piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Konik, żuraw i bziady - o dawnych dziecięcych zabawach i zabawkach na Kurpiach przypominają ostrołęccy muzealnicy

Na Kurpiowszczyźnie, w dawnych czasach, dzieci nie miały tyle zabawek i zbytków co współcześnie. Niegdyś, przed laty, do zabawy wystarczyły zwyczajne, codzienne przedmioty oraz garść wyobraźni. Muzeum Kultury Kurpiowskiej przypomina popularne dawnej w naszym regionie zabawki i prezentuje eksponaty.

Czym były bziady, żuraw i konik? Odpowiedź znajdziecie w poniższym tekście:

Reklama- Dzieckiem był każdy i zapewne wielu dorosłych z nostalgią wspomina lata swojego dzieciństwa, które różniły się od tego, co obecnie obserwujemy. Dzisiejszym młodym posiadaczom smartfonów i konsoli do gier trudno zapewne wyobrazić sobie, że za czasów ich pradziadków do zabawy wystarczyła żeliwna fajerka od kuchni, pogrzebacz i dużo wyobraźni. Podobnie było na Kurpiach. Dawne gry i zabawy w tym regionie najczęściej miały związek z życiem blisko lasu i pasieniem bydła. Jeśli do dzieci trafiały zabawki, to były wykonane przez rodziców lub najbliższych członków rodziny z materiałów powszechnie dostępnych w gospodarstwie. Rozwidlony naturalnie kawałek drewna przeobrażał się w konika na biegunach. Przerzucona przez płot żerdź służyła jako bujacka. Balia do prania "pożyczona" od mamy i zaniesiona na strugę, a czasami świńskie koryto, pozwalały przyszłym żeglarzom przy odrobinie wyobraźni wypłynąć na szerokie wody. "Bziady" czyli zapasy wyrabiały w chłopcach siłę i krzepę. Zabawa nazywana "żurawiem" także wymagała sprawności i gibkości. Chłopcy kładli na ziemi czapkę i próbowali podnieść ją z ziemi zębami, nachylając się z rękami wyciągniętymi do tyłu, rozstawiając przy tym nogi. Dawniej na Kurpiach popularną była zabawa "w gąski". Dzieci stając jedno za drugim trzymały się za ubrania tworząc długi łańcuch, któremu przewodził gąsior. Za płotem przyczajony był wilk a naprzeciwko gąsiora pastuch nawołujący: Cygo gąski! - Bojem się (odpowiadały) - A czego? - Wilka. - A gdzie wilk? - Za górą. - Co robi? - Gąski drze. - Co pije? - Pomyje. - Cygo gąski! (woła pastuch). Gąski na czele z gąsiorem ruszały naprzód, a wilk starał się którąś porwać - czytamy we wspomnieniach muzealników.

ReklamaCzęść z dawnych, kurpiowskich zabaw opisał szczegółowo regionalista Adam Chętnik w jednej ze swoich książek. Wiele regionalnych zabaw przekazywanych jet w opowieściach z pokolenia na pokolenia. Niektóre z dawnych zabawek zachowały się w muzealnych zbiorach.

- Dawne zabawki zachowały się w muzealnych zbiorach. Jedną z nich można obejrzeć na stałej ekspozycji w Zagrodzie Kurpiowskiej w Kadzidle. Jest to drewniany konik na biegunach. Być może jakiś chłopiec otrzymał go w prezencie od taty, niekoniecznie na Dzień Dziecka, bo ten obchodzony jest w Polsce dopiero od 1950 roku 1 czerwca. Wcześniej, od 1929 roku obchodzono Święto Dziecka 22 września. Podobne święto ustanowione zostało w wielu krajach na świecie, jednak obchodzone jest w różnych terminach, zależnie od tradycji kulturowych danego kraju. Tego dnia najmłodsi obdarowywani są prezentami, upominkami i słodyczami - czytamy na stronie Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce.

Zabawka "Koń na biegunach", wyk. około 1920 r., autor nieznany. Materiał: drewno, skóra.

Fot. MKK w Ostrołęce

Wyświetleń: 1087 komentarze: -
09:01, 02.06.2020r. Drukuj