Wielkiego pecha mieli kierowcy, którzy podróżowali w sobotę przez Myszyniec Stary. Wieczorem doszło do dwóch poważnych zdarzeń drogowych. Dachowały dwa pojazdy: ford i opel. W drugim wypadku policjanci zastali w samochodzie parę kompletnie pijanych 40-latków. Za kierownicą siedziała kobieta.
Do zdarzenia doszło w Myszyńcu Starym na drodze w kierunku Olsztyna. O szczegóły zapytaliśmy podkom. Tomasza Żerańskiego, oficera prasowego ostrołęckiej policji.
Reklama- Pierwsze zgłoszenie dotyczyło kierowcy forda, który wjechał do rowu i dachował. Za kierownicą siedział 32-letni mieszkaniec naszego powiatu. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala i została pobrana mu krew do badań. W drugim zdarzeniu doszło do dachowania osobowego opla. Za kierownicą siedziała 40-letnia kobieta, która podróżowała z pasażerem. Oboje w policyjny alkomat wydmuchali po dwa promile alkoholu - mówi podkom. Żerański.
Nieodpowiedzialnej kobiecie i jej pasażerowi nic się nie stało. Policja przestrzega przed szaleństwem na drodze.
Reklama- Obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa powodują, że na drogach porusza się znacznie mniej aut. Nie oznacza to jednak, że policjanci nie kontrolują kierowców i pozwalają na jazdę w stanie nietrzeźwości. Z pełną surowością funkcjonariusze nadal będą wyciągać konsekwencje od pijanych kierowców oraz tych uczestników ruchu, którzy pomylili drogę z torem wyścigowym, dlatego apelujemu o rozsądek i rozwagę - mówi podkom. Żerański.
Wyświetleń: 10277 | komentarze: - | 11:07, 19.04.2020r. |