Jak można w dwóch słowach określić problem referendum? Zacznijmy od słowa problem. Wymyślenie ad hoc sterty pytań miało jeden cel: to zawrócenie w głowach niezdecydowanym wyborcom. Czy odmówić wydania karty referendalnej? Jak się zachować w lokalu wyborczym?
Tę stertę pytań można zastąpić jednym pytaniem: czy akceptujesz politykę obecnie rządzących? Pytania sformułowane w sposób pokrętny mają za zadanie skierować nie do końca interesujących się na co dzień polityką w ramiona jedynych sprawiedliwych. To pozorne referendum jest sprytną prowokacją.
Reklama
W wyborach parlamentarnych w Polsce bierze udział ok. 60 proc. uprawnionych do głosowania. Z tego około połowa wybiera opozycję.
Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział minimum 50 proc. uprawnionych. Referenda nie cieszą się w Polsce popularnością i obecna władza to wie. Tylko referendum unijne miało sens i było skuteczne, ale o udział w nim zabiegali politycy praktycznie wszystkich partii. O braku popularności referendum w Polsce przekonał się Bronisław Komorowski. Nietrafiony pomysł ostatecznie pozbawił go szans na drugą kadencję prezydencką.
W ramach rzeczywistego poparcia dla władz około połowa głosujących zaznaczy "tak", nie analizując znaczenia pytań referendalnych. Szacuje się, że to da około 30 proc. z wymaganej frekwencji 50 proc.
Jestem za tym, aby namawiać do odmowy udziału w referendum. Zdecydowani nie boją się presji i odmówią formalnie, poprzez własny wpis o odmowie. To wystarczy, aby obłudne referendum było nieważne. Obawiający się czegoś (np. utraty pracy) mogą do referendum "podejść", a zagłosować w wyborach niezależnie od presji. W dużych miastach jesteśmy jednak anonimowi i przez to odważniejsi. Wyborcy z dużych miasta wystarczą do uznania referendum za nieważne.
Meritum na przyszły weekend to wybory parlamentarne. Referendum uważam za mało istotne. To trik, który ma zaburzyć równość wyborów, czyli jedną z czterech podstawowych zasad demokratycznych wyborów. Triki i socjotechniki stosują nieuczciwi. Czy mamy popierać nieuczciwych? Wybierzmy bardziej uczciwych. I to jest ważne, a nie referendum.
Stanisław Giżycki - od wielu lat związany z turystyką i ekologią. Założyciel stowarzyszenia "Ekomena", przewodnik górski, były pracownik państwowych służb ochrony środowiska, obecnie na emeryturze, koordynator ogólnopolskiej akcji Obywatelska Kontrola Wyborów.
Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.
Wyświetleń: 2382 | komentarze: - | 18:06, 09.10.2023r. |