środa, 8 maja 2024 r., imieniny Stanisława, Lizy, Dezyderii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Ekonomia według rządzących. Kto będzie ratował krnąbrnego wariata?

Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. O ile zostaniemy przy władzy - to przekaz rządzącej partii PiS. Czy to możliwe? Czy drukowanie pieniędzy i zadłużanie się nie prowadzi do zguby?

Płyniemy tak sobie już osiem lat i nic złego się nie dzieje - stwierdzą co niektórzy. Trzeba jednak wyobrazić sobie np. Nil z kataraktami. Płyniemy Nilem szerokim i spokojnym. Nic się nie dzieje. Łódka jest wygodna i bezpieczna, ale niezauważalnie nurt zaczyna przyspieszać. Trochę zwęża się koryto rzeki. Jeszcze nie czujemy nic niepokojącego, ale zwierzęta to już czują. Jest ich mniej w wodzie.

Reklama

Ciągle lekko przyspieszamy. Płyniemy coraz szybciej. Jeszcze jest możliwość dobicia do brzegu, ale myślimy sobie, że to tylko chwilowy niepokój rzeki. W końcu docieramy do zakrętu i odsłania nam się widok rwącej rzeki. Stwierdzamy, że nurt nas porywa i nie mamy sił już dobić do brzegu, aż wreszcie natrafiamy na wodospad. Koniec podróży. Spadamy w przepaść. Niektórzy może przeżyją, ale i tak będą strasznie poobijani. Większość odejdzie niespodziewanie z tego świata.

Jak długo można tak płynąć, nie wiedząc, że podróż nie zakończy się dobrze? Okazuje się, że nawet 8 lat. Ktoś powie, że to niemożliwe. Że gdyby to była prawda, to rozbilibyśmy się dużo wcześniej.

Spójrzmy zatem na budżet Polski. Niby jest w porządku, ale to tylko pozory. "Genialni" ekonomiści PiS wpadli na pomysł, by zadłużać nasz kraj poza oficjalnym budżetem. Powołano różne fundusze, które nie są wliczane do oficjalnego długu, ponieważ nadmierny dług nie jest w Unii Europejskiej możliwy formalnie. Nie jest to metoda na ominięcie wodospadu. Obligacje kosztują coraz więcej, a odsetki trzeba też spłacać na bieżąco. Poza tym brakuje już chętnych do ich kupowania.

W mojej opinii utworzona została państwowa piramida finansowa. To, że każda piramida upadnie, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Rządzący zdają się tego chyba nie wiedzieć lub sami wierzą w cud. Nowe problemy rozwiązywać będą po wyborach. Tyle razy się udało, to może uda się znowu. Nie wiadomo czy sami w to wierzą. Może o tym nie myślą. O części zadłużenia Polski możemy dowiedzieć się, dopiero gdy Prawo i Sprawiedliwość przegra wybory.

Stada "tłustych kotów z PiS" pasą się bez umiaru. Dostają olbrzymie pieniądze za wierność partii. Na początku mówili "tylko nie kraść" i będzie dobrze. Później słyszałem, że nie szkodzi, że kradną, bo się dzielą z innymi. To taki ustrój powszechnej szczęśliwości. A jak kradną? Kradzieżą są wypłacane olbrzymie pieniądze ludziom absolutnie niekompetentnym. Jest to strata podwójna, bo jako niekompetentni źle zarządzają majątkiem, co niesie kolejne straty. Część z tych benefitów wpłacają później na swoją partię. Do kampanii wyborczej potrzebne są przecież pieniądze. Media trzeba ogłuszyć, żeby prawda nie docierała do wyborców.

Jak zachowuje się opozycja? Stwierdziła, że z niektórymi absurdami ekonomicznymi trzeba się zgodzić, bo jakaś kiełbasa wyborcza musi być. Tu kłania się problem emerytur. Społeczeństwa w krajach rozwiniętych starzeją się na całym świecie. Emeryci pracują na swoje stypendia, odkładając składki. I tak na całym świecie wiek emerytalny jest podnoszony. Bo żaden kraj przy obecnej strukturze społeczeństw nie udźwignie emerytów. Bunty oczywiście są nie tylko w Polsce. Przypadek Francji był na ustach wszystkich. Macron jednak wygrał tę batalię. W Stanach Zjednoczonych wiek emerytalny to 65-67 lat i nikt się nie buntuje.

Reklama

Mamy także tanie paliwo, gdy surowiec drożeje. Gdy ropa była tania, a złotówka mocniejsza, paliwo było względnie drogie. Ten łabędzi śpiew to tylko idiotyczna kiełbasa wyborcza. Straty będą olbrzymie. Już mówi się, że są to co najmniej 2 miliardy złotych. Przy okazji trochę mniejszych firm zbankrutuje. Takiej anomalii antyekonomicznej nie wymyślono nigdzie na świecie. Znów jesteśmy liderami w świecie absurdu. O stopach procentowych i o występach prezesa NBP wszyscy wiedzą. To też unikat światowy. Prezesi banków narodowych żyją zawsze w cieniu. Wykonują po prostu bardzo odpowiedzialne zadania. Tacy odmieńcy są niestety tylko w Polsce.

Katarakta nilowa tuż tuż. Pomyślcie więc, co naprawdę nas czeka. Polska nie będzie drugą Grecją. Jest za duża i nie zechce przyjąć obciążających warunków finansowych. Poza tym za ciągłe awantury i ubliżanie publiczne innym państwom jesteśmy nielubiani. Kto będzie ratował krnąbrnego wariata?

Pieniądze unijne przepadną. To nie tylko słynne KPO. To też Fundusze Strukturalne. Zaliczki są jeszcze wypłacane, ale to tylko zaliczki. To jest kolejny mocny dowód na to, że dopływamy do wodospadu.

Drodzy wielbiciele naszej pozornej wielkości. Zastanówcie się. Głosowanie na upadek po prostu się nie opłaca. Bądźcie pragmatyczni, a nawet wyrachowani. Nawet nie musicie być uczciwi. Upadek czeka nas wszystkich. Nie tylko wielbicieli obecnego systemu.

 

O autorze

Stanisław Giżycki - od wielu lat związany z turystyką i ekologią. Założyciel stowarzyszenia "Ekomena", przewodnik górski, były pracownik państwowych służb ochrony środowiska, obecnie na emeryturze, koordynator ogólnopolskiej akcji Obywatelska Kontrola Wyborów.

 

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

 

Fot. Lukasb1992 / CC 4.0 / Wikimedia

Wyświetleń: 4247 komentarze: -
19:32, 07.10.2023r. Drukuj