środa, 8 maja 2024 r., imieniny Stanisława, Lizy, Dezyderii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Rozłam, tchórzostwo i marnotrawienie potencjału. Oto polityka części lokalnych liderów politycznych koalicji rządzącej

Nastał rok 2024, a wraz z nim zbliżają się wybory samorządowe, które będą prawdziwym testem dla lokalnych liderów partii koalicji rządzącej. Wielu obywateli pokłada nadzieję w tych wyborach, widząc w nich szansę na realną zmianę na szczeblu lokalnym.

Niestety, uważam, że rzeczywistość może okazać się bardzo odległa od oczekiwań społeczeństwa. Widzę jak część lokalnych liderów partii koalicji rządzącej, odpowiedzialnych za pracę w terenie, zamiast wspólnie działać, wybrało drogę podziałów i niechęci do wspólnego startu. Zamiast postawić "kropkę nad i" po zwycięskich wyborach do Sejmu i Senatu RP, spoczęli na laurach i marnotrawią zapał i inicjatywę wyborców w gminach i powiatach.

Reklama

Dostrzegam także zupełnie inne sygnały płynące ze środowisk miejskich, w których rozpoczęto rozmowy mające na celu wspólny start ugrupowań wchodzących w skład koalicji rządzącej. Nie jest tajemnicą, że wewnątrz partii trwają nierozwiązane konflikty, które niszczą wszelkie szanse na efektywne działanie. Niektórzy liderzy, zamiast służyć lokalnemu społeczeństwu, skupieni są na zwalczaniu swoich osobistych wrogów, odpuszczając jakiekolwiek zaangażowanie w wybory samorządów gminnego i powiatowego, pozostawiają swój elektorat na pastwę przeciwników politycznych.

Tymczasem aktywni obywatele chcący działać dla dobra wspólnego, napotykają na zaporę braku zainteresowania, ze strony lokalnych liderów politycznych. Wszędzie tam, gdzie powinna być podejmowana wspólna inicjatywa wraz z sympatykami, pojawia się wymówka braku czasu i widoczny brak chęci i zaangażowania energii. Zamiast podejmować oczywiste działania polityczne, liderzy skupili się na pilnowaniu swoich stanowisk z nadania politycznego, zwalczaniu rzeczywistych i wyimaginowanych wrogów, zamiast aktywnie brać udział na froncie walki o prawa obywatelskie i wolność mediów. Jednak to, co najbardziej razi, to tchórzostwo skonfliktowanych liderów. Zamiast rozwiązywać konflikty, decydują się na kontynuowanie wojenek podjazdowych, wyszukując sobie popleczników i popychając szeregowych członków do walki za nich i knucia.

Tak dłużej być nie może, że aktywni działacze opozycji, którzy przez 8 lat walczyli w obronie demokracji i Konstytucji RP, na ulicach i przed urzędami, są spychani na margines, a ich wkład ignorowany przez lokalnych "baronów" partyjnych oraz przemilczany przez nowo wybranych posłów koalicji rządzącej. Poczucie marnotrawienia potencjału budzącego się społeczeństwa obywatelskiego staje się powszechne. Czyżby lokalni liderzy obawiali się, że co aktywniejsze jednostki mogą stać się realnie zagrażającymi ich pozycjom w partiach politycznych i dlatego blokowanie naboru członków w tych partiach staje się metodą na święty spokój, zamiast otwarcia na idee i inicjatywy społeczeństwa obywatelskiego?

Reklama

Stojące pod znakiem zapytania wyniki wyborów samorządowych stanowią ostrzeżenie dla liderów. Społeczeństwo oczekuje działań, a nie kolejnych konfliktów i tchórzostwa. Jeżeli lokalni liderzy nie zaczną działać w interesie obywateli, to potencjał społeczeństwa obywatelskiego może zwrócić się przeciwko nim, a ich polityczna kariera będzie jedynie chwilowym blaskiem, który szybko zagaśnie w obliczu rzeczywistych oczekiwań społeczeństwa.

O autorze

Grzegorz Lis - społecznik, entuzjasta społeczeństwa obywatelskiego, aktywny obrońca praworządności, propagator demokracji i Konstytucji RP, organizator wydarzeń publicznych, uczestnik wieców i protestów społecznych.

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

Wyświetleń: 2228 komentarze: -
15:51, 13.01.2024r. Drukuj