Policjanci i pracownicy sanepidu w całej Polsce rozpoczynają sprawdzanie przestrzegania obowiązku zakrywania ust i nosa w zamkniętych pomieszczeniach m.in. sklepach i galeriach handlowych. Funkcjonariusze przypominają, że za brak maseczki grozi nawet 500 złotych mandatu.
Kontrole klientów i sprzedawców w sklepach zapowiedział w miniony poniedziałek Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
- W kwestii noszenia maseczek nie ma wymówek. W tym tygodniu rozpoczynamy kontrole w sklepach. Niestety, trzeba przypomnieć ludziom, że to jest obowiązujące prawo - mówił w radiowej "Jedynce" minister Łukasz Szumowski.
Reklama
Kontrole w których uczestniczą policjanci, odbywają się we współpracy z inspektorami sanitarnymi, którzy "są podmiotem dominującym".
- Te kontrole przeprowadzamy z GIS i to oni decydują jak i czy karać - mówił rzecznik dodając, że ostateczna decyzja o zamknięciu imprezy, należy do inspektorów sanepidu - powiedział w Polsat News Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Osoby nieprzestrzegające obostrzeń w związku z pandemią koronawirusa w naszym kraju muszą liczyć się z karą otrzymania mandatu karnego. Maksymalny mandat może wynieść do 500 zł. Policjanci mogą również skierować wniosek do sądu, który może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł.
Reklama
Natomiast sanepid może nałożyć również karę w wysokości 30 tys. zł.
Ponadto minister Łukasz Szumowski w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" zapowiedział, że "jeszcze w tym miesiącu podmioty prowadzące sklepy, będą miały prawo nie obsługiwać osób bez maseczek.
Wyświetleń: 14888 | komentarze: - | 11:51, 04.08.2020r. |