piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Chora, bestialsko okaleczona klacz, opleciona łańcuchem, leżała na polu nieopodal Ostrołęki. Interweniowała fundacja Centaurus (wideo)

Na polu, niedaleko Ostrołęki, rozegrał się dramat małej klaczy Malwy, która chora, zdeformowana, kaleka, opleciona łańcuchem, leżała, czekając na śmierć. Bestialsko okaleczonym zwierzęciem zainteresowali się wolontariusze z Fundacji Centaurus. Z pomocą pospieszyli też ludzie o wielkich sercach.

Historia klaczy chwyta za serce i jednocześnie przeraża okrucieństwem ludzi i ignorancję wszystkich tych, który widzieli krzywdę zwierzęcia i nie reagowali.

Reklama- Oto Malwa. Chora, zdeformowana, kaleka klacz. Jeszcze wczoraj leżała opleciona łańcuchem na polu koło Ostrołęki. Poznaj jej dramatyczną historię i sam sobie odpowiedz na pytanie, czy "lex Ardanowski" już obowiązuje w Polsce, choć nie ma jeszcze takiej ustawy? czytamy na poczatku tej dramatycznej, przerażającej historii.

Konika znalazł przypadkowa osoba i przerażona ogromem cierpienia, uwolniła klacz z łańcuchów i szukając natychmiastowej pomocy, zgłosiła sprawę do fundacji Centaurus, która działa dobroczynnie na rzecz zwierząt.

- Zgłaszająca znalazła Malwę przypadkiem. Ta leżała na ziemi z nogami oplecionymi łańcuchem tak skutecznie, że nie była w stanie nic zrobić. Nie była w stanie się podnieść ani ujść choć kilku kroków, by napić się wody. Kobieta uwolniła kaleką kuckę, wysłała nam zdjęcia, poprosiła o pilną pomoc dla konia. Zrobiła dla Malwy coś, na co nie zdobył się przez lata nikt inny. Malwa przecież nie pojawiła się znikąd. Gdzieś się urodziła, gdzieś dorosła, gdzieś mieszkała. Wiele osób musiało ją widzieć - czytamy dramatyczny opis na stronie fundacji.

Natychmiast zorganizowano bezpieczny transport i interwencję. Na miejsce udało się dotrzeć przed godz. 22.00. Niestety, wezwanie na miejsce służby policji skierowały sprawę do powiatowego lekarza weterynarii. Czas naglił i nie pozostało nic innego, jak odkupić kalekie zwierzę, aby jak najszybciej przyjść mu z pomocą.

- Ponieważ właściciel nie chciał z nami rozmawiać, poprosiliśmy o wsparcie lokalną policję. Panowie mundurowi powiedzieli, że mamy obowiązek robić interwencję z … powiatowym lekarzem weterynarii. Nie pozostało nam nic innego jak… wyjąć z kieszeni pieniądze i odkupić zwierzę, które powinno zostać odebrane, a jego właściciel postawiony przed sądem. 600 zł - tyle kosztowało nas życie Malwy - czytamy w relacji.

Zwierzę jest już bezpieczne, z dala od swojego oprawcy. Niestety, przed nią wciąż trudny i decydujący czas. Będzie poddawana diagnostyce i leczeniu, nie wiadomo czy uda się ja uratować. Wiemy natomiast, że teraz otoczona będzie opieką i dobrymi ludźmi.

Reklama- Przed Malwą decydujący czas. Nie ma co ukrywać, że stan konia jest poważny i nawet dla laika oczywistym jest, że wyprowadzenie tak chorego zwierzaka to ogromne wyzwanie. Na dziś nie wiemy, jakie będą wyniki badań ani zalecenia weterynaryjne. Jednak liczymy się również z tym, że jedynym wsparciem dla Malwy może się okazać odprowadzenie jej za Tęczowy Most - czytamy.

Tragiczną historię Malwy przeczytacie na stronie Fundacji Centaurus. każdy może dołączyć do zbiórki na rzecz kucyka, który musiał tyle wycierpieć przez człowieka. Dla Malwy trwają zbiórki - na stronie fundacji Centraurus a także w serwisie Ratujemy zwierzaki.

Fot. Fundacja Centaurus

Wyświetleń: 11216 komentarze: -
17:03, 24.05.2020r. Drukuj