sobota, 18 maja 2024 r., imieniny Eryka, Aleksandry, Feliksa

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Chaos w budynku Telewizji Polskiej. Kto tu czego broni i przed kim? (wideo)

W budynku Telewizji Polskiej zapanował chaos. Po zmianie siły politycznej w kraju, minister kultury odwołał władze mediów publicznych i PAP. TVP Info przerwało nadawanie, nie działa też strona internetowa. Politycy Prawa i Sprawiedliwości okupują budynek, twierdząc, że "bronią wolności mediów".

Sejm we wtorek 19 grudnia, pod godz. 22.00 przyjął uchwałę o "przywróceniu ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych". Wzywa się w niej Skarb Państwa, aby niezwłocznie podjął działania naprawcze w TVP, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej.

Reklama

Posłowie z Ostrołęki w Telewizji Polskiej

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości ruszyli do budynku, aby bronić Telewizji Publicznej przed nowa władzą. 

- To jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W proteście wzięli udział także posłowie z Ostrołęki - Marcin Grabowski oraz Arkadiusz Czartoryski.

- Jesteśmy w TVP. Koalicja 13 grudnia bezprawnie chce zająć media publiczne. Zobaczymy, jak im się to uda. Trzeba to utrwalić, żeby wszyscy w przyszłości widzieli jak próbowano bądź skutecznie zajęto bezprawnie Telewizję Polską - mówi poseł Czartoryski na filmiku udostępnionym na swoim kanale na Facebooku.

Kto czego broni i przed kim?

Minister kultury na miejsce odwołanych władz powołał już nowych prezesów rad nadzorczych i spółek. Media relacjonują na bieżąco sytuację, która jest bardzo dynamiczna. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, którzy mają rozwiązywać sytuacje konfliktowe.

Przedstawiciel Komendy Stołecznej Policji wyszedł na briefing prasowy, zapowiadając, że policja będzie stała na straży bezpieczeństwa, a funkcjonariusze będą interweniować w razie potrzeby.

Do zmian nie zamierzają dopuścić posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zmieniają się w budynku Telewizji Publicznej, pełniąc dyżury. Nie przyjmują też do wiadomości, że następuje zmiana władzy politycznej w naszym kraju.

-  Taka jest dyspozycja, aby pojawił się tu cały klub PiS. Chcemy swoją obecnością zaznaczyć, że wyrażamy głęboki sprzeciw wobec bezprawnych działań. Będą podejmowane decyzje. To przypomina zamach stanu - mówi jeden z polityków PiS.

- Czy nie macie poczucia, że bronicie swoich interesów, bo telewizja publiczna nie pełniła funkcji publicznych? - padło pytanie od dziennikarzy.

Reklama

Były pracownik TVP komentuje sytuację

Do chaosu w sprawie Telewizji Publicznej odniósł się w mediach społecznościowych wieloletni pracownik TVP Maciej Orłoś.

- Cyrk @pisorgpl z obroną TVP przejdzie do historii jako totalny szczyt hipokryzji. Tak jest w reżimach totalitarnych - odwracanie kota ogonem. Nie było w historii III RP tak bezczelnego zawłaszczenia mediów publicznych, z których zrobili tępą, podłą tubę propagandową. Z TVP odszedłem pięć lat temu - 31 sierpnia 2016. Niektórzy myślą, że mi podziękowano, ale nie - to ja podziękowałem. Nie chciałem firmować twarzą telewizji, która manipuluje widzami, łamie zasady etyki dziennikarskiej, a (niektórym) dziennikarzom kręgosłupy - napisal Maciej Orłoś.

Sytuacja jest relacjonowana na żywo przez media. 

"Rządowi nie zależało na wolności mediów"

Wiele komentarzy wobec tej sytuacji brzmi jednoznacznie - że Prawo i Sprawiedliwość broni własnych interesów oraz telewizji, która od wielu lat nie była publiczna, a partyjna. Trudno zatem mówić o obronie słowa i wolności, skoro dotychczas telewizja funkcjonowała według linii politycznej PiS. 

- Na pewno chodzi o pokazanie obrazków. Przez osiem lat partia rządząca robiła wszystko, aby wolne media zniszczyć. To był czas, gdy niezależne media nie otrzymywały informacji, nie były dopuszczane do wydarzeń. Rządowi nie zależało na wolności mediów i swobodzie działania dziennikarzy, tylko aby przekazywać swoją wersję i swój przekaz propagandowy. Teraz chcą to utrzymać i nie troszczą się o dobro mediów  - komentuje Bianka Mikołajewska z Wirtualnej Polski.

- Zdjęcia posłanki Lichockiej z reżyserki mediów publicznych? Polityk zasiadający w reżyserce, w której nadaje się ton programom, w której się ustala, co wchodzi na antenę, a co nie wchodzi, to jest symboliczny obraz tego, co się działo przez osiem lat w mediach publicznych. Oni siedzieli w reżyserce mediów publicznych i z tej reżyserki muszą wyjść, bo to miejsce muszą zając fachowcy od bezstronnego przekazu, to się musi skończyć - komentuje Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.

Relację na żywo można oglądać m.in. na antenie TVN24

Więcej na ten temat:

Minister kultury odwołał władze mediów publicznych i PAP

TVP Info nie działa, nie było "Wiadomości". W budynku jest "nowy przewodniczący rady nadzorczej"

Fot. kadr z wideo

Wyświetleń: 7782 komentarze: -
13:27, 20.12.2023r. Drukuj