogu policyjnych patroli, zamiast emocjonujących wypowiedzi polityków. Z pewnością nie tego życzyliby sobie liderzy Zjednoczonej Prawicy. 

Ogólnopolskie media słusznie zaważyły, że miejsce wizyty liderów PiS wybrano nieprzypadkowo. W Łysych mogą czuć się bezpiecznie. Rządzącej partii sprzyja tamtejszy wójt, w regionie nie ma dużych producentów rolnych, których dotyczą problemy ze skupem zboża. Nasz region utrzymuje się głównie z mleczarstwa, a ta branża wielkich problemów nie ma.

Reklama

Bardzo spokojna wizyta, bez żadnych incydentów, pokazuje, że Kurpie są gościnni, a obawy władzy o protesty i wybryki były wyolbrzymione. Politycy bojący się o spokojny przebieg konwencji ściągnęli do Łysych policjantów, by odstraszyć tych wszystkich, którym z prezesem Kaczyńskim nie jest po drodze. Kurpie pokazali, że na własnym terenie wojny prowadzić nie chcą i ugościli liderów najlepiej, jak potrafią. Brawo gmina Łyse! Brawo Kurpie! Pokazaliśmy, że potrafimy gościć liderów dużych partii, bez znaczenia czy są po prawej, czy lewej stronie sceny politycznej. Dzięki temu o żadnej aferze w Łysych w ogólnopolskich mediach nie przeczytamy. Możemy za to skupić się na kolejnych obietnicach, które padły na naszym terenie.

 

O autorze

Krzysztof Chojnowski - redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki".

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

 

Reklama

Zobacz zdjęcia:
Konwencja PiS w Łysych

Więcej zdjęć: Konwencja PiS w Łysych

 

Wyświetleń: 25401 komentarze: -
15:33, 16.04.2023r. Drukuj