Aktualności

Rolnicy rozdawali kierowcom kanapki ze smalcem i pączki. "Kierowcy biorą smakołyki i mówią: Jesteśmy z wami" (reportaż)

W Ostrołęce podczas wielkiego strajku rolników protestujący wręczają kierującym pączki i kanapki ze smalcem, wykonane przez Koła Gospodyń Wiejskich. Rolnicy chcą wynagrodzić kierowcom czekanie w korkach i dają im nasze - polskie smakołyki. Zapraszamy do obejrzenia reportażu.

Rolnicy przepraszają kierowców za korki, ale muszą walczyć o polskie rolnictwo

Na ulice naszego regionu wyjechało bardzo dużo traktorów. Wstępnie mówiło się, że do Ostrołęki przyjedzie 400-500 ciągników. Od protestujących słyszymy, że jest ich nawet tysiąc. Utrudnienia w ruchu są, droga zajmuje dłużej niż zwykle. Rolnicy przepraszają wszystkich, którzy czekają w korkach i mieli dla nich słodkie i słone przekąski. Przygotowały je między innymi KGW z Drężka i Wolkowych.

Reklama

- Chcemy umilić kierowcom przejazd przez rondo. Wręczamy same pyszne rzeczy. Wszystko jest świeże, dobre i Polskie, bo wykonywane przez koła gospodyń wiejskich. Kierowcy nas popierają i dziękują za smakołyki. Nie strajkujemy tylko po to, by tylko nam było lepiej. Chcemy, żeby wszystkim było lepiej, bo wszyscy są konsumentami. Kierowcy biorą kanapki i mówią: jesteśmy z wami. Bardzo nam miło, że nas wspierają - mówi rolnik rozdający smakołyki.

"Jesteśmy razem z rolnikami!"

Oprócz protestujących rolników, na chodnikach znajdują się mieszkańcy naszego miasta, którzy mają w rekach flagi i całym sercem wspierają rolników. Dużo osób nagrywa i robi zdjęcia telefonem. Nie straszna im brzydka pogoda i opady deszczu.

Od wielu osób usłyszeliśmy: "Jesteśmy razem z rolnikami. Wspieramy ich".

Strajk dotyczy wszystkich. "To wy jesteście finalnymi odbiorcami produktów"

Rozmawialiśmy z młodym rolnikiem, który powiedział nam, dlaczego strajkuje. Rolnik wspomina, że gorsza jakość sprowadzanych produktów, odbija się na nas wszystkich.

- Jestem rolnikiem i wspieram strajk rolniczy. Produkujemy żywność według ścisłych norm unijnych, a nasz kraj jest zalewany produktami dużo gorszej jakości, bez ograniczeń w chemii rolniczej, bez badań. To wszystko trafia na nasz stół. Jest to szkodliwe nie tylko dla mnie, ale również dla was, bo to wy jesteście finalnymi odbiorcami tych produktów - mówi młody rolnik.