Niezbyt szczęśliwie zakończyło się polowanie orła bielika w okolicach wsi Cięćk w gminie Myszyniec. Skrzydlaty drapieżnik chciał schwytać młodego bociana, ale szykując się do ataku sam padł ofiarą... linii energetycznych. Poturbowany ptak był łatwym łupem dla bezpańskich psów.
Jak informuje Nadleśnictwo Myszyniec, poszkodowanemu, rannemu drapieżcy, którego zaczęły atakować psy, pomoc przynieśli Państwo Ewa i Krzysztof Lipkowie.
- Skrzydlaty pechowiec nalazł schronienie w ich stodole, gdzie zaopiekowały się nim dzieci Państwa Lipków. Ptak otrzymał nawet imię Gieniek. Następnego dnia bielik został przetransportowany przez pracowników naszego Nadleśnictwa do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych Nadleśnictwo Olsztyn. Tam zaopiekowali się nim specjaliści, którzy zadbają o to by ptak po rekonwalescencji wrócił na wolność - informuja leśnicy z Myszyńca.
Reklama
Autor zdjęcia: K. Suchecki
Wyświetleń: 9814 | komentarze: - | 16:08, 17.07.2023r. |