Prezesi spółki Energa otrzymali łącznie blisko dwa miliony premii. Grupa nie odpowiada na pytanie, czy premie przyznano również za realizację inwestycji w Ostrołęce - projektu budowy nowej elektrowni, na której spółka straciła pół miliarda złotych. Sprawę opisała kilka dni temu "Gazeta Wyborcza".
Członkowie zarządu Energi zarobili w 2019 r. - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - po ok. 740 tys. zł. Oprócz tych wynagrodzeń Energa wypłaciła im także premie za lata 2017 i 2018.
Reklama- Dzięki temu prezes Jacek Kościelniak (były poseł PiS) zarobił w roku 2019 łącznie 1,42 mln zł (w tym 646 tys. zł premii). Wiceprezes Grzegorz Ksepko (prawnik, działacz PiS z Sopotu) otrzymał w sumie 1,44 mln zł (w tym 697 tys. zł premii) - czytamy w "GW".
Jacek Kościelniak i Grzegorz Ksepko zasłynęli tym, że w lutym 2017 r. zawierzyli Energę opatrzności Bożej. Premie otrzymali także Alicja Klimiuk (została odwołana z zarządu Energa SA w maju 2019 r. i obecnie jest prezesem Energa Operator), Daniel Obajtek, obecny prezes PKN Orlen (był prezesem Energi od marca 2017 do lutego 2018 r.).
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" wysłali do biura prasowego Energi pytania o uzasadnienie premii dla prezesów. Poprosili o wskazanie warunków określających przyznanie bonusów - tego typu programy motywacyjne opierają się bowiem na uchwale rady nadzorczej, a spółka jest zależna od skarbu państwa i notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych. Zapytali, za jakie działania przyznano premie i czy wśród docenionych celów były działania na rzecz budowy elektrowni Ostrołęka.
Reklama
- Określenie szczegółowych celów zarządczych oraz późniejszego stopnia ich realizacji odbywa się na podstawie wcześniej przyjętego dokumentu przez Radę Nadzorczą. Dokumenty te objęte są tajemnicą przedsiębiorstwa - odpowiedziało biuro prasowe Energi.
ReklamaPo artykułach "Wyborczej" na temat Energi, poseł Marek Rutka, postanowił skontrolować instytucję (pozwala mu na to sprawowana przez niego rola posła na Sejm RP).
- Parlamentarzysta udał się do siedziby koncernu Energa w Gdańsku; dzień wcześniej zaś poinformował w mailu, które dokumenty chciałby zobaczyć. Przedstawiciel Lewicy chciał przejrzeć m.in. kontrakty menadżerskie i regulaminy. Dokumentów jednak nie ujrzał, bo uniemożliwili mu to prawnicy Energi - informuje koduj24.pl.
Zawierzyli Energę opatrzności Bożej i dostali wielkie premie. Dwa miliony dla prezesów
Wyświetleń: 5939 | komentarze: - | 09:59, 20.06.2020r. |