Aktualności

"Gazeta Wyborcza" o budowie ostrołęckiej elektrowni: "Chodzi o utrzymanie lub zwiększenie liczby miejsc pracy w Ostrołęce i okolicznych miejscowościach"

Polska jako jeden z nielicznych krajów w Europie Środkowej nie ma elektrowni jądrowych, a rozwój energetyki zielonej został zablokowany w pierwszych latach rządów PiS, które sądziło, że uda się utrzymać elektrownie węglowe jeszcze przez kilka dekad - czytamy w "GW". Stąd pomysł budowy Ostrołęki C.

Projekt budowy elektrowni w Ostrołęce został zawieszony w 2012 r. W 2016 r. zarząd Energi, do której należy elektrownia Ostrołęka, postanowił ponownie uruchomić inwestycję. Z uwagi na słabość kapitałową Energi budowa miała być realizowana wspólnie z Eneą, a wstępny termin ukończenia projektu określono na 2024 r.

Reklama- Były minister energetyki Tchórzewski, dla którego wschodnie Mazowsze jest okręgiem wyborczym, twierdził, że Ostrołęka będzie ostatnią wielką inwestycją w energię opartą na węglu kamiennym. Według ekspertów całkowity koszt energii produkowanej w Ostrołęce wyniósłby od 285 do 385 zł za MWh, czyli znacznie powyżej obecnej, i tak wysokiej, ceny na TGE. Jest oczywiste, że giełda po prostu nie kupowałaby tej energii, więc spółki, które zbudowałyby elektrownię węglową, ponosiłyby ogromne straty - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

W lutym 2020 r. podjęto jednak decyzję o wstrzymaniu budowy Spółki poniosły jednak już koszty, które według nieoficjalnych informacji wyniosły 1 mld zł. Później, po przejęciu Energi przez Orlen podjęto decyzję, że w Ostrołęce zamiast elektrowni węglowej ma powstać elektrownia gazowa.

Reklama

- Chodzi o utrzymanie lub zwiększenie liczby miejsc pracy w Ostrołęce i okolicznych miejscowościach. Koszty energii wytwarzanej z gazu, które również obciążone będą koniecznością zakupu uprawnień do emisji CO2, mogą się okazać niekonkurencyjne - czytamy w "GW".